Reklama
Pokazuje wyniki od 1 do 3 z 3

Temat: [Tarty #2] Echa rodzimej wiary - o pochodzeniu zwyczajów.

  1. #1
    Avatar Nebula
    Data rejestracji
    2013
    Położenie
    Allenstein/ Krakau
    Wiek
    29
    Posty
    1,113
    Siła reputacji
    11

    Domyślny [Tarty #2] Echa rodzimej wiary - o pochodzeniu zwyczajów.

    Echa rodzimej wiary


    "Po dłuższym namyśle powzięliśmy w sprawie Anglów postanowienie: żeby absolutnie nie burzyć w tym narodzie świątyń bożków, tylko same bałwany, które tam znajdują się. Żeby wziąć wody święconej i pokropić te świątynie, pobudować tam ołtarze i umieścić relikwie; jeśli bowiem świątynie te są przyzwoicie zbudowane, to jest rzeczą konieczną i wystarczającą, aby tylko zmienić swoje przeznaczenie: z miejsca kultu bożków stały się miejscem chwalby prawdziwego Boga. [...] Jakoż istnieje zwyczaj składania w ofierze duchom wielkiej liczby byków, należy nieznacznie zmienić ceremoniał tych ofiar tak, aby wypadły w dniach, czy świętach upamiętniających świętych męczenników, których relikwie spoczywają w kościele; niechże ludzie nadal budują sobie szałasy z gałęzi i tam odprawiają rytualne agapy".
    -Papież Grzegorz I w liście do św. Augustyna z Canterbury (VII w.)


    Zastanawialiście się kiedyś, skąd wziął się zwyczaj odwiedzania grobów zmarłych w na przełomie października i listopada? Dlaczego Boże Narodzenie obchodzi się 25 grudnia, w Uroczystość Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny święci się zioła, co choinka i bombki mają wspólnego z przyjściem na świat Chrystusa, a polska „Wielkanoc” dziwacznie tłumaczy się w języku angielskim na „Easter”? W niniejszym tekście spróbuję odpowiedzieć na te oraz kilka innych pytań, eksponując przetworzone i zachowane w naszej kulturze elementy pogańskie. Zaznaczam, że tekst nie ma na celu obrazy niczyich uczuć, nie jest pisany z zamiarem wywoływania sensacji, ale raczej przedstawienia kilku historyczno-kulturowych ciekawostek,które pomogą lepiej zrozumieć pochodzenie pewnych zwyczajów.

    Naturalną rzeczą przy kształtowaniu się kultury jest przenikanie się, splatanie różnych jej elementów. Tak jak przy gotowaniu zupy dodajemy do garnka rozmaite składniki, po których połączeniu i przetworzeniu otrzymujemy nową jakość, tak wzajemnie się przenikające elementy różnorakich wierzeń i kultów, prowadzą do powstania czegoś nowego. I tak jak przy gotowaniu, trudno niekiedy wyczuć jakiemu składnikowi potrawa zawdzięcza aromat, tak przy tworzeniu się kultur i religii odchodzą w zapomnienie dawne źródła współczesnych praktyk, nierzadko daleko odchodzących od pierwowzoru.

    Pochodzenia współczesnej postaci Świąt Bożego Narodzenia można dopatrywać się w nałożeniu się na siebie dwóch obrzędów – obchodzonego na północy Europy od czasów starożytnych święta Jul a także samego Bożego Narodzenia, obchodzonego przez chrześcijan 25 grudnia.

    Warto zaznaczyć, że data narodzin Jezusa w dniu 25 grudnia wynika z tradycji Kościoła. Najstarszym znanym źródłem podającym datę 25 XII jest Komentarz do Księgi Daniela z 204 r. autorstwa Hipolita Rzymskiego. W 274 r. na dzień 25 XII ustalone zostało przez cesarza Aureliana synkretyczne święto Sol Invictus. W IV w. już po tym jak chrześcijaństwo stało się w Starożytnym Rzymie religią państwową, Kościół nakazał obchodzenie Bożego Narodzenia w miejsce pogańskiego święta. Według badań historyków Jezus narodził się na przełomie marca/ kwietnia lub września/ października. W kościołach wschodnich Boże Narodzenie obchodzone jest zaś 7 stycznia (co wynika ze stosowania kalendarza juliańskiego).

    Święto Jul natomiast obchodzone było zwłaszcza w krajach skandynawskich (od późnego grudnia do wczesnego stycznia) i kojarzone było z przesileniem zimowym (data 25 grudnia została wyznaczona wraz z chrystianizacją). Obrzędy wiązały się z ucztowaniem, tańcami, a także składaniem w ofierze bogowi Freyrowi knura (do dziś tradycyjną bożonarodzeniową potrawą na skandynawskich stolach jest szynka). W domostwach zawieszano jemiołę i ostrokrzew, roślinom tym bowiem przypisywano właściwości magiczne. Przystrajano także jodłowe drzewka (brzmi znajomo? ), co wiązało się z postrzeganiem drzew iglastych jako symbolu życia i trwania (wiecznie zielone, niezależnie od pory roku). Stricte chrześcijańska tradycja ubierania choinki wywodzi się natomiast dopiero z szesnastowiecznej Alzacji, gdzie drzewka były dekorowane jabłkami i papierowymi ozdobami. Prezenty zaś przynosi dzieciom w Finlandii nie Święty Mikołaj, a Joulupukki (dosł. Koza Jul – termin ten pochodzi najprawdopodobniej ze starodawnej tradycji krążących od domu do domu nuuttipukki, ludzi przybranych w kozie skóry, którzy posilali się pozostałymi po ucztach potrawami).

    Jeśli już jesteśmy przy postaci Świętego Mikołaja, warto by ten temat rozwinąć. Powszechne było przy chrystianizacji reinterpretowanie wizerunków pogańskich bogów i zastępowanie ich imion imionami świętych chrześcijańskich. W ten sposób nawracanym ludom łatwiej było przyjąć nowe wierzenia, niejako na drodze kompromisu. W ten sposób, słowiański bóg Perun został zastąpiony przez św. Eliasza, Weles zaś (bóg bydła, pasterzy, władca zwierząt) przez św. Mikołaja. W ten sposób, święty Mikołaj, który zapewne nigdy nie widział na oczy wilka, stał się nagle od nich obrońcą. Warto w tym miejscu przytoczyć choćby słowa Mikołaja Reja:

    „Alboć wezmą, albo co daj,
    Jak kazał święty Mikołaj,
    Bo jeżeli mu barana dasz,
    Pewny pokój od wilka masz.”


    a także Wacława Potockiego („Ogród fraszek”):

    „Starym ksiądz pleban mówił z ambony zwyczajem,
    Niech się każdy podzieli z świętym Mikołajem;
    Nie chce li kto w dobytku szkody mieć od wilka,
    Więc mu poślę barana, gęsi i kur kilka.”



    Kolejnym świętem wartym omówienia jest Wielkanoc. Jest to najstarsze i najważniejsze święto chrześcijańskie związane ze zmartwychwstaniem Jezusa Chrystusa trzeciego dnia po śmierci na krzyżu. Z jego obchodami wiąże się jednak wiele zwyczajów o rodowodzie nie do końca chrześcijańskim. Znane nam wszystkim pisanki znane były już w starożytnej Mezopotamii czy Rzymie. Samo jajko było natomiast symbolem rodzącej się do życia przyrody, dzięki chrześcijaństwu dodana została nadzieja na zmartwychwstanie Chrystusa. Wielkanocny zając był zaś symbolem płodności i miłości. Poniedziałek powielkanocny czyli śmigus-dyngus wywodzi się natomiast z dwóch różnych słowiańskich zwyczajów. Śmigus wiązał się z polewaniem panien wodą i chłostaniem (śmiganiem) ich zielonymi gałązkami. Można się było jednak wykupić od śmigania przez podarowanie jajek (pisanek). Obchody Wielkanocne zazębiały się kalendarzowo z innym świętem – świętem ku czci bogini wiosny i światła Eostre (Ostary), dlatego też od imienia bogini wywodzi się angielska nazwa święta, czyli Easter.

    Podobne powiązania z imionami bogów znajdziemy w nazwach dni tygodnia. O ile w języku polskim po niedzieli (Ne delati – nie pracować) w oczywisty sposób następuje po- niedziałek, następnie dzień wtóry, środkowy, czwarty i piąty, a następnie wywodząca się od słowa „szabat” sobota, o tyle językach germańskich nazwy dni tygodnia w oczywisty sposób powiązane są z mitologią i kultami pogańskimi. Tydzień rozpoczyna dzień (daeg) księżyca (mona), po którym następują: dzień Tyra (Tirstag), dzień Odyna (Odyn znany był również pod imieniem Wotan), dzień Tora [angielski „thursday” lub niemiecki „Donnerstag” („Donner” – grzmot)], dzień Freyi (Freitag, Friday), dzień Saturna oraz dzień słońca (Sunday, Sonntag).

    W czerwcu, 21 dnia miesiąca obchodzone było słowiańskie święto Nocy Kupały, związane z letnim przesileniem słonecznym. Noc Kupały była świętem miłości, płodności i urodzaju, silnie zaakcentowana była dwóch żywiołów: ognia i wody. Powszechne było palenie ognisk, splatanie wianków i puszczanie ich następnie na wodzie, kąpiele i kropienie wodą na znak błogosławieństwa. Był to też u niektórych ludów czas seksualnej swobody, co może być źródłem opowieści o bocianach (poczęte w noc święta dzieci, rodziły się w porze powrotów ptaków do kraju). Na jego miejsce (nieco później, bo z nocy 23 na 24 czerwca) wprowadzona została Wigilia Św. Jana. Chrześcijański zwyczaj święcenia wody i wodą, a także wprowadzenie do obchodów święta postaci Jana Chrzciciela związane były właśnie z próbą chrystianizacji wiary w magiczne właściwości wody.

    Na 15 dzień sierpnia przypada Uroczystość Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny. W tradycji ludowej zwane jest Świętem Matki Boskiej Zielnej (w Czechach: Korzennej) i czczeniem Wniebowziętej NMP jako patronki bujności i roślinności. Powszechny jest zwyczaj święcenia ziół i kwiatów, dawniej też innych płodów rolnych. Podobieństwa do kultu Matki Ziemi nasuwają się same.
    Na koniec warto wspomnieć o sprawach ostatecznych, a mianowicie o śmierci i obrzędach z nią związanych. Środowiska chrześcijańskie dość zdecydowanie krytykują obecnie święto Halloween, uznając je za pogańskie i wskazując, że dla chrześcijanina odpowiednimi świętami są dzień Wszystkich Świętych oraz Zaduszki. W tradycji chrześcijańskiej nie było jednak świąt poświęconych umarłym, obchodzonym pod koniec roku – był to zwyczaj stricte pogański. Na ziemiach słowiańskich obchodzono Dziady, Celtowie zaś świętowali wspomniane Halloween (Samhain). Zaduszki były „chrześcijańską odpowiedzią” na te święta, a obchodzenie ich zostało zapoczątkowane w 998 r. przez św. Odilona, opata klasztoru w Cluny.

    Jak widzimy, wiele współczesnych zwyczajów (nie tylko religijnych) ukształtowało się poprzez połączenie różnych elementów kultury chrześcijańskiej oraz pogańskiej. Poprzez przenikanie się na przestrzeni wieków różnych elementów otrzymaliśmy unikalną, nową jakość. Warto jest jednak nie tylko z niej korzystać, ale również wiedzieć, skąd pochodzi, znać jej korzenie - mam nadzieję, że ten tekst umożliwił to choć w niewielkim stopniu.

  2. #2
    Avatar WolF
    Data rejestracji
    2006
    Posty
    440
    Siła reputacji
    19

    Domyślny

    Ciekawy artykuł, część rzeczy wiedziałem, inne natomiast są dla mnie zupełną nowością, co ważne opisane w przystępny sposób. Brakuje mi podania źródeł tego wszystkiego, bo chętnie poczytałbym więcej, wiadomo, nie od tego artykuł, ale gdzieś pod czy obok.

    Cytuj Nebula napisał Pokaż post
    Cytat został ukryty, ponieważ ignorujesz tego użytkownika. Pokaż cytat.
    Śmigus wiązał się z polewaniem panien wodą i chłostaniem (śmiganiem) ich zielonymi gałązkami.
    Abstrahując, nie powinno być "smaganiem", czy to synonimy?

  3. Reklama
  4. #3
    Avatar Nebula
    Data rejestracji
    2013
    Położenie
    Allenstein/ Krakau
    Wiek
    29
    Posty
    1,113
    Siła reputacji
    11

    Domyślny

    Dziękuję za komentarz :)
    Cytuj WolF napisał Pokaż post
    Cytat został ukryty, ponieważ ignorujesz tego użytkownika. Pokaż cytat.
    Ciekawy artykuł, część rzeczy wiedziałem, inne natomiast są dla mnie zupełną nowością, co ważne opisane w przystępny sposób. Brakuje mi podania źródeł tego wszystkiego, bo chętnie poczytałbym więcej, wiadomo, nie od tego artykuł, ale gdzieś pod czy obok.
    Mogę podesłać źródła na PW, ale nie na zawołanie, bo pisałem to jakiś czas temu i musiałbym poszperać.

    Cytuj WolF napisał Pokaż post
    Cytat został ukryty, ponieważ ignorujesz tego użytkownika. Pokaż cytat.
    Abstrahując, nie powinno być "smaganiem", czy to synonimy?
    Chciałem zwrócić uwagę na pochodzenie nazwy, śmiganie oczywiście = smaganie.

Reklama

Informacje o temacie

Użytkownicy przeglądający temat

Aktualnie 1 użytkowników przegląda ten temat. (0 użytkowników i 1 gości)

Podobne tematy

  1. Odpowiedzi: 6
    Ostatni post: 02-02-2014, 15:48
  2. Tarty - z czym to się je
    Przez Blus w dziale Artyści
    Odpowiedzi: 0
    Ostatni post: 24-01-2014, 10:41

Zakładki

Zakładki

Zasady postowania

  • Nie możesz pisać nowych tematów
  • Nie możesz pisać postów
  • Nie możesz używać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •