Podobno ten program potrafi ogarnąć te partycjonowanie i robi jedną dużą. Poza tym, zakładam, że główny problem leży ze złym odczytywaniem dysku. Programy do klonowania go widzą, zarządzanie dyskami go widzi, a w moim komputerze go nie widać i nie da się nic na niego wrzucić. Hmm...może to kwestia przejściówki SATA > USB? Kupiłem obudowę do dysku z taką przejściówką za 35 PLN.
Wkurwiłem się i za pomocą wbudowane narzędzia robię kopię partycji recovery na USB. Potem chcę SSD wsadzić w lapka w miejsce HDD i z USB zainstalować na nim system. Mam nadzieję, że w taki sposób mi go ogarnie.