ktos probowal uczyc sie dwoch jezykow obcych jednoczesnie?
startuje od słabego b1 z niemca po ~b2 i w ramach powtorki przez 2 miechy(wakacje) chce poleciec konkretne podstawy od poczatku i zastanwiam sie czy nie wrzucic sobie na razie kolejnego jezyka? bedzie mialo to w ogole sens? zastanwiam sie nad francuskim/hiszpanskim/wloskim. ja wiem, ze to generalnie zalezy od indywidualnych czynnikow, ale nie bedzie zbytnio namieszania sobie w glowie? w sensie jakbym uczyl sie jakis tam top 200 most popular phrases i po lewej po polsku/angielsku a po prawej odpowiednik z np. for example -- zum beischpiel -- 3ci jezyk.
help.
w ogole ktos mial doczynienia z jakimis europejskimi "latwymi jezykami". bo jakos chinskiego nie usmiecha mi sie uczyc nawet do B1 xd
Zakładki