1 raz zapisałem się do cosinusa rok temu od września, niestety wyjazd za granicę na 3 miesiące i nie miałbym 50% frekwencji więc zrezygnowałem, tzn nie chodziłem po prostu po powrocie.
Później zapisałem się w lutym bodajże i pół roku już za mną. Dodam, że zacząłem od razu od 3 semestru (druga klasa LO) bo pierwszy zdałem w normalnej szkole i nie było problemu, żebym sobie "kontynuował" naukę, mimo, że miałem jakieś 2 lata przerwy od szkoły.
Na temat zdawania semestru: 3 jakiekolwiek oceny z danego przedmiotu (testy/egzaminy/kartkówki są banalnie proste, chociaż zdarzały się kwiatki, że ludzie dostawali jedynki (a można w 90% przypadków używać notatek do takiej "kartkówki), najczęściej jest to jakiś krótki sprawdzian wiadomości z lekcji, która dopiero co się skończyła, praca domowa [karta do uzupełnienia, informacje można znaleźć w internecie] czy nawet za sama frekwencję dają ocenę), minimum 50% frekwencji (można sobie fajnie obliczyć ile razy musisz być na zajęciach z danego przedmiotu bo na pierwszej lekcji podają ile dokładnie będzie godzin, więc wystarczy zaliczyć pół plus jedną żeby mieć promocję) do tego egzaminy (polski/angielski/matematyka - pisemny plus ustny, reszta pisemny [dokładnie pewien nie jestem bo nie mam już takich zajęć jak chemia itp. które odpadają po pierwszej klasie w normalnym LO, nie miałem też zajęć z historii to Ci nie powiem jak to wygląda).
Spotkania co dwa tygodnie sobota i niedziela, na początku często jest od 8 do 16/17, później jakoś krócej już te lekcje są, zastępstwa etc bo nauczyciele jeżdżą sprawdzać matury czy coś, przedmioty są w blokach (2x45 min i nie ma przerwy [dopiero po 1 bloku 10 minut przerwy i jakaś obiadowa 15 czy 20 minutowa w środku ale generalnie jest tak, że nauczyciele spóźniają się minimum 10-20 minut na zajęcia, więc przerwy są nieco dłuższe], taki blok liczy się jako 2 godziny, czyli jak musisz być na 10 godzinach, żeby mieć 50% frekwencji to wystarczy 5 (lepiej mieć te 5,5) takich bloków). Problem czasami jest taki, że na jeden zjazd (sobota i niedziela) możesz dostać 4 czy nawet 5 bloków z jednego przedmiotu, więc jak go ominiesz to ucieka Ci nawet 10 godzin, co czasami ciężko nadrobić i musisz być już na wszystkich zjazdach do końca, a przynajmniej musisz uczęszczać na dany przedmiot. Sam ominąłem tylko jeden zjazd przez sprawy rodzinne, niektórzy sobie olewają i chodzą czasami przez co nie zdają i jak ktoś ich o tym uświadomi to ich już nie zobaczysz, jest też jeden znajomy, 100% frekwencji już 3 semestry z rzędu, pochodzić te 2x w miesiącu co daje jakieś 7-10 zjazdów na cały semestr to nie tragedia, więc sobie nie odpuszczam bo nie ma po co a i zaległości nie mam.
Egzaminy bardzo łatwe, testy jak w normalnej szkole, często dostajesz informacje co dokładnie będzie i jakiego schematu masz się wykuć na pamięć (angielski czy matematyka), polski wiadomo, geografia czy wos, u mnie praktycznie pisane w grupie z dyskretnie otwartym zeszytem.
Generalnie możesz robić co chcesz, przychodzić i siedzieć nawet nie musisz notować, możesz wejść, podpisać się i wyjść po 30 minutach, słuchać muzyki, siedzieć na telefonie etc. Chociaż dla mnie to po prostu niegrzeczne.
Co do takich spraw organizacyjnych bo pytałeś o płacenie itp.
