Witam drodzy torgowicze,
mam do was pytanie, a mianowicie w moim lapku(ASUS ROG GL-552) zaczęły dziać się dziwne rzeczy, po krótce:
-Pewnego dnia nie chciał w ogóle odpalić, nie działał przycisk włączania, lapka oddałem do serwisu, gdzie gość stwierdził że winą jest napięcie zasilacza i spowodował on zwęglenie na płycie głównej, ale ogólnie do naprawy, no to ok, zabuliłem hajsy i lapek wrócił do mnie
-Po kilku dniach problem zaczął się na nowo, z tym że teraz wyglądało to inaczej, laptop włączał się, na ekranie pojawiało się logo windowsa po czym znowu się wyłączał i tak w kółko, zapętlał się cykl, póki nie odłączyłem go od zasilania, więc oddałem lapka znowu do tego samego serwisu(gwarancja na zasilacz po ostatniej wymianie). Gość tym razem zdiagnozował, że jest to wada fabryczna tych modeli laptopów i problemem jest klawiatura, która opadła, a że przycisk włącznika znajduje się na klawiaturze, to jedynym sposobem na naprawę tego jest wymiana klawy(podświetlana klawiatura), dodał że zamówi klawę i kilka dni i po kłopocie, no to przystałem na to
-Mija 3 tydzień, 0 odzewu, myślę sobie trzeba zadzwonić, dzwonię do gościa a on do mnie z tekstem, że na klawiaturę trzeba dłużej poczekać, bo okazało się że to poważna wada, ASUS ma problemy z tymi klawiaturami i trzeba jakieś nowe z tajlandi ściągać, co będzie trwało 40 dni...
Dzwoniłem do oficjalnego supportu ASUS-a i tam mi powiedzieli, że nie słyszeli o takowej wadzie, obstawialiby że to raczej problem z płytą główną. Pytanie do was torgowicze, co mogę zrobić w tej sytuacji? Myślicie, że gość ściemnia, czy raczej mu zaufać i poczekać?
Zakładki