Reklama
Strona 2 z 5 PierwszaPierwsza 1234 ... OstatniaOstatnia
Pokazuje wyniki od 16 do 30 z 73

Temat: test dla was czy ktoś poza starcem69 pamięta trick na przykrycie garnków pozdro

  1. #16

    Data rejestracji
    2008
    Posty
    1,350
    Siła reputacji
    16

    Domyślny

    i co np jak cię kolega do domu zapraszał pograć w komputer to nie szedłeś bo się bałeś że ci pumy na rzepy podjebie?

  2. #17
    Avatar Bubuch
    Data rejestracji
    2008
    Wiek
    31
    Posty
    4,983
    Siła reputacji
    19

    Domyślny

    a to tibiasz77 odpalasz swojego otsika?

  3. Reklama
  4. #18
    Avatar Lord
    Data rejestracji
    2012
    Położenie
    Uśmiechnięta Polska B
    Wiek
    29
    Posty
    10,345
    Siła reputacji
    18

    Domyślny

    Cytuj Voldemop napisał Pokaż post
    Cytat został ukryty, ponieważ ignorujesz tego użytkownika. Pokaż cytat.
    i co np jak cię kolega do domu zapraszał pograć w komputer to nie szedłeś bo się bałeś że ci pumy na rzepy podjebie?
    xD albo co gorsza passy

    Odnosnie passow to przypomniala mi sie historia z kolonii jak bylem w 5 klasie podbazy.
    Bylismy nad morzem w Ustroniu, 3km byla kafejka, mielismy w naszym teamie samych Tibiarzy gdyz to byly zlote lata Tibii, bicie matki krzeslem, walenie Axem itp
    W naszym teamie rzadzacym kolonia byl pewien bogaty ziomek, jak mu powiedzialem ze umiem mapke tibijska robic to best friends i tak sie bujalismy. Mielismy koneksje z innym turnusem, lebkami po 17 lat (Jakie tam laski byly, modelki dla kogos kto jeszcze ma zegarek z komunii), gralismy razem na automatach itp. Pod koniec kolonii jakos weszlo na temat Tibii i sie okazalo ze jeden z nich ma do sprzedania palka 25 lvl i bogacz sie napalil.

    Wieczorem doszlo do transakcji, palek 25 lvl za 40zl, transakcja z reki do reki jak te fasolki bujane. Na kartce, ktorej jako best friend ofc zobaczylem byl numer i normalne slowo

    Normalne slowo, nie zbitek literek co wzbudzilo moja podejrzliwosc, na drugi dzien, bo kupiony char byl wieczorem a wtedy nie mozna wychodzic i pewnie kafejka zamknieta, poszlismy te trzy kilosy do kafejki, sciagnelismy Tibie, i co?
    Ojebal go, invalid password, po poludniu skonczyla sie kolonia.

    Ogolnie pamietam jak sie dostawalo passy z Tibialki to sie ich uczylo na pamiec, podstawowka nie wiedziala, ze mozna je zmieniac
    Kiedys to bylo
    Ostatnio zmieniony przez Lord : 05-07-2019, 22:35 Powód: Wskazuje kto kogo ojebal

  5. #19
    Avatar Bubuch
    Data rejestracji
    2008
    Wiek
    31
    Posty
    4,983
    Siła reputacji
    19

    Domyślny

    nie zapomne tej historii nigdy

  6. #20
    Avatar Lord
    Data rejestracji
    2012
    Położenie
    Uśmiechnięta Polska B
    Wiek
    29
    Posty
    10,345
    Siła reputacji
    18

    Domyślny

    Cytuj Bubuch napisał Pokaż post
    Cytat został ukryty, ponieważ ignorujesz tego użytkownika. Pokaż cytat.
    nie zapomne tej historii nigdy
    Ja tez Bubuszku

  7. #21

    Notoryczny Miotacz Postów Xioniz jest teraz offline
    Avatar Xioniz
    Data rejestracji
    2005
    Posty
    1,208
    Siła reputacji
    19

