vOire napisał
samo to juz powinno dac do myslenia. citroeny tez sa tanie, fajne, ladne i co? kazdy jeden obrzygany olejem pod maska
Są tanie, bo po prostu tak tracą na wartości, nie moja wina, że w Polsce jest kult VW i nawet najbardziej zajechany Golf III kosztuje podobnie do Bravo w niezłym stanie (i do tego kilka lat młodszego). Mój niezadbany BBM nie ma grama oleju pod maską, a poza tym sporo starszych Cytryn to bardzo fajne samochody, nie wiem skąd tyle jadu.
vOire napisał
nie mam zamiaru ci rzucac typowych usterek, bo to sie mija z celem. kazdy moze sobie takie znalezc. jak cie czytam to widze takiego typowego teoretyka, ktory sobie duzo poczytal na fiat-club.pl. mex, powiedzmy sobie szczerze, jak mialem swoj pierwszy samochod, seata cordobe, tez myslalem ze to fajna fura. nie badzmy wiec naiwni, fiaty ani cordoby to nie sa dobre samochody (oprocz 500:)). fakt, sa tanie, jak ktos robi 10k rocznie jezdzac glownie po miescie to moze sie pobujac. ale nie mozna ich polecac kazdemu kto szuka jakiegos samochodu
aha - przy kupnie auta nie bierze sie mechanika, tylko handlarza.
Teoretyka mówisz XD A jak inaczej dowiesz się o typowych usterkach jak nie w internecie? Ja dzięki tym informacjom znalazłem kilka rozwiązań moich problemów z Bravo, a to dlatego, że są one dość popularne i się o tym pisze. Co to w ogóle za stwierdzenie, że wiedza z forów jest nieprzydatna? To jak mam wybierać auto, czytając magazyny, pytając mechaników (którzy powiedzą to samo, co jest w necie - potwierdzone info), a może lecieć na tradycji marki (polecam w przypadku VW, wiele osób tak się nacięło na 2.0TDI, pomimo tego, że poczytali swoje w necie, ale "tam przecież kłamią!")?
No i Seat Cordoba to przecież jest VW, do tego ten z dobrych lat. Jeśli Ci się psuł, to miałeś po prostu chujowy egzemplarz, tak jak ja mam Bravo, na to nic nie poradzisz. No i nie wiem jakie masz pojęcie "fajnej fury". Ja swojego auta nie uważam za takowe, bo zmieniły mi się poglądy, Ty masz IS200, to też nie oczekujmy od Ciebie, że będziesz chwalił Cordobę. Nie można jednak wydawać wyroków na podstawie jednego egzemplarza, trzeba patrzeć na ogół.
Na koniec - jeśli ktoś szuka auta do 6 tysięcy, to nie może oczekiwać niczego więcej jak wozidła do 10k rocznie. Może kupić limuzynę, ale to przecież będzie skarbonka. Ciągle czekam na lepsze auta do 6 tysięcy od BBMów i jakieś argumenty, bo jak tak sobie przemyślałem tą kwestię, to z ręką na sercu, obiektywnie jak tylko się da - ze świecą takich aut szukać.
Justakas napisał
Widzisz, Ty nie zamieniał byś się na benzynę a ile ludzi tyle opinii, są tacy którzy się chętnie zamienią. Może wkurza go klekot, woli benzynkę która kręci wysoko, może chce sobie zagazować i mieć nawet niższe koszta eksploatacji no nie wiem, powodów może być milion. Za to wyższe koszta eksploatacji w przypadku diesli są bardzo krótkowzroczne. Diesel to potencjalna skarbonka. Turbina, dwumas, wtryski, klapki na kolektorze! (które w BMW są zmorą), pękające kolektory wydechowe, DPF(!!!) i wiele wiele więcej. Awaria każdej z tych części to koszta >1000zł... . Za to 6 cylindrowe silniki benzynowe w BMW mimo, że lubią się napić to są tańsze w razie awarii, do tego bardzo mało awaryjne (co znaczy tańsze w eksploatacji). Tak ja to widzę.
\
I tak jest. Diesel jest dobry tylko do naprawdę dużych przebiegów. Ewentualnie można kupić coś pokroju W124 (co aktualnie jest na moim celowniku), bo tam ani turba ni ma, ani jakichś cudów, ale to już przecież wiekowe auto i mało kto takie chce. Benzyna (szczególnie z gazem) potrafi być bardzo ekonomiczna jeśli nie będziemy patrzeć tylko na paliwo (co jest głupotą).
Zakładki