Nastąpiły jakieś zmiany? Bo rok temu dawałeś cytaty i plan ramowy do rąk komisji.
Wersja do druku
Nam babka prula ze jak jej nie przyniesiemy na x dzien papierow w 3 egzemplarzach tego z czego mamy zamiar uzyc podczas prezentacji to nie mamy prawa uzywac niczego innego. Jak sprawa wygladala wczesniej a jak bedzie wyglądać teraz nie mam pojecia bo jeszcze nie zdawalem, wiedzieć tez nie bede bo skladalem jedynie bibliografie i nie biore nic ze soba.
przyniosłem ramowy plan wypowiedzi w dwóch egzemplarzach, bo podobno jeden trzeba dac komisji i sprawdzaja czy co sa takie same itd.
a było tak że jej dałem, spojrzala, odlozyla, na moj nawet nie spojrzala i tyle ;d
No nam też mówili, żeby przynieść wcześniej ale *chyba* można konspekt dać na wejściu, ja zamierzam tak zrobić, chyba mnie nie wyrzucą, co?
Ja się też zastanawiam, czy warto/można mówić o takich informacyjnych faktach, jak np. przechodzę do kolejnego utworu to zacząć od tego kto i kiedy go napisał, albo jaki to jest gatunek?
W środę mam tę ustną, jutro prawdopodobnie napiszę i zacznę się uczyć, dzisiaj jeszcze sobie przypominam jedną książkę.
jeśli masz konspekt wpisany, tzn miałeś w bibliografi to po prostu przynosisz 2 egzemplarze na maturke, jeden dla komisji, drugi dla Ciebie.
co do tego czy warto mowic kto napisal? ja tak nie mialem, tylko mowilem nastepna ksiazka to xx autorstwa xx.
A jeszcze co do konspektu to też zalezy od komisji, bo w grupie mojego kumpla mozna bylo przyniesc sobie konspekt nawet jesli nie byl wpisany w bibliografie
Znalazłem na stronie CKE w przepisach, że konspekt można przynieść normalnie w dzień egzaminu i nie trzeba go składać wcześniej, mimo że w szkole truli nam dupe ze musimy oddać konspekt tydzień przed maturą.
Ja miałem tylko jeden konspekt, drukowany 10 min przed egzaminem i nikomu go nie musiałem dawać. Wystarczyło, że pokazałem komisji przed wejściem co na nim jest.
Nie mam zielonego pojęcia czemu dajecie tyle spinania się o ten konspekt.
Jeśli wziąłeś interesujący Cię temat, zajrzałeś do tych książek i masz mnie więcej ułożoną prezentację w głowie / na kartkach to luźno po przeczytaniu / przeanalizowaniu jej kilkunastokrotnie poradzisz sobie ze wszystkim.
A nie HURR DURR MUSZE MIEĆ KONSPEKT BO NIE ZDAM.
Podobnie ma się rzecz z cytatami - jeśli są krótkie to łatwo je zapamiętać, nawet gdy się strasznie stresujesz.
Mam na konspekcie wpisane kartka z cytatami, ale teraz robiąc prezentacje doszedłem do wniosku, ze nie potrzebuję żadnych cytatów. Chyba nic mi nie powiedzą jeśli tej kartki nie wezmę :D?
Jeszcze byłem teraz wydrukować dwie fotki w kolorze. Wyszły słabo, chyba im tuszu zabrakło, ale 5 ziko zabrali :D
Wgl to ja mam połowę prezentacji napisaną (gdzie część mam po ang, bo nie mogłem nic w polskich internetach znaleźć i nie chciało mi się tłumaczyć), a drugą połowę mam... w głowie.
Hej, mam jeszcze parę pytań.
Mój temat to : Na wybranych przykładach przedstaw i porównaj literackie ujęcia motywu zdrady
i ich funkcje.
Co sądzicie o czymś takim:
Rozpoczęcie: Mówię czym jest zdrada, jak się przejawia (kogo/co można zdradzić), że ku zdradzie są różne powody. No i że zdrada jest motywem literackim od dawien dawna (nie wiem czy warto tu wspomnieć np. o zdradzie judasza jeśli nie mam Biblii w bibliografii?)
Rozwinięcie: Po kolei omawiam zdrady bohaterów każdej z książek bibliografii, streszczam krótko na czym zdrada polegała, jej przyczyny, skutki itp
Zakończenie: Wnioski, jak zdrada wpływa na bohatera, ze na zawsze go zmienia itp.
Co o tym sądzicie? Styknie? Jakieś rady jak płynnie przechodzić między akapitami? @Nebula
Według mnie sam pomysł dobry, może o tej biblii bym nie wspominał. Ja przechodziłem w taki prosty sposób mówiąc: "Kolejną lekturą, nad którą pragnę się pochylić jest blabla", "Skończywszy omawianie utworów romantycznych pragnę przejść do epoki pozytywizmu. Pierwszą lekturą będzie blabla" no i w sumie mi nic za to nie odjęli ani nic.