    Domyślny

    Cytuj Voldemop napisał Pokaż post
    Cytat został ukryty, ponieważ ignorujesz tego użytkownika. Pokaż cytat.
    i co np jak cię kolega do domu zapraszał pograć w komputer to nie szedłeś bo się bałeś że ci pumy na rzepy podjebie?
    U nikogo się nie było bezpiecznym w tamtych czasach. Ja za łebka również odstawiłem akcje jak z filmów Jamesa Bonda. Otóż, na moim osiedlu najlepszym graczem był koleś, który miał 90 sorca (coś koło tibii 7.1, to warty parę stów). Krótko mówiąc nie lubiłem się z tym kolesiem mocno - kilka razy przyszedł na guardy, żeby mnie ujebać bez powodu. Pewnego razu powiedziałem dość. Mimo, że się nie lubiliśmy, to mieliśmy wspólnego dobrego znajomego - takiego Marka do którego czasem po kościele w niedziele chodziłem pograć trochę, bo mamy nasze się lubiły. Sęk w tym, że do Marka również czasem przychodził pograć mój największy wróg.

    W pierwszej kolejności przekonałem swojego starszego brata, aby załatwił mi keyloggera. Udało się to w końcu wynegocjować, za miesiąc sprzątania jego pokoju i paczkę słodyczy od ojca.
    Potem czekanie w niedziele pod kościołem - udało się, poszliśmy do Marka na chatę, nasze mamy na kawkę, a my do pokoju i gramy.
    Potem czekanie ze spoconymi rękami i keyloggerem w kieszeni, pełny zdenerwowania, żeby Marek poszedł do kibla.
    W końcu jest - Marek idzie się odlać - mam minutę na wrzucenie keyloggera i zainstalowanie na kompie. Udało się w ostatnich sekundach, jak w kinie akcji.
    Potem czekanie na maile. O kurwa. Codziennie maile ze wszystkim co pisał Marek. Skurwysyn był mega popularny. Musiałem czytać wszystkie jego wiadomości na gadu-gadu w poszukiwaniu passów pomiędzy nimi, bo zapisywał się każdy znak z klawiatury XDD
    Przez 2 tygodnie czytałem te przychodzące maile z keyloggera. Miliony wiadomości z GG. Czasami zdarzały się jakieś passy do tibii, ale to nie były te, które mnie interesowały, mimo, że hackując tamte itemy mogłem zarobić sporo kasy to ja czekałem na swoją właściwą ofiarę.
    W końcu się udało. Pomiędzy wiadomościami GG pomiędzy Markiem a jego dziewczyną znalazł się przepiękny, niezrozumiały ciąg znaków.
    Ręce spocone, nerwy, co robić. Głowa pozostała jednak spokojna
    Budzik na 2 w nocy, kiedy wszyscy spali. Pod poduszką, żeby obudził tylko mnie.
    2:02 logowanie do Tibii i jest. 96 Master Sorcerer. Jeszcze 4 lvle i byłby na tibia.pl i pozdrawiał rodzinę. Nie zdążył.
    2:10 wszystkie itemy przesłane na specjalnie przygotowanego wcześniej noobchara.
    Godzina 3:30 char zrookowany. Można iść spać, misja skończona.
    Godzina 7:00 matka budzi do szkoły.
    Autentycznie się bałem, że przed szkołą będzie stała policja i zakuje mnie w kajdanki za to co zrobiłem. Bałem się, bo itemy warte kilka stów były na moim noobcharze. Nie wiedziałem co z nimi robić. Sprzedawać czy nie.

    Przeczekałem. Policja nigdy mnie nie odnalazła - tak samo jak ze zbrodnią nie skojarzył mnie nikt z osiedla. Plan wykonany idealnie.

