Ogarnij sobie jakiś headset dobry i wykup sobie przez jakiś voip naukę z Nativem czy lektorem. Jest tego w cholerę.
Wersja do druku
Ogarnij sobie jakiś headset dobry i wykup sobie przez jakiś voip naukę z Nativem czy lektorem. Jest tego w cholerę.
dzieki za podsuniecie mi pomyslu na keyworda, za 20 minut odkrywam ankrahmun pzdr
@
ja zawsze myslalem ze raczej kiepsko gadam az nie poszedlem do firmy gdzie pracowalem z angolami nativeami w teamie i na poczatku mialem taka blokade ze tez dukalem troche i zawsze letki stresik, ale po czasie zauwazylem ze ani razu nie bylo sytuacji zebym albo ja nie zrozumial kogos albo ktos mnie (i to zawsze calle przez jakies chujowe voipy czy cos) i jak juz zeszla ta blokada to elegancko. mysle ze moglbys se zrobic kazdy certyfikat jaki sie da ale na poczatku faktycznego uzywania jezyka i tak bedziesz lapal zwiechy a na jakis rozmowach o prace to juz kurwa w ogole, sa ludzie ktorzy w stresie po polsku zdania nie umieja skleic xD
she sell sea shells on the sea shore i tak musisz mowic 25 rzy na godzine gosciu