Prosty napisał
+1 do tego co mowi Tygrrysek. Mozliwe, ze sie spotkany w Australii @Alur. Rzucam moja ciepla Londynska posadke i wybijam na poczatku przyszlego roku. Cisne jednak na work & holiday. Pomimo pracy jako senior developer, posiadania trylionow baksow na koncie, wyzszego wyksztalcenia i innych dupereli dalej nie mam szans na skilled working visa. Dosc absurdalne.
Totalnie mi nie przeszkadza, ze bede zarabial dobre 60-70% tego co zarabiam teraz. Plaza codziennie, rak skory bedzie jak nic.
Jeśli masz kasę i interesuje cię skilled working visa to możesz pójść drogą o której sam myślałam jakiś czas temu gdy planowałem opuszczenie UK i zamieszanie w innym kraju. Nie wiem czy ci będzie odpowiadać zmiana zawodu, ale w dość krótkim czasie można zrobić szkołę i profesjonalne uprawnienia na elektryka w UK. A to z kolei otwiera ci furtkę pracy na praktycznie całym świecie, bo dyplomy i certyfikaty z angielskich szkół są cenione na całym świecie i posiadają większą wartość niż nawet te z docelowego kraju.
Poza tym haczyk polega na tym, że tumany z innych krajów boją się prądu jak ognia i prawie nikt się go nie chce dotykać więc wszędzie na całym świecie szukają dobrze wykwalifikowanych elektryków.
W UK są szkoły, które prowadzą naukę w przyspieszonym tempie i dlatego zamiast 3 lat nauki wieczorowej ogarniają cały materiał w 16 tygodni szkoły na full time.
https://www.tradeskills4u.co.uk/courses/2365-course np. tutaj. Ja brałem pod uwagę tą szkołę, a na dodatek tobie to będzie dodatkowo odpowiadać, bo mieszkasz w Londynie. Ja bym musiał dojeżdżać i wynajmować coś w pobliżu.
No ale to było dawno temu gdy jeszcze byłem mocno przyklejony do powszechnych stereotypów, że trzeba zawsze pracować, bo..........wszyscy tak robią. Dziś już się od tego oderwałem i zmieniłem swoje plany. Nie mam zamiaru już pracować. Odchodzę na "emeryturę". :P
Zakładki