    Ps. to jest true story, którego nigdy nikomu nie opowiadałem.
    Imiona zmienione, gdyby ktoś mógł mnie teraz po latach skojarzyć z tym uczynkiem i chciał się zemścić.
    Ostatnio zmieniony przez Xioniz : 06-07-2019, 10:37

  8. #22
    Avatar Loo King
    Data rejestracji
    2006
    Posty
    2,260
    Siła reputacji
    19

    Domyślny

    Na pewno 96MS w czasach 7.1? O ile dobrze pamietam to musiałbyc kocur warty pewnie kilka koła.


    Pamietacie poradniki za smsy jak wbić 100lvl w 3 miesiące? Głównym założeniem był exp chyba na Amazonkach xD

  9. #23

    Data rejestracji
    2014
    Posty
    1,015
    Siła reputacji
    10

    Domyślny

    a no te poradniki to hit byly xD

  10. #24
    Avatar mroz3k1
    Data rejestracji
    2012
    Posty
    2,354
    Siła reputacji
    13

    Domyślny

    Cytuj Loo King napisał Pokaż post
    Cytat został ukryty, ponieważ ignorujesz tego użytkownika. Pokaż cytat.
    Na pewno 96MS w czasach 7.1? O ile dobrze pamietam to musiałbyc kocur warty pewnie kilka koła.


    Pamietacie poradniki za smsy jak wbić 100lvl w 3 miesiące? Głównym założeniem był exp chyba na Amazonkach xD
    Nie wyśmiewaj.
    Sam to kupiłem kiedyś to jak dostałem link do pobrania to nie działał ten poradnik XD
    Ostatnio zmieniony przez mroz3k1 : 07-07-2019, 14:42
    Cytuj BuddyX napisał Pokaż post
    Cytat został ukryty, ponieważ ignorujesz tego użytkownika. Pokaż cytat.
    Dlaczego Ty musisz kupować prezenty tej dziewczynie skoro ona też Cie kocha? Niech ona kupuje Tobie a ty później sprzedawaj to znajomym albo na allegro i będziesz miał na prezent dla niej + może jeszcze coś odłożysz . Win win.

  11. #25
    Avatar Gayaku
    Data rejestracji
    2007
    Posty
    656
    Siła reputacji
    17

    Domyślny

    Cytuj Xioniz napisał Pokaż post
    Cytat został ukryty, ponieważ ignorujesz tego użytkownika. Pokaż cytat.
    U nikogo się nie było bezpiecznym w tamtych czasach. Ja za łebka również odstawiłem akcje jak z filmów Jamesa Bonda. Otóż, na moim osiedlu najlepszym graczem był koleś, który miał 90 sorca (coś koło tibii 7.1, to warty parę stów). Krótko mówiąc nie lubiłem się z tym kolesiem mocno - kilka razy przyszedł na guardy, żeby mnie ujebać bez powodu. Pewnego razu powiedziałem dość. Mimo, że się nie lubiliśmy, to mieliśmy wspólnego dobrego znajomego - takiego Marka do którego czasem po kościele w niedziele chodziłem pograć trochę, bo mamy nasze się lubiły. Sęk w tym, że do Marka również czasem przychodził pograć mój największy wróg.

