Ludzie sracie jakbym conajmniej byl na polibudzie i odemnie zalezala budowa samolotow i zycie pasazerow w przyszlosci, temat nie jest o mnie tylko o cheatowaniu.
Wersja do druku
Ludzie sracie jakbym conajmniej byl na polibudzie i odemnie zalezala budowa samolotow i zycie pasazerow w przyszlosci, temat nie jest o mnie tylko o cheatowaniu.
dlatego dla mnie polska edukacja to jeden wielki klops
zacznij się uczyć to klopsem nie bedzie :D
ja mam teraz koło z matmy dyskretnej, jestem po mat-fiz-inf, a ostatni raz matmę, miałem 3 lata temu na 1 roku licencjacie.
So much w dupie jestem :/
Szczerze powiedziawszy ściąganie jest strasznie ch****. Potem wszystko i tak z czasem się zweryfikuje. Jeśli będzie Ci coś w życiu potrzebne, a Ty to przepiszesz z zegarka czy innego gówna, to powodzenia w przyszłości.
Jak bardzo frajerem trzeba być , aby ściągać w chyba jedynym miejscu, gdzie FAKTYCZNIE powinno się być nie po to aby przejść a po to aby czegoś konkretnego się nauczyć..
@up: no zdarzają się takie sytuacje, że na kierunku musi być przedmiot z dupy bo minister sobie życzy, a prowadzący uważa się za pana wszechświata i w dupie ma, że przedmiot związany z kierunkiem nie jest ani trochę. Właściwie ja przez 5 semestrów miałem 1 przedmiot, który mi był potrzebny(jakby czegokolwiek na nim uczyli przynajmniej), a reszta dość z dupy, miały związek z kierunkiem, ale nigdy tych rzeczy nie tknę kijem nawet, nie ta specjalność :D
also: przez te 5 semestrów nie nauczyłem się NICZEGO związanego ze swoją specjalnością, średnia ocena przedmiotów specjalności 4,5 -.-
no to masz taki przedmiot grafika inżynierska
zaliczyłem ją czterem kolegom z innego wydziału, a u siebie nie mogę, bo popierdolony wykładowca i elo
- Panie, za gruba linia
- Panie, za cienka linia
- Panie tutaj miał pan narysować ścięcie pod kątem 30*, a narysował pan 28*
itd
co do grafiki właśnie mi się przypomniał wykładowca jak robiliśmy jakieś tam rzuty + wymiarowanie etc i idziesz żeby sprawdził i 'to źle, to tak, to inaczej' poprawiasz i idziesz znowu 'panie przecież to było dobrze, tu jeszcze inaczej, a tu tak' zazwyczaj się okazywało, że pierwsza wersja w większości była dobra tylko trzeba było iść dopiero na sam koniec zajęć i oddać ;d
No niestety, a później są absolwenci przyzwoitych uczelni na kasie w maku.
Żadna praca nie hańbi, ale na *** iśc na studia jeżeli nauka Cię nie pociąga?
Dla samego studiowania ? Bo wszyscy studiują?
Jak widzę tych pożal się boże studencików ode mnie z miasta to nóż w kieszeni się otwiera.
Do 30 na garnuszku u rodziców, głowa wysoko bo to są STUDENCI i oni się uczą na MAGISTRA, chuj że później pójdzie na budowę jako pomocnik murarza ( murarz pewnie prosty chłop po zawodówce, robi to co umie i lubi i zarabia 3x tyle co ten biedny student) a jak to jakaś kobieta to kasa w biedronce.
ja do bycia nauczycielem potrzebuje papiera z mgr, a niespecjalnie mnie interesuje coś poza przedmiotami informatycznymi, a takie mam. Problem?
Pisałem to ogólnie, ale jeżeli odebrałeś to personalnie to znaczy że to Ciebie dotyczy.
Ktoś kto idzie po papierek na studia jest na prawdę biedny, nawet mi go trochę szkoda.
Idź, zdobądź ten papierek i zgrywaj wielkiego cwaniaka, dostaniesz prace w biurze za 1800 i zadowolony. Później u siebie na wsi możesz się pochwalić że robisz karierę w warszafffce.
Nigdzie nikt mi miejsca nie zajął, nawet nigdzie nie składałem papierów.
Robię to co lubię, co mnie interesuje i na tym zarabiam. Poza tym amatorsko programuję, to też mnie cieszy i też jakiś grosz z tego mam.
Ale co ja tutaj piszę, przecież fryty w magdonaldzie też ktoś musi smażyć.
Pozdro Janusz
@up @haxigi ;
Chyba jest różnica jak idziesz na studia które Cię interesują i masz wyjebane na jeden przedmiot kompletnie z tym nie związany a jak idziesz na studia bo wszyscy studiują, nie masz pomysłu na życie, mama chciała żeby jej synek robił karierę itd.