no to wos i angielski
nigdy nie za dużo studentów socjologii
a jak jesteś bardziej ambitny to nawet stosunki międzynarodowe albo zarządzanie
gwarancja zycia na poziomie
Wersja do druku
no to wos i angielski
nigdy nie za dużo studentów socjologii
a jak jesteś bardziej ambitny to nawet stosunki międzynarodowe albo zarządzanie
gwarancja zycia na poziomie
Wybierz kierunek w ktorym jestes dobry. W przeciwnym razie skonczysz nauke w pol roku. Z praca jak po kazdym innym kierunku, czyli ciezko
Serio? Nasi rodzice/dziadkowie też mogą powiedzieć, że w Polsce jest źle pod względem językowym, bo młode pokolenie nie zna rosyjskiego. Rosyjski wtedy to taki angielski dzisiaj. Ja bym powiedział, że ten kto się wtedy uczył ang to trochę dziwny był, małe szanse na wyjazd, mała przydatność.
Mi też mówili, że blablabla teraz każdy angielski musi umieć itd iblablabla ja tam zawsze interesowałem się językami zwłaszcza angielskim i kulturą/historią Wielkiej Brytanii i póki co studiuje fil-ang ale zobaczymy co z tego wyjdzie.
Zauważ też, że mimo obowiązku nauki tego języka już od wczesnych lat, spora część uczniów nie potrafi się wysłowić i poprawnie wymówić podstawowych słówek i potem latają po prywatnych szkołach.
Raczej nie mam argumentu żeby Cie przekonać wiem tylko tyle, że lepiej studiować to w czym się czujesz pewnie i dobrze oraz lubisz to niż na siłę próbować jakiejś politechniki "bo lepsza praca później".
To akurat prawda, materiał wchodzi łatwiej i szybciej, bo chcesz, a nie zmuszasz się do wchłaniania czegoś, co Cię gówno interesuje, ale studiujesz, bo papier się przyda i wybrałeś kierunek aby jakiś był - ja tak poleciałem w poprzednim roku na politechnikę, bo nie chciało mi się rozszerzenia z angielskiego pisać i po miesiącu zrezygnowałem ze studiów - i tak bym zapewne nie zaliczył, ale po prostu miałem wyrąbane na ten kierunek, a teraz przynajmniej siedzę tam gdzie chciałem i nie narzekam.
Więc lepiej już iść nawet na filologię angielską mimo powszechnej opinii, że się nie przyda ;]
Mozesz isc, ale bedziesz mial tak samo z praca jak ja po japonistyce.
Skoro mowisz, ze lubisz angielski i latwo ci przychodzi powtorzenie sobie czegos z niego to pomysl wlasnie moze o innych jezykach? Masz ich calkiem sporo wiec moze ktorys ci sie spodoba.
#down
Nie trzeba konczyc anglistyki, zeby nauczac angielskiego w krajach rozwijajacych sie...
Praca zawsze będzie czy po socjologii, czy po fililogii czy po głupiej fizyce teoretyku tylko trzeba to lubieć i mieć tą pasje. Jeden gosciu co prowadzi bloga w necie skonczyl filologie angielską ze specjalizacja pedagogiczą, wyjechal to tajlandii, popracował tam jako nauczyciel angielskiego rok albo dwa, poznal kobiete, zrobil dzieciaka i teraz pracuje na wysepce jako dziennikarz gazety, ma chate z basenem i plaze ze zdjec do ktorych fapiemy ;] zawsze mozesz isc na hiszpanski, ameryka lacinska i wkrecasz sie w narko biznes
#up
podaje przyklad roboty po studiach na ktore chce isc autor tematu