Elo,
Dzisiaj se wracam z kucbudy i idę przejsciem podziemnym pod rondem reagana we wro i mnie typiarz jakis zaczepia i sie pyta czy mam coś słodkiego bo jest cukrzykiem i musi coś zjeść bo mu poziom cukru we krwi spada xD. Ja mówie że nie mam nic (kurwa slodycze to se moga se jesc dzieci lvl 15 a nie ja). Odpowiadając już się domyślam jakie będzie jego następne pytanie. Oczywiście nie mylę się prosi mnie o pieniądze żeby se mógł kupić coś słodkiego. Ja ofc człowiek wychowany na tibii nauczony żeby nie ufac nikomu próbuję go zdemaskować pytając czy ma przy sobie glukometr albo insulinę to mi pokazuje ze ma + sprzedaje mi jakąś łzawą historyjkę jak bardzo zle sie czuje + jest ubrany jak w miare normalny gosciu. Siegam do kieszeni i daje mu 2-3zł drobnych i sie pytam czy to mu wystarczy a on że lepiej by było jak bym mu więcej hajsu dał xD Ja w tym momencie kurwa żałuje że mu dałem cokolwiek i ide w swoja strone bez slowa wkurwiony że sie dałem wychujac.
Jakie jest wasze podejście do czegoś takiego? Jest w chuj takich ludzi którzy podobne akcje odwalają np na dworcach gdzie też w miarę normalnie wyglądający typ mówi że karta mu przestała działać i brakuje mu na bilet do domu. Ja się trzymam zasady że nigdy nie daje pieniędzy w takich miejscach gdzie jest duzo ludzi typu dworce, galerie handlowe bo tam IMO to w 98% ludzie którzy proszą o pomoc to jebani scammerzy. W innych miejscach raczej w ogóle nie zdarza mi się żeby ktoś się pytał o pomoc. Może z 5 razy miałem taką sytuację i pomogłem ze dwa razy jak jakiś gówniak lvl 13-16 nie miał jak wrócić do domu i miałem mocne przeczucie że to nie scam.
Zakładki