A ogólnie jeżeli chodzi o dyskusję na temat adopcji dzieci przez pary homoseksualne to też jest to kwestia czasu i stanie się to normalnością.
Z prostego powodu, posługując się tzw. żelazną logiką. Jeżeli pozwalamy na co dzień wychowywać dzieci w rodzinach gdzie jest tylko jeden rodzić, to dlaczego mamy nie pozwolić wychowywać w rodzinach gdzie jest dwójka rodziców. Dlaczego społeczeństw bardziej akceptuje sytuację, gdzie dziecko jest albo w domu dziecka albo w rodzinie zastępczej (która często traktuje to jako formę zarobku), albo wychowywana przez 1 z rodziców niż taką, w której dziecko jest adoptowane przez parę homoseksualną, która w ogromnej większości przypadków jest w stanie zaopiekować się dzieckiem dużo lepiej. Nie muszę mówić, że na porządku dziennym są tzw. dzieci z wpadki, a potem jeszcze ojciec sobie odchodzi, matka zostaje sama z zupełnie niechcianym dzieckiem i jest męczarnia dla matki, a często też dla dziecka. Taka sytuacja jednak jest jak najbardziej aprobowana i nikt nie zgłasza postulatów żeby odbierać dzieci samotnym matkom :D.
Owszem, może paść argument, że para homoseksualna ma zły wpływ na dziecko. Cóż nie będę tutaj prowadził polemiki bo do tego trzeba badań naukowych, ale trzeba się przyjrzeć temu z kilku perspektyw.
Po pierwsze jak destrukcyjny wpływ na dziecko ma wychowanie przez pary homoseksualne
i porównać to z np.:
wychowaniem dziecka w patologicznej rodzinie
wychowaniem dziecka w rodzinie zastępczej
wychowaniem dziecka w domu dziecka
wychowaniem dziecka w rodzinie z jednym rodzicem
Moim zdanie, na wasz "chłopski rozum", w 99% przypadkach dużo lepiej rozwinięte będą dzieci z par homoseksualnych (może 1 rodzic będzie w stanie podobnie wychować dziecko bo to zależy). Dlaczego więc taka niechęć do tych adopcji dzieci? Bo są niekiedy jakieś aberracje i okazuje się, że dziecko ma "niewiadomą" płeć? Oczywiście do takiego czegoś nie powinno nigdy dojść, ale tutaj już pole do popisu jest dla ustawodawcy + ośrodków. Czy chcemy odbierać dzieci matkom, które są w związku z ojcem alkoholikiem, bo jakiś ojciec zaciukał siekierą albo włożył do piekarnika 10 miesięcznie dziecko? Nie widzę takich postulatów, a wręcz przeciwnie, każde odebranie dziecka wiąże się z lamentem telewizyjnym i wychodzącymi politykami PiS całymi na biało, że sąd odebrał dziecko bo rodzina była biedna.
Cytat Kory:
Kora Jackowska, która doświadczyła adopcji, w jednym z wywiadów zapytała: âDlaczego nikt nigdy nie zapytał mnie â osoby wychowanej w domu dziecka â czy chciałabym być adoptowana przez parę gejów albo lesbijek? (...) Nikt mi nie udowodni, że dwóch kochających się gejów nie dałoby mi miłości, której tak mi brakowało. I akceptacji. I poczucia, że jestem wartościowym człowiekiem, na którym komuś zależy". Szokujące? Nie dla mnie.
Zakładki