Pytanie pewnie przewinęło się przez Internet 100 razy, ale ciekawi mnie opinia TORGów na ten temat.
Dośc mocno mnie ono dotyczy, bo właśnie z przymusu (zbyt duży deficyt ects) mam pół roku przerwy zanim będę mógł wznowić studiowanie na PWR, a i wtedy skończenie tych studiów przeze mnie stoi pod znakiem zapytania... myślę czy nie przenieść się po prostu na jakąś uczelnie publiczną, zrobić zaocznie inżyniera, złapać jakieś praktyki i doświadczenie w branży (programowanie) i ewetualnie magistra próbować znów na państwowej "prestiżowej" uczelni. Nie wiem jednak jak to do końca wygląda w perspektywnie znalezienia pracy później. Z jednej strony słyszę, że mając napisane w CV że się skończyło takie AGH, PWR, PW, itp to z miejsca łatwiej o pracę. Z drugiej strony słyszę, że iiczy się doświadczenie i umiejętności i byle jaki papierek inż. (a nawet jego brak czasami nie przeszkadza). Jak to w końcu jest? Rzeczywiście ciężej znaleźć pracę będąc po byle jakiej szkole wyższej? zaznaczam, że chodzi o programowanie
Zakładki