Polecam się zainteresować jak pis pieknie wyciąga rączkę po nieswoje pieniądze i próbują udupić Altusa. Ogólnie już doprowadzili do tego, że naprawdę niewinni ludzi stracili znacznie więcej niż rzekomo poszkodowani. Ucierpiała też na tym cała gospodarka, głównie mniejsze firmy.
Sprawa wygląda tak, że Altus sprzedał Getbackowi EGB za 230mln, czyli po wycenie innej niezależnej instytucji, wycenie na którą Getback się zgodził i po akceptacji całej transakcji przez KNF. Z czasem okazało się, że jest rozpierdol i rzeczywista wartość spółki to było gdzieś 30mln. I teraz KNF wszczął śledztwo i chcą, żeby Altus oddał getbackowi różnicę oraz dodatkowo zapłacił karę za oszustwo finansowe. Rozumiecie poziom absurdu? Co więcej, jest to pierwszy raz w historii, gdzie KNF ingeruje w transakcję pomiędzy dwoma prywatnymi podmiotami. Co śmieszniejsze, oba podmioty są profesjonalne - to znaczy zajmują się takimi wycenami, kupowaniem takich rzeczy itp. bo to przecież fundusze inwestycyjne.
No ale cóż, zbliżają się wybory, pis boi się złego PR i teraz próbują za wszelką cenę oddać debilom źle zainwestowane pieniądze, bo oczywiście wszyscy są poszkodowani i oszukani. Oczywiście wszystkim, którzy kupili obligacje GetBacka wmawiano, że jest to lokata. Oczywiście do tej pory z nagrań z rozmów z konsultantami i doradcami bankowymi, nie znaleziono ani jednej takiej rozmowy, gdzie ktoś nie przedstawiłby, że są to obligacje. Oczywiście to, że ludzie coś podpisali jest nieważne xD. Można coś podpisać, a potem powiedzieć, że się nie wiedziało. Natomiast inwestorom i małym firmom zabrać już można, bo oni są świadomi. To, że akcje Altusa spadły w wartości kilkanaście razy bardziej niż cała kwota, o którą jest afera, to też nieistotne.
Ludzie są jak zwierzęta, i jak wyczuli, że jest możliwość kosztem innych coś uzyskać, to się zebrali i żerują i udają wielce poszkodowanych. Nikt się nie przyznaje, że dokonał złej inwestycji.(a boryna chce budować socjalizm w oparciu o dobre intencje ludzi xD).
To samo było z frankowiczami, nikt nie wiedział, co to ryzyko walutowe, nikogo bank nie poinformował. Wszyscy byli oszukani. Co ciekawe, uwaga - dowód anegdotyczny, wszyscy z moich znajomych, którzy byli na tyle głupi, żeby wziąć kredyt we frankach, ale nie są na tyle głupi, żeby udawać debila i robić z siebie ofiarę, jednogłośnie mówią, że bank 10x informował o ryzyku walutowym przed podjęciem kredytu i z czym się to wiąże. Ba, jednego nawet bankier wkurwił, bow trakcie podsuwania umowy do podpisu, zatrzymał się w połowie drogi i jeszcze raz tłumaczył od początku na czym polega ryzyko walutowe.
Także, pis, żeby kupić głosy - chce zabrać bezprawnie pieniądze uczciwym ludziom, którzy w dodatku mają jakieś pojęcie i to na nich stoi rozwój państwa(małe firmy), i oddać je "poszkodowanym" amebom, które się połasiły na 6% rocznie i w ciemno zainwestowały pieniądze.
Zakładki