Ja też go zapamiętałem dopiero przy walce z fedorem. Cieszło mnie że przejebał na koniec wspaniałej kariery właśnie z brazylijczykiem przez poddanie a nie z jakimś skoksowanym ciężkim stójkowiczem typu sprawl and brawl.
Nie spodziewałem się że werdum sobie poradzi w stójce z kimś takim jak Cain a tu proszę, w stójce też dominował.
Nie wiem czy to werdum się tak poprawił od walki z fedorem ale tam miałem wrażenie że w tamtej walce zgarniał wpierdol i ten trójkąt to była kwestia szczęścia. To mogło by sugerować że fedor był w tamtym czasie na równi z innymi zawodnikami ufc a mówiło się że dostaje słabiaków w strikeforce. No chyba że to werdum się tak podszkolił przez ten czas.
Zakładki