Faktycznie, sprawy nie znałem. Jednak pogadałem z Seyą i pisał mi, że nie bocił, co wydało mi się naprawdę śmieszne. Ponadto byłem tam rano i biegałem za nim 10 minut - nie odpisał.
Skoro Seya skłamał raz, mógł skłamać drugi, dlatego ta sprawa wydała mi się trochę dziwna.