Cytat został ukryty, ponieważ ignorujesz tego użytkownika. Pokaż cytat.
pewnie, ludzie rodzą się homoseksualni i też będą mieć wątpliwości i tego nie ogarną od razu i mogą poszukiwać siebie, ale w tym momencie dyskredytujesz totalnie jaki wpływ ma to na resztę społeczeństwa i być może najbardziej sprawiedliwą opcją nie jest równać gejów identycznie, pomyślałeś kiedyś o tym? że jest też inna część społeczeństwa, która traci
tak samo podoba mi się twoje, jeszcze raz to podkreśle, "jak się rodzisz X-seksualistą, to nim jesteś, proste", to jest taka ignorancja i bagatelizowanie okresu dojrzewania, że dobrze, że nie chcesz mieć dzieci
to, że ofiary pedofilii są zmienione na całe życie, mają większą szansę stać się pedofilem i maja ogromne problemy seksualne to oczywiście mit i prawacka propaganda,
tak samo nie istnieją oczywiście przypadki, gdzie zwykli ludzie padają "ofiarą" swoich problemów/choroby i wpadają na pomysły, na które nigdy by nie wpadli, gdyby homoseksualizm nie był aż tak wszędzie eksponowany
wyobraź sobie, że jestem człowiekiem tolerancyjnym i mam kilku znajomych gejów, mam także znajomych, którzy wpadli w zwyczajnie turbulencje okresu dojrzewania
jeden z moich dobrych kolegów w gimnazjum miał po prostu słabe powodzenie u kobiet, ze wzgłedu na swój wygląd, w domu też miał niezbyt ciekawą sytuację i wyobraź sobie, że tak brakowało mu bliskości drugiego człowieka, że poszedł w stronę homoseksualizmu i przez długi czas myślał, że wszystko jest w porządku, a przez to jak działają hormony, ze stosunku homoseksualnego czerpał uczucie bliskości, akceptacji, z czasem jak narkoman - to jego określenie i wyobraź sobie, że po pewnym czasie, kiedy już całkiem dorósł i ma te 20-kilka-lat jest wrakiem człowieka, bo doszło do niego, co robił, jak bardzo się zagubił i że tak naprawdę jest heteroseksualistą, a teraz jedyne, co mu zostało, to odraza do samego siebie, skrajna nieumiejetność obcowania z kobietami, zwłaszcza intymnie i ogromny bagaż emocjonalny, które to powodują problemy psychiczne
dla ciebie oczywiście takie przypadki nie istnieją i akceptacja homoseksualistów to takie proste, jak pstryknięcie palcami i najlepiej dać im od razu prawo do wszystkiego
drugi ze znajomych po prostu przebywał mocno w gronie homoseksualistów, takich miał ziomków i to mu odpowiadało, jedno potknięcie w życiu, przyzwyczajenie, obycie i nie uwierzysz, też dał się "skusić" na różne homoseksualne akty, trwało to przez pewien czas, był na krawędzi "przejścia" na homoseksualizm, że jednak całe życie się mylił i jednak nie pociągają go kobiety, chyba nie muszę mówić jak to się skończyło i kto go zmanipulował, oczywiście takie rzeczy też nie istnieją xD
tak jak napisałem DZBANIE, ty byś chciał, żeby było sprawiedliwie, ale prawie ZAWSZE jest ciężko okreslić, gdzie dokładnie lezy ta sprawiedliwość i prawie ZAWSZE okazuje się, że gdzieś po środku, dam ci najprostszy możliwy przykład, żebyś to zrozumiał:
- jest sobie społeczeństwo, które jest wielkim zwolennikiem sportu
- 10% wielbi koszykówkę, 90% wielbi piłkę nożną
- przychodzi moment budowy obiektów sportowych
- jak wiadomo, środki ZAWSZE są skończone
- i teraz pytanie, co będzie sprawiedliwe
- wybudować liczbę stadionów dla koszykówki i piłki nożnej proporcjonalnie do zainteresowania? wtedy grupa koszykówki jest pokrzywdzona, bo ma utrudniony dostęp, musi dalej jechać do stadionu, dzieci nie mają zamkniętych hal, bo są miasta obok, gdzie tu sprawiedliwość
- no to wybudujmy stadionów po równo, żeby każdy miał równy dostęp i ich zagęszczenie było takie same? wtedy grupa piłki nożnej jest pokrzywdzona, bo mają utrudniony dostęp do stadionów, jest ich dla nich za mało, mają problem dostać miejsca, załapać się, dzieci muszą dłużej czekać na wolne boisko itd., podczas gdy te od koszykówki czasem wieją pustkami i są dla nich zawsze dostępne
i teraz? GENIUSZU, mistrzu DOBRA i "ja chcem", która opcja jest sprawiedliwa? bo to wszystko oczywiście takie proste, sprawiedliwość to chcieć i być "dobrym",
nic nie wiesz o życiu xD, jesteś wychuchanym produktem dobrych czasów, bez żadnego pojęcia o niczym
twoja krótkowzroczność i upraszczanie problemów jest tak niepoważna i śmieszna, że aż mi się przypomina dyskusja z 5 letnim dzieckiem na zasadzie
"a czemu nie ma pieniążków dla wszystkich ludzi", "a czemu nie możemy dać każdemu", a skąd? z nieba? żeby komuś coś dać, trzeba drugiemu zabrać
no ale borynka, dokładnie jak państwa, z którymi walczy, kreuje dobra i wartości z niczego, tak samo ludzie nienauczeni pracy i od których pracy się nigdy nie wymagało, także będą oczywiście sami z siebie dobrzy i pracowici
a idź pan w chuj, szkoda słów
wybacz @Crus ; mój ostatni post do boryny, więcej i tak nie ma sensu pisać; no i przeczytałem twoje groźby dopiero po publikacji i szkoda mi to wypierdalać
Zakładki