    W pierwszej kolejności przekonałem swojego starszego brata, aby załatwił mi keyloggera. Udało się to w końcu wynegocjować, za miesiąc sprzątania jego pokoju i paczkę słodyczy od ojca.
    Potem czekanie w niedziele pod kościołem - udało się, poszliśmy do Marka na chatę, nasze mamy na kawkę, a my do pokoju i gramy.
    Potem czekanie ze spoconymi rękami i keyloggerem w kieszeni, pełny zdenerwowania, żeby Marek poszedł do kibla.
    W końcu jest - Marek idzie się odlać - mam minutę na wrzucenie keyloggera i zainstalowanie na kompie. Udało się w ostatnich sekundach, jak w kinie akcji.
    Potem czekanie na maile. O kurwa. Codziennie maile ze wszystkim co pisał Marek. Skurwysyn był mega popularny. Musiałem czytać wszystkie jego wiadomości na gadu-gadu w poszukiwaniu passów pomiędzy nimi, bo zapisywał się każdy znak z klawiatury XDD
    Przez 2 tygodnie czytałem te przychodzące maile z keyloggera. Miliony wiadomości z GG. Czasami zdarzały się jakieś passy do tibii, ale to nie były te, które mnie interesowały, mimo, że hackując tamte itemy mogłem zarobić sporo kasy to ja czekałem na swoją właściwą ofiarę.
    W końcu się udało. Pomiędzy wiadomościami GG pomiędzy Markiem a jego dziewczyną znalazł się przepiękny, niezrozumiały ciąg znaków.
    Ręce spocone, nerwy, co robić. Głowa pozostała jednak spokojna
    Budzik na 2 w nocy, kiedy wszyscy spali. Pod poduszką, żeby obudził tylko mnie.
    2:02 logowanie do Tibii i jest. 96 Master Sorcerer. Jeszcze 4 lvle i byłby na tibia.pl i pozdrawiał rodzinę. Nie zdążył.
    2:10 wszystkie itemy przesłane na specjalnie przygotowanego wcześniej noobchara.
    Godzina 3:30 char zrookowany. Można iść spać, misja skończona.
    Godzina 7:00 matka budzi do szkoły.
    Autentycznie się bałem, że przed szkołą będzie stała policja i zakuje mnie w kajdanki za to co zrobiłem. Bałem się, bo itemy warte kilka stów były na moim noobcharze. Nie wiedziałem co z nimi robić. Sprzedawać czy nie.

    Przeczekałem. Policja nigdy mnie nie odnalazła - tak samo jak ze zbrodnią nie skojarzył mnie nikt z osiedla. Plan wykonany idealnie.

    Ps. to jest true story, którego nigdy nikomu nie opowiadałem.
    Imiona zmienione, gdyby ktoś mógł mnie teraz po latach skojarzyć z tym uczynkiem i chciał się zemścić.

    A ja się tyle lat zastanawiałem za co Marcin poszedł siedzieć 12 lat temu

  12. #26

    Data rejestracji
    2011
    Wiek
    30
    Posty
    396
    Siła reputacji
    14

    Domyślny

    Mój sąsiad to spakował passy w winrara i wrzucił na speedyshare a że nie miał gdzie linku zapisać to wrzucił link w profilu na nk xd

  13. #27
    Avatar Vailandur
    Data rejestracji
    2016
    Położenie
    Nie
    Posty
    7,524
    Siła reputacji
    14

    Domyślny

    Po utracie 96 msa na tibi 7.1 to typ mógł kogoś zamordować

  14. #28

    Data rejestracji
    2010
    Wiek
    29
    Posty
    810
    Siła reputacji
    15

    Domyślny

    Cytuj Xioniz napisał Pokaż post
    Cytat został ukryty, ponieważ ignorujesz tego użytkownika. Pokaż cytat.
    U nikogo się nie było bezpiecznym w tamtych czasach. Ja za łebka również odstawiłem akcje jak z filmów Jamesa Bonda. Otóż, na moim osiedlu najlepszym graczem był koleś, który miał 90 sorca (coś koło tibii 7.1, to warty parę stów). Krótko mówiąc nie lubiłem się z tym kolesiem mocno - kilka razy przyszedł na guardy, żeby mnie ujebać bez powodu. Pewnego razu powiedziałem dość. Mimo, że się nie lubiliśmy, to mieliśmy wspólnego dobrego znajomego - takiego Marka do którego czasem po kościele w niedziele chodziłem pograć trochę, bo mamy nasze się lubiły. Sęk w tym, że do Marka również czasem przychodził pograć mój największy wróg.

    W pierwszej kolejności przekonałem swojego starszego brata, aby załatwił mi keyloggera. Udało się to w końcu wynegocjować, za miesiąc sprzątania jego pokoju i paczkę słodyczy od ojca.
    Potem czekanie w niedziele pod kościołem - udało się, poszliśmy do Marka na chatę, nasze mamy na kawkę, a my do pokoju i gramy.
    Potem czekanie ze spoconymi rękami i keyloggerem w kieszeni, pełny zdenerwowania, żeby Marek poszedł do kibla.
    W końcu jest - Marek idzie się odlać - mam minutę na wrzucenie keyloggera i zainstalowanie na kompie. Udało się w ostatnich sekundach, jak w kinie akcji.
    Potem czekanie na maile. O kurwa. Codziennie maile ze wszystkim co pisał Marek. Skurwysyn był mega popularny. Musiałem czytać wszystkie jego wiadomości na gadu-gadu w poszukiwaniu passów pomiędzy nimi, bo zapisywał się każdy znak z klawiatury XDD
    Przez 2 tygodnie czytałem te przychodzące maile z keyloggera. Miliony wiadomości z GG. Czasami zdarzały się jakieś passy do tibii, ale to nie były te, które mnie interesowały, mimo, że hackując tamte itemy mogłem zarobić sporo kasy to ja czekałem na swoją właściwą ofiarę.
    W końcu się udało. Pomiędzy wiadomościami GG pomiędzy Markiem a jego dziewczyną znalazł się przepiękny, niezrozumiały ciąg znaków.
    Ręce spocone, nerwy, co robić. Głowa pozostała jednak spokojna
    Budzik na 2 w nocy, kiedy wszyscy spali. Pod poduszką, żeby obudził tylko mnie.
    2:02 logowanie do Tibii i jest. 96 Master Sorcerer. Jeszcze 4 lvle i byłby na tibia.pl i pozdrawiał rodzinę. Nie zdążył.
    2:10 wszystkie itemy przesłane na specjalnie przygotowanego wcześniej noobchara.
    Godzina 3:30 char zrookowany. Można iść spać, misja skończona.
    Godzina 7:00 matka budzi do szkoły.
    Autentycznie się bałem, że przed szkołą będzie stała policja i zakuje mnie w kajdanki za to co zrobiłem. Bałem się, bo itemy warte kilka stów były na moim noobcharze. Nie wiedziałem co z nimi robić. Sprzedawać czy nie.

    Przeczekałem. Policja nigdy mnie nie odnalazła - tak samo jak ze zbrodnią nie skojarzył mnie nikt z osiedla. Plan wykonany idealnie.

    Ps. to jest true story, którego nigdy nikomu nie opowiadałem.
    Imiona zmienione, gdyby ktoś mógł mnie teraz po latach skojarzyć z tym uczynkiem i chciał się zemścić.
    Wojtek, znajdę cię skurwysynu

  15. #29
    Boruciarz

    Domyślny

    Pieknie sie klepalo smieci co se slima bili sierpem bo najlepsze cukierki z nich wypadaly. U queen tez sie dalo fag keya zajebac, u tibianusa sie robilo rh quest.eeeh ale bylo. Pierwsze poi co eternal prowadzil i sie dimitrij na ogniu wypierdolil jak paralotniarz... Minosy na mintwallin takie kolorowe, ciemna katedra taka kurwa...ciemna. Jak sie spierdalalo do cave east od thais zeby hur upa na rotach zajebac i zodyn nie wiedzial kaj jestes...

  16. #30
    orjannilsen1

    Domyślny

    Żodyn
    I dodam, że to cały czas działa bo nowocześni tibijczycy nie mają pojęcia o hur upie

Reklama

Informacje o temacie

Użytkownicy przeglądający temat

Aktualnie 1 użytkowników przegląda ten temat. (0 użytkowników i 1 gości)

Podobne tematy

  1. Włam na Torga, czy ktoś pamięta?
    Przez Govinem w dziale O wszystkim i o niczym
    Odpowiedzi: 22
    Ostatni post: 23-10-2018, 13:10
  2. Pamięta ktoś OTS pod 7.6 Dark Tower
    Przez Luis Azmus w dziale Open Tibia Server
    Odpowiedzi: 3
    Ostatni post: 27-11-2013, 02:52

Zakładki

Zakładki

Zasady postowania

  • Nie możesz pisać nowych tematów
  • Nie możesz pisać postów
  • Nie możesz używać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •