I tak i nie, musiał byś ogarnąć zaplatanie krzyży (w zasadzie, to tylko potrójnego), i potem dość konkretnie dociągnąć szprychy. Może Ci wyjść, ale za pierwszym razem nie musi, więc raczej lepiej wyjdziesz, gdy zaniesiesz wszystko do serwisu, i oni zrobią Ci to za ~20 złotych (przy czym masz pewne, że koło będzie zaplecione fest, będzie trzeba tylko dociągnąć szprychy za jakiś czas).
Co do rowerka o ktorym wspominałeś, holly nie jest głupie, fakt faktem, że dla mnie to pechowy rower (tylko na niego wsiadlem, i zdrapalem twarz), ale da się na nim zrobić wszystko (zresztą, wyznaję zasadę umiesz dużo na tym, czym jezdzisz). Jedynym mankamentem może być support (który jest generalnie słaby, pojezdzić pojezdzisz, ale łożyska w miarę użytkowania zaczną dawać się we znaki). W zasadzie, jeśli nie podszedł by Ci sztywny widelec, zawsze możesz wyrwać jakiegoś dj za kilka stówek i wymienic (jednak ja dał bym sobie spokój, pomijając fakt że zacząłem ubóstwiać sztywne widelce, to zaoszczędzisz kilogram na wadze, a to dość sporo wbrew pozorom).
Co do hampli, na Twoim miejscu pojezdził bym na nich do tygodnia, max. dwóch, nauczył się na nich jakiś piwotów, kangaroo, ewentualnie pedalkicka jesli przełożenia Ci podpasi, i wywalił je jak najdalej się da (z hamplami na początku wyczujesz szybciej rower, i będziesz mógł nauczyć się tego, co pozornie jest prawie niewykonalne bez hampli, i fakt, gdy je wyjmiesz, na poczatku bedzie trudno, ale jak bedziesz chcial, zrobisz to bez, a uwierz mi, to się przyda ;).)
A, i weź najnowszy model holy, mianowicie ten
http://www.rowerowy.com/rowery/dirt_street/2010holy1 , no chyba że zanim zdążysz go kupić, wyjdzie nowszy ;P