Matura za rok, z czego?

Cytuj:

---

Pan Ryba napisał

nie rezygnuj z niczego nawet jak niszesz na marny procent to lepiej niz wcale.
btw to normalne ze skladasz na kilku uczelniach na jeden kierunek jak chcesz sie na niego dostac
jezeli planujesz na polibude to bierz angola na rozszerzeniu jak cos z niego ogarniasz, da ci to wiecej niz gegra i fiza na podstawie razem wziete

---

Zależy na jaką polibudę idzie. Nie na każdym kierunku na niektórych politechnikach rozszerzony angielski coś daje, a zawsze 1 matura więcej do napisania, na którą mniej lub więcej, ale coś powtórzyć wypada. A co do rezygnowania z jednego przedmiotu - tu jest znowu taka sprawa: jak ma się przygotowywać do 2 matur, to musi sam wiedzieć, czy nie lepiej do 1, a porządniej. Ja akurat zaryzykowałem, zrezygnowałem z jednego przedmiotu, pomimo, że z fizy miałem bardzo słabe wyniki próbnej matury. Opłaciło się, bo wynik z matury głównej był prawie raz lepszy niż z 2 próbnych razem wziętych :D

Jeśli ogarniasz dobrze angielski, to napisz z angielskiego, co Ci szkodzi (jeśli umiesz go bardzo dobrze, to nie trzeba się nawet przygotowywac, nic powtarzac i wyciągnąc na ponad 80%). Do tego geografia, bo jakoś bardzo trudna chyba nie jest. I już masz wiele kierunków otwartych, bo matma (R) i angielski (R) są na prawie każdej polibudzie mile widziane. W Warszawie akurat na większości matematyka i angielski są przedmiotami obowiązkowymi, potem fizyka, chemia, biologia lub geografia (w zależnosci od uczelni). Więc wybierz z nich coś, z czego najprościej będzie Ci się przygotowac na wysoki wynik.

Na R angol nie trzeba wcale dobrze znać angielskiego. Ja jestem mocno średni, a skosiłem 95% (z P 100% oczywiście).
Polecam ten styl zdawania matury z angielskiego - przydaje się w chuj prawie wszędzie.

samej biologii bez chemii nie ma po co zdawać, strata czasu raczej :P

w sumie matma+geografia i juz moze ci to wystarczyc, chociaz z tego co wiem na PW są wysokie progi, a przynajmniej na tych lepszych kierunkach

generalnie jeśli nie lubi się biologii/chemii to nie ma się po co męczyc :P

matma+gegra+angielski.

gegrę podstawową bierz nawet jak nie chcesz jej zdawac xD. mi się gegra skonczyla w II liceum (na koniec mialem 3), do matury z gegry nie otworzylem nawet zadnego repetytorium i nie rozwiązałem ani jednego arkusza z poprzednich lat, a zdałem na 75+%. jak juz ktos napisał w chuj punktów jest za samo odczytywanie z mapy czy obliczanie skali xD

tak więc gegrę zdawaj tak czy siak, a zastanawiaj sie nad innymi przedmiotami.

Cytuj:

---

Xat napisał

Racja wolałbym na geodezję ale nie ogarniam tej fizyki a w moim mieście jakiegoś dobrego korepetytora cięzko znaleźć, od matematyki mam wykładowce z uczelni łódzkiej wiem świetnie mnie poprowadzi z resztą już to zrobił że z 2 na 5 wleciałem, ale mniejsza. Myślę o czymś tak żeby iść do jakiejś korporacji, na studia chcę iść do warszawy, albo na sgh albo na polibude jeszcze sggw jest i na te 3 uczelnie chce złożyć ale non-sens wszędzie na gospodarkę przestrzenną składać..

---

o sgh to zapomnij. zeby miec jakies szanse na dostanie sie to musisz pisac 3 rozszerzenia i 1 podstawe i z kazdego rozszerzenia srednio 75% i to jest takie minimum. o polibudzie bez napisanej rozszerzonej matmy na 80% i rozszerzonej fizyki to zapomnij. sggw tu jest inny sposob liczenia punktow, na wiekszosci kierunkow liczy ci sie tylko 1 przedmiot w wiekszosci przypadkow matma. wiec tu jest wieksza szansa na dostanie sie. w tym roku na te bardziej oblegane kierunki trzeba bylo miec okolo 80% z rozszerzonej matmy ale na niektore wystarczylo tylko 65 z rozszerzenia lub 95 z podstawy.

Cytuj:

---

Sobolekk napisał

o polibudzie bez napisanej rozszerzonej matmy na 80% i rozszerzonej fizyki to zapomnij.

---

Przecież na politechnikach są kierunki na które wystarczy jakieś marne 50% z rozszerzenia. Z podstawą też coś by się znalazło.

No w sumie to by była najlepsza opcja ;

- matematyka rozszerzona ( to na pewno chyba że mnie zniechęci podczas roku szkolnego...a jestem na rozszerzeniu mat-ang)
- angielski rozszerzony ( to spoko bo angol mi dobrze idzie a po za tym jestem na rozszerzeniu z tego przedmiotu tzn klasa mat-ang)
- fizyka podstawa ( do tego juz musze korki i sie uczyc bo fizyki nie ogarniam.)
- geografia podstawa (zakonczylem na 4 II klase teraz juz nie bede miec ale tutaj zawsze coś sie wymyslić wiec rzeczywiscie moglbym sprobowac chyba jak obleje to nic się nie stanie?)

a oplaca ci sie brac np podstawe z gegry? 65% z podstawy to jest srednio latwo zdobyc z gegry- a to sie przeklada na okolo 33% z rozsz, o co trudno nie jest

zalezy jaka uczelnia, np na sggw przelicznik rozszerzenie podstawa jest 1 a 0,7 geografie mozna sie nauczyc rozszerzenia ale np matme nie majac rozszerzenia na lekcjach to praktycznie graniczy z cudem (chyba ze mowimy o jakichs 50%)

Cytuj:

---

Rocky Balboa napisał

Przecież na politechnikach są kierunki na które wystarczy jakieś marne 50% z rozszerzenia. Z podstawą też coś by się znalazło.

---

Na większość kierunków wystarczy 80% podstawy w ogole bez rozszerzenia.

Ja majac 96~% z podstawy i 60% z roszerzenia miałem na pwr 200 punktów.

Z technicznych kierunków to nie dostał bym się chyba jedynie na AiR który jest jednym z nielicznych zamawianych kierunkow (ale już na air na innym wydziale bym się dostał).

Na teleinformatyke potrzeba było jakieś 160~ punktów a na pozostałe kierunki typu elektrotechnika, elektronika, telekomunikacja itp trzeba było mieć po 40-100 punktów czyli spokojnie sama podstawa by wystarczyła. A już nie mówię o innych politechnikach np gliwice gdzie progi te były jeszcze niższe

Up
Mowie oczywiscie o politechnice warszawskiej :) z sama podstawa to nawet zdanie na 100% daje marne szanse na dostanie sie na jakichs pozadny kierunek