Wszystko darmowe, jak się drugi raz zapisywałem nic mi nawet nie mówili, przedstawiłem sytuację, powiedzieli, że nie ma problemu.
Legitymację mogłem odebrać tuż po rozpoczęciu semestru.
Książek żadnych nie trzeba, jedynie polecam kupić te 10 zeszytów każdy na inny przedmiot, żeby mieć w miarę czytelne notatki.
Ogólnie jest fajnie, nauczyłem się więcej niż przez całą drugą klasę w liceum, chociaż może to kwestia tego, że już nie olewam tematu i poszedłem tam z własnej woli to chcę się czegoś nauczyć. Każdy sobie pomaga, nauczyciele chętni do pomocy, jak ktoś czegoś nie wie to jest to tłumaczone do skutku aż w końcu każdy pojmie, nie mają wybujałego ego "mówcie mi pan profesor" jak w normalnym LO. Wszyscy wiedzą, że większość która chodzi jako tako regularnie chce po prostu zdać tą szkołę, nikt nie rzuca nikomu kłód pod nogi.
Ludzie są różni, chociaż najwięcej jest młodziaków u mnie w klasie, takich po 18 do 25, są też "dorośli" po 30 czy 40, w innych grupach widzę ludzi nawet po 60, patologii raczej nie doświadczysz, jest spokój na lekcjach, nikt nikomu nie przeszkadza.
Ktoś pisał, że do matury to się raczej nie przygotujesz... czy ja wiem. Pisałem wyżej, że zrozumiałem większość rzeczy, który nie rozumiałem wtedy, a po normalnej szkole i tak przed samą maturą uczysz się sam ze swoich notatek czy książek, materiał jest i musi być przerabiany taki jak w normalnej szkole, z tego co widzę jedyne co tracisz to jakieś pierdoły typu wypracowania co dwa tygodnie na polskim, które zabierają godziny, żmudne rozwiązywanie zadań przy tablicy przez jakiegoś gorszego ucznia bo "on musi zrobić, nie rozumie to się nauczy przy tablicy!!!" i zamiast się uczyć siedzisz i czekasz aż rozwiąże te 2 przykłady przez 40 minut, "śmieszne" anegdotki i inne opowieści od nauczycieli. Tu podają same konkrety i same potrzebne rzeczy, głównie pod maturę, które musisz po prostu znać, chociażby zadania z funkcji - są zawsze i to po prostu przerabiacie.
Generalnie polecam, żałuję, że poszedłem tam tak późno, już byłbym chyba po maturze, a tak zostały mi jeszcze 3 semestry. :)
@Aha i jeszcze sama sprawa Żaka i Cosinusa, najpierw miałem iść do tego pierwszego, chciałem kontynuować naukę od drugiej klasy, powiedzieli mi, że nie da rady i na 100% nie ma w ogóle w żadnej innej szkole takiej możliwości bo cytuję "jak u nas nie ma to nigdzie indziej też nie będzie". Przez 2 tygodnie dostawałem nawet 3 telefony dziennie od Żaka czy aby na pewno nie chcę tutaj, uratował mnie jedynie start semestru, tak by pewnie po dziś dzień dzwonili. Poszedłem zapytać w Cosinusie, powiedzieli, że nie ma żadnego problemu i zapraszają na pierwszy zjazd. Mi to było na rękę bo mam tam 12-14 minut z buta (zależy od świateł xD) a do Żaka miałem z 40.
Wszystkie moje doświadczenia są z Łodzi, w innych miastach może być inaczej, musisz mieć to na uwadze.
Pozdrawiam i życzę powodzenia, zapisuj się, nie ma się co bać. Najwyżej się przepiszesz po pierwszym zjeździe albo rzucisz to całkiem, do kolejnego półrocza, miej na uwadze, że są dwa starty semestrów letni i zimowy, więc jak po pół roku jednak się przekonasz że chcesz iść to się możesz zapisać na luty (nie jestem pewien kiedy startowałem dokładnie, ale coś koło lutego).
Zakładki