Witam wszystkich, mam male pytanie. Nie jestem do końca pewien czy to dobry temat, ale zważywszy na to iż ćwiczę to pomyślałem ze poszukam pomocy tutaj. Ok do rzeczy, jakieś 2tyg poczułem silny ból w okolicach łokcia, ale nie cały czas tylko jak np nie wiem jak to się mówi - prężę bicepsa, coś w stylu takim jak próbuje ktoś podnieść sztangę robiąc ćwiczenia na bicepsa. Albo jak siedze i przez przypadek uderzę łokciem, nawet lekko, w biurko w pracy to od razu idzie bolesny prąd. Ćwiczę sobie w domu, mój maksymalny ciężar to jakieś tam 40-50kg. Nic więcej, mam parę obciążeń oraz ławeczkę. To wszystko. Nie byłoby to dziwne, gdyby nie fakt iż dosłownie zdrętwiały mi male palce u rak. Te najmniejsze, nie wiem jak one fachowo się nazywają. Na początku myślałem ze to przez kofeinę, gdyż biorę kofeinę bezwodna przekraczając dawkę dzienna 2 krotnie prawie. Kupilem sobie witaminy aczkolwiek to sie utrzymuje, czytałem dziś ze ludzie tak maja ale o wiele gorzej to nie wiem przez co to może być, może faktycznie lepiej się przejść do lekarza? Fakt, ćwiczyłem biceps / triceps razem i trochę chyba przesadziłem, ćwiczę może rok może krócej mniej lub bardziej systematycznie, ale zawsze przed się rozgrzewam. Teraz mam problem z wyciskaniem pasty do zębów, bądź trzymaniem długopisu w pracy. Dziś wracałem do domu z zakupami i ledwo doszedłem do domu. Moj znajomy który kiedyś ćwiczył byle co i byle jak, mówił ze u niego tak się stało jak próbował podnosić 60kg na biceps, nie wiem, może to temu. Ktoś coś podobnego miał? A może iść do lekarza gdyż to może być coś innego skoro maksymalny ciężar jaki brałem na biceps ostatnio to 17kg (jak dobrze wyliczyłem)
Proszę wybaczyć za dużo MOŻE, pisałem szybko, starałem się dosadnie napisać. Pozdrawiam i liczę na odzew :))
Zakładki