Crus napisał
Rozumiem, że ta zasada/obowiązek już jest potwierdzona i na 100% wchodzi?
Jak tak to xD
Czyli rozumiem, że Zbyszek i ekipa myślą, że jak będzie obowiązek, jakby nie patrzeć, mieć dwóch młodzieżowców w składzie meczowym, jednego grającego i drugiego do zmiany, to nagle kluby zaczną wydawać hajs i przykładać się na poziomie swoich szkółek i akademii, tak? No no, na pewno nie będzie tak, że leśne dziadki trenerskie będą brać po prostu największego byczka z zespołu rezerw/młodzieżowego i na pewno nie będzie tak, że przez to, że tak to będzie robione, to wszyscy będą się burzyć, że to nie wychodzi i chuj z takim prawem, a PZPN stwierdzi "no sorry, próbowaliśmy :)".
Zamiast kurwa nie wiem, może jak ludzie myślący, wpaść na pomysł, żeby usprawnić naturalne wchodzenie zawodników młodzieżowych do dorosłego składu ze względu na ich umiejętności i wyszkolenie, to wymyślają takie gówno, pls
Oficjalnie jeszcze nie, ale "podobno na 100%".
Ze Zbyszkiem jest jak w tym powiedzeniu trenera Kotasa o dwóch poziomach inteligencji: piłkarsko - geniusz, życiowo - debil. Pod naciskiem klubów teraz znoszą limit piłkarzy spoza UE. Limit, który był autorskim projektem Bońka, najbardziej restrykcyjny w Europie, i którym prezes się szczycił, opowiadając w wywiadach, jak to jednym prostym trikiem zmniejszył liczbę obcokrajowców spoza UE o 90%. Szkoda, że nie wspominał, że ogólna liczba obcokrajowców, od momentu wprowadzenia limitu, wzrosła z ok. 18-20% do 40-45%. W żadnej innej europejskiej lidze nie zanotowano w tym czasie takiego wzrostu. Nie mówiąc już o tym, że wcześniej te 20% było ściąganych z wielu rynków, a dzisiaj praktycznie nie ma już piłkarzy z Ameryki Południowej czy Afryki. Jest za to zatrzęsienie trzecio- i czwartoligowych Hiszpanów, bo hehe mają paszporty UE. W ogóle teraz piłkarzy spoza Europy, to można w zasadzie liczyć na palcach, a i tak większość z nich jest tu tylko dlatego, że ma drugi paszport w kraju UE. Genialne kryterium oceny przydatności zawodnika - paszport.
Mądrzy ludzie taki rozwój wypadków przewidywali od początku, ale byli zagłuszani przez wyznawców nadprezesa i onieśmielani jego blaskiem. "Precz z zagranicznym szrotem! Mają grać młodzi Polacy!" - krzyczano.
Teraz, po kilku sezonach, kluby zaczęły się mocniej domagać zniesienia limitu. A pan nadprezes wspaniałomyślnie na tę prośbę przystał, ale w zamian proponując inne genialne kryterium - wiek.
Zgoda na ten pomysł była warunkiem zniesienia limitu. I tak oto wprowadzamy kolejny autorski projekt rudego geniusza-debila. Znów przy doniosłych śpiewach o karierach młodych utalentowanych Polaków.
I nikt naszego geniusza nie zapyta, skoro są tacy utalentowani, to dlaczego teraz nie grają? Dlaczego miejsce w składzie mają dostawać z automatu, a nie wywalczyć je sobie rzekomym talentem i pracą?
Ciągle słyszymy argumenty, jak to na zachodzie 18- i 19-latkowie to już ukształtowani piłkarze, a u nas o 25-latku się mówi "młody, obiecujący" i że tak nie może być.
Słusznie, tylko na zachodzie taki Mbappe nie gra dlatego, że jest młody, tylko dlatego, że jest dobry. I właśnie dlatego, że to już ukształtowany piłkarz. A u nas, jak zwykle, ktoś pomylił przyczynę ze skutkiem i teraz będziemy udawać, że mamy swoich "mbappów", wystawiając każdego młodego, który się nawinie.
Polska myśl szkoleniowa w pełnej okazałości.
Zakładki