Jestem za tym żeby dzieciaki miały gdzie grać w gałę. Do tego jednak wiele nie trzeba. A bardziej zaawansowana infrastruktura, szkolenia, trenerzy, sauny i masaże to już chyba powinno być po stronie klubów, które powinny to traktować jako nakłady inwestycyjne na swoją działalność? A już z pewnością powinny się dorzucić do tego typu inwestycji. Nie rozumiem sytuacji kiedy państwo z pieniędzy publicznych finansuje coś z czego w długim terminie czerpią profity kluby należące do prywatnych inwestorów? Jak klub chce mieć dobrych zawodników, zarabiać na ich sprzedaży, na kasie z wygranych turniejów, na sponsorach - to niech w nich, zawodników, inwestuje kompleksowo od najmłodszych lat. A jeśli nie ma na to pieniędzy to znaczy, że jest niewydajny, kiepsko zarządzany i jak każda inna niewydajna firma w dowolnej branży na konkurencyjnym niemonopolistycznym rynku powinien zniknąć.
Zakładki