Mietek flacha-Szybkie Nogi.
Tak jak obiecywałem :D
Z serii: nieznane opowieści Mietka Flachy:
Mietek flacha-Szybkie Nogi.
Czyli pojedyncza bitwa z Pk imieniem fast legs... Ofc, takich mini opowieści będzie więcej, bo w autobiografii nie zapisałem wszystkich :D W kwestii przypomnienia- Ja zalogowany na pallka (ok 20lvl; Imię tutaj-"święty" tak na prawdę to imię zupełnie nie bliskie prawdziwemu, ale niech ten pall będzie jedyną postacią tutaj, której nicka nie wymienię. I tak już przysporzył dosyć bólu uczciwym ludziom) Rori na Mietku Flasze. A btw. Wtedy już byłem na poziomie totalnego obeznania z Tibią facc, i systemem pvp, więc byłem pełnoprawnym graczem, nie newbie :D
Jedna adnotacja- nie ma u mnie zasady wiek=lvl, więc wiek bohaterów opowiadania ma tylko udramatyzować niektóre sceny :D
"Szybkie nogi"-wyszeptał Mietek do Świętego, stojąc podparty nogą o zimną ścianę Świątyni Białych Kwiatów.
To było jedno z trzech imion, które w owych czasach przysparzało ludzi o drgawki, ataki panicznego szału a nawet i psychozę. Pozostałe dwa imiona to Lazeyh i Random Xei. Ci dwaj jednak ostatnimi czasy osłabli i pochowali się po swoich norach. Jak się później okazało, Lazeyh zaginął na wieki a Random... Urósł w siłę tak wielką, że ludzie uciekali pierwszym lepszym statkiem z Tibii.
Szybkie nogi był słabszy od Random'a i Lazeyh'a. Jednak potrafił zasiać postrach w sercach, młodych i niedoświadczonych wojowników.
"Zginie jeszcze tej nocy" Odpowiedział Święty.
Wyruszyli...
"Jaka jest jego wina?" Spytał Święty
"To jeden z nich... Tych, którzy nie szanują nawet swoich "przyjaciół", sługusów. Pogardza życiem. Swoim i innych. Splamił piękne białe kwiaty krwią niewinnych" Z wielkim zaangażowaniem i pogardą odpowiedział Mietek.
Gdy dotarli do miasta, zobaczyli szybkiego. Znęcał się nad jakimś dzieciakiem... Miał może z 16 lat, albo i mniej. Nie był w stanie się obronić.
"Kolejny, zabity jak pies" Przez zęby krzyknął Mietek.
"Uspokój się! Nie teraz...Przygotujmy się, nim zaatakujemy" Powiedział Święty i złapał rwącego się do przodu Mietka za ramie.
Wymienili spojrzenia i poszli kawałek dalej, w stronę góry gdzie podobno można było spotkać cyklopów. Góra ta zwała się Sternum. Nie wchodzili jednak do środka. Ominęli wejście szerokim łukiem i skierowali swoje kroki do lasu. Mietek wyjął kilka glinianych tabliczek i mamrocząc dziwne zaklęcia powoli rył drewnianym patyczkiem, który ówcześnie wyrzeźbił z gałązki ułamanej nieopodal wsi Fibula. Święty rozpalił ognisko. Wyjął swój łuk i strzały. Zakładał strzałę, napinał cięciwę, ale nie wystrzeliwał ani razu. Powoli przywracał ją do postaci nienapiętej. Gdy Mietek spytał co robi, Święty rzeczowo odpowiedział: "Strzały są mojej produkcji i muszę sprawdzić czy się nie rozjadą. Zwykle między rozszczepione końcówki przy lotkach wsadza się malutki kawałek np. koziego rogu. Ja nie włożyłem tam nic. Jednak widać, że nie powinny się rozlecieć."
Po dłuższej chwili byli gotowi dorwać zabójcę o przydomku szybkie nogi. Świętego zawsze zastanawiało dlaczego mówili na niego szybkie nogi. Nie wiedział jeszcze co ma się wydarzyć.
Dotarli do miasta po raz drugi tej gwieździstej nocy.
"Nie jesteś godzien aby żyć!" Gniewnie krzyknął, gdy zobaczył szybkiego.
"Jam jest szybkie nogi, jam godzien największych zaszczytów! Uniż się śmieciu a zginiesz szybko" Odpowiedział pewny siebie morderca.
Święty napiął cięciwę i wystrzelił, i znowu i znowu... Mietek strzelał na oślep ze swojej różdżki i dotykając uwcześnie wyrytych tabliczek krzyczał coś w niezrozumiałym języku. Tabliczki traciły wcześniej nabrane kolory i rozsypywały się powoli zostawiając smugę jakby mieczy, toporów, czaszek i twarzy. Szybkie nogi okazał się wyjątkowo szybki... Żadna strzała ni zaklęcie nie imało się tego mężczyzny. Pożegnał się wyrazistym uśmiechem żalu i zaczął uciekać.
Święty i Mietek podążyli za nim. Biegli, aż brakowało im sił. Mijali sklepy, domy przyjaciół. W pewnej chwili zauważyli, że są w miejscu, gdzie zaczęła się walka.
"Kanały!" krzyknęli w tym samym momencie. "Wtedy gdy uciekł nam za róg, musiał zejść w dół!" Pomyślał Święty. Zeszli do kanałów. Obeszli cały system kanalizacyjny ale nic nie znaleźli. Wyparował.
Mietek i Święty wrócili do Świątyni Białych Kwiatów, planując kolejny atak...
Atak, który zakończy się starciem z wojownikiem o wiele bardziej doświadczonym niż szybkie nogi. BA! Wojownikiem, który był podejrzewany o bycie bratem Lazeyh'a....