Halunek napisał
ja jak mnie boli gardlo to wlasne pale szlugi. wychodze z zalozenia, ze trzeba dymem papierosowym przydusic wirusa i bakterie ktore siedza we gardle. nie wiem czy ma to jakis sens, nie jestem lekarzem ale dla mn pomaga
po wczorajszym treningu tak mn ssie dzis, ze nie wytrzymalem i ryknalem na caly glos "metabolizm ty kurwo jebanaaaa" mam nadzieje, ze nikt w pracy nie slyszal bo powiedza ze pojeb jakis
szlugi sa przeciwkaszlowe i mniej boli po nich gardlo. takie sol fakty XD. fakt, ze dym tytoniowy po prostu 'usypia' nablonek migawkowy, ale kiedys gruzlikow leczyli tytoniem.
Ziemek napisał
Torgowi chemicy/lekarze/zielarze, moglibyscie cos polecic na bol gardla? Od jakichs trzech dni mnie jakos fest boli, bralem juz jakies tabsy do ssania, syropki na gardlo na bazie czosnku. Witamine C tez spozywalem jednak w ilosciach 2g ed, myslicie zeby zwiekszyc dawke? Co innego polecacie?
z witamina c mozna zrobic fajna sztuczke. nie polykasz jej, tylko trzymasz ten kwas w mordzie az sie rozpusci. w slinie jest sporo lizozymu, mucyn i ogolnie slina jest spoko.
a tak ogolnie to lipa+miod to jest faktycznie petarda. lipa jest lekko przeciwzapalna, sluz spoko powleka gardlo i cala reszta, jest napotna i bardzo lubie lipe. czosnek w rozsadnych ilosciach tez jest mega. pisze o rozsadnych ilosciach, bo moj czlowiek opierdolil kiedys na strzal cala glowke, bo stwierdzil, ze on sie nie da chorobie. wyladowal na izbie przyjec XD.
Zakładki