opłaca się bo jak notujesz to po pierwsze więcej zostaje w głowie, a po drugie masz swoje notatki, z których uczysz się 2x szybciej niż z notatek jakiejś karyny
Wersja do druku
u mnie na początku semestru zawsze wrzuca starosta paczkę w której jest w pizdu materiałów podzielonych na przedmioty, zebranych przez studentów z poprzednich lat(przykładowe kolokwia, opracowania, książki), a z racji z tego że jestem kurewsko niechlujny to zawsze z tego się uczę, próbowałem notować na wykładach, ale szybko się wtedy wkurwiałem i traciłem koncentrację, a samo słuchanie mi wystarcza do zrozumienia zarysu x zagadnienia
a na ćwiczeniach zwykły zeszyt (polecam osobny do każdego przedmiotu bo się potem syf robi)
Zeszyty lub laptop
Jak wyklad z którego mam tez cwiczenia to z jednej strony w zeszycie 60k wyklad, z drugiej cwiczenia.
Jak mam same cw z przedmiotu to zeszyt
Jak mam sam wyklad z jakiegos przedmiotu to biorr lapka na uczelnie i w wordzie notuje.
Na dwie strony tematu nikt nie bierze lapka tableta czy cokolwiek na wyklady? 100razy przyjemniej notuje sie na kompie. Chyba ze jakas matma to nie.
U mnie sporo ludzi lata z lapkami, pojedyncze osoby nawet na cwiczenia z lapkiem chodzą.
laptop jednak swoje waży, dołóż do tego jakiś obiad i wodę i noś to cały dzień
ja lapka biorę tylko jak wiem, że na ćwiczeniach będziemy potrzebowali neta a to co robimy i tak będzie do oddania w formie elektronicznej
na reszte dni jeden zeszyt z podziałkami i elo
u mnie prawie nikt nie nosi lapka imo to bez sensu
nigdy bym nie powiedzial ze sie pisze szybciej/wygodniej na klawiaturze niz w zeszycie, gdzie czesto trzeba jakis rysunek zrobic etc
poza tym lapek swoje wazy
to już chyba zależy od człowieka - dla mnie to czy to laptop czy 2 zeszyty w plecaku nie ma większego znaczenia. Oczywiście, sprawniej i szybciej notuje pisząc na klawiaturze, czasami coś ze slajdów przepisujemy, bo "o przepiszcie to będzie do egzaminu" to przyznam, że o wiele szybciej i wygodniej pisze mi się na klawiaturze nie patrząc na ręce niż gdybym pisał ręcznie i co chwile zerkał to kartka to tablica. Rysunek jak mam neta to najczęściej odszukuje na internetach, ale fakt - gdy pojawia się jakiś obrazek lub wzór np. matematyczny, symbol etc. to zaczyna się problem lekko. :)
Co do lapka to nie macie tak, że w ogóle nie zapamiętujecie tego co napisaliście?
Ja często tylko rzucę okiem na notatki ręczne i wszystko mi się przypomina, a to co napiszę na komputerze i potem wydrukuję czytam jakbym miał z tym pierwszy raz do czynienia.
Logicznie rzecz biorąc - na zapis ręczny potrzebujesz więcej czasu i większego skupienia, co przekłada się na lepsze zapamiętanie materiału.
nie mam z tym chyba problemu, nie zwróciłem uwagi na to :P
ja przez całe studia nic nie notowałem... po prostu mi się nie chciało, zawsze ktoś się notatkami podzielił ;)
ale najlepszy patent to luźne kartki i segregator ;)
Nie notowac tylko myslec nad tym co robi wykladowca, a potem wysepic notatki przed egzaminem. Ja jakbym chcial notowac to co mowi to nie mialbym czasu kminic jak przeksztalca dane rzeczy i ten wyklad bylby wogole bez jakiegokolwiek sensu