ale oni są spierdoleni i nieidojebani i jest tak jak mowi jaxi. oni ida tam zeby kurwa siedziec na pizdzie i nic nie robic, potem ksiazke napisac i essa. to jest ucieczka od rzeczywistosci. zbieraja hajs na te wyprawy i przepierdalają go tam pijąc wino i ruchajac się w zasrane i nieprzewietrzone dupska (przeczytalem mase ksiazek na ten temat). niczym to sie nie rozni od jakiejs skurwysynskiej, falszywej zbiorki na jakims pomagam.pl czy innej chujni.
jakby naprawde chcieli tam wejsc, to zamiast sie wpierdalac w 10 osob by sie wpierdalali w 100 osob (bo budzet na to smialo pozwala ale przeciez lepiej brnąć w kłamstwa i oszukiwac, ze tutaj kurwa hajs sie ledwo zgadza i budzet nie spina i w ogole to jest chujowo i dokladają do biznesu.) wyniesliby se w te 90 osob 180 kilo drewna (nie powie mi ze to jest za duzo) na 6000 metrow, pozostale 10 osób wnosi kurwa namiot i piec kaflowy. i tych kurwa 10 tam zostaje, palą se kurwa w piecu tym drwenem, piwo se piją, cieplo jak skurwysyn, a te 90 osob im tylko donosi browary i zapiekanki. no i jak im sie kurwa zachce, to sa wypoczeci i najedzeni i se moga isc kurwa dalej na te gorke sie wpierdalac a nie pierdolic ze oni bohaterowie bo przy -40 stopni spią. no to rzeczywiscie trzbea byc pierdolnietym.
zwyczajnie gdyby ktos poza polaczkami i garstką innych pojebów traktowal himalaizm POWAZNIE (analogiczna sprawa jak skoki narciarskie na swiecie) to juz dawno to smieszne k2 zostaloby zdobyte. ale kazdy ma to w pizdzie i nie jest to dla NIKOGO powaznego wyzwanie czy OSIAGNIECIE. bo to nie trzeba duzo. nikt mi nie powie, ze skoro znalazlo sie 50 brudasów z wielbłądami zeby im wnosili marynowane bakłażany do bazy na 5000, to za pare rubli wiecej nie weszliby kawałek wyzej i kazdy jeden wnosil pod pachą dwa kawałki drewna. a dalej to tak jak mowie. inba jak skurwysyn, zakopcone jak siemano i tak mozna zdobywac gory. jak czlowiek. a potem to wiadomo. 4 powerbanki od xiaomi podlaczone do kombinezonu i w pizdzie mozna miec wszystko. ale to trzeba chciec a nie UDAWAC
Zakładki