Opowiem wam przygode, ktora mi sie zdazyla i z ktorej wyplywa moral.
Za czasow, tibi 7.6 mialem postac knighta 62 level. Nick: Knight Dranek
Gralem w tibie, zamowilem pacca i wciagnela mnie, lecz nie potrafilem zarabiac kasy, ani nic, mialem cienkie eq troche. Wiec w mojej glowie pojawil sie pomysl na okradanie ludzi jak to inni robia, kiedys bacznie podgladalem jak jakis sorcer w domku ludzi okradal, zmuszal jakos ich by wykladali rzeczy, poczym wyrzucal ich z domku. Widzialem jak wjezdzal im na psychike az w koncu wykladali. Wiec, zakupilem domek i pobawilem sie w to. Na poczatku mniejsze levele, expilem z nimi a gdy mialem ich zaufanie wpuszczalem do domku. Poczym robilem leb by cos pokazali do screenow i inne rzeczy. Udawalo mi sie, dobre 2 tygodnie okradalem innych, bylem coraz bardziej napalony i zamiast expic czy cokolwiek, siedzialem tylko w domku i zpraszalem ludzi. Mialem coraz wiecej kasy, item w Ab'Dendriel to juz calkiem mialem opinie nooba. Na forach widzialem tematy o mnie i posty, ze jestem zlodziejem i w ogole, oraz na trade lecz mnie to nie ruszalo. Wiele osob do mnie pisalo i wyzywalo, jednak wszystkie ignorowalem. Wkoncu nazbieralem tyle kasy, ze moglem kupic wymarzony ekwipunek. Byl to Mpa, G legs, Rh, MMS, boh i inne rzeczy. Bardzo drogie za tamtych czasow. Domek sprzedalem, bo uznalem, ze mi wystarczy i kiedys stojac w depo smialem sie z tych noobow ktorych okradlem i za mna stal 21 knight o nicku: Maly Heros (nigdy go nie zapomne) takze go okradlem, a mianowicie fire sword i crusader helmet, akurat wtedy klocil sie zemna bym mu oddal. Ja sie smialem i wystawilem na depo MPA. I mowie do niego, dzieki za dolozenie sie. I sie smialem, stalem i poprostu zal mi bylo ich wszystkich oraz ich glupoty. Nagle patrze. DEBUG, a mialem e-plate na depocie. Serce zaczelo bic szybciej, z telepalem sie, natychmiast staralem sie wbic na tibie. I co, zapozno, przepadlo... Patrze i stoi przy depo Heros Maly z MPA moim i sie smieje zemnie, dzieki noob. Poczym wzial sobie. Ja normalnie caly rozplakany (wtedy maniak) Prosilem go blagalem oddaj prosze, to nie moje. Pisalem do niego z godzine, a ten mowil sory ty mnie ja Ciebie, zycie. Ja nie moglem sie z tym pogodzic i potem pisze prosze oddaj. I on powiedzial wtedy te slowa. Wiesz co JAK KUBA BOGU TAK BOG KUBIE. Zrozumialem natychmiast, ze Ci ludzie ktorych okradalem czuli sie dokladnie tak samo jak ja obecnie. Wszystko do mnie trafilo, ze, zlodziejstwo nie poplaca, wiec sprzedalem chara z itemami na allegro i zakonczylem gre.
Potem wrocilem po pol roku na tibie nowy char i juz nie kradlem, zrozumialem, ze to nie poplaca. Tamtej chwili nigdy nie zapomne, jak stracilem e-plate. Jednak ciesze sie nauczylo mnie to wiele. Aktualnie mam 67 lvl na Secura inny char i sam zarabiam jakos na siebie.
Moral: Jak Kuba Bogu, tak Bog Kubie.
Zapamietajcie moi drodzy, nie warto krasc, bo to sie nie oplaca.
Mam nadzieje, ze wam sie spodoba moja przygoda, pewnie duzo bledow zrobilem, ale co tam. Nie wstawiam polskich znakow, bo jestem za granica i nie mam mozliwosci ;) Mam nadzieje, ze milo sie wam czytalo. Pozdrawiam, oceniajcie.
Zakładki