Poncjusz_Piłat napisał
mex jest kurwa z innego świata. jego powinnni wyjebac do moderowania tematu "ROZJEBUNDY, SZROTY, ODPADY MOTORYZACYJNE, JAKIE KOLO DO DYLIZANSU" albo do kanalu motobieda, złomnik czy inny chuj.
to co on pierdoli juz nawet nie jest smieszne, on kurwa mysli tkaimi pokretnymi i prostackimi kategoriami ze to sie w pizdzie nie miesci. w limuzyie tez by pewnie kwękał ze nie ma kurwa uchwytu na kubek
Uchwytu na kubek XD Typie, ja tego nigdy nie użyłem i jest mi zbędne, ale fakt faktem - gros ludzi tego używa i powinno to w aucie być, szczególnie, gdy jest drogie i ma rozpieszczać swojego właściciela.
Master napisał
To o czym piszesz to totalnie subiektywne rzeczy, ja sobie nie wyobrazam jak kurwa kawal odlanego twardego plastiku moze byc lepszy od pieknej skory, czerwonych nici i nowoczesnego jak na swoj czas designu. Co jest w tym kurwa niby lepszego. xD To, ze przetrwa lat 25 i nie bedzie trzeszczec? To ma byc jedyny wyznacznik "DOBREGO WNETRZA"? xD Prawda jest taka, ze w tej e12 wnetrze to jest kurwa kopiuj wklej takiej ibizy czy innego golfa, dokladnie to samo. To moze w ogole powinni robic deske z kawalka metalu z wycietymi 3 otworami na zegary i chuj, w ogole juz nigdy nie bedzie trzeszczec, kupisz auto w wieku 19 lat i bedziesz nim zapierdalal do smierci xD Albo lepiej niech formy z betonu zrobia i zabetonuja to w chuj w ogole bedzie idealne xD
A ten znowu o designie XD Nie mówię, że E12 ma dobre wnętrze, ma solidnie wykonane wnętrze z dobrymi materiałami (na tę klasę nawet bardzo) miłymi w dotyku i w użytku. Dodatkowo wygląda ono po prostu okej i nie można się do niego dojebać jak np. do Leona II. Tyle. Ty sobie dodałeś, że uważam je za piękne i idealne.
Master napisał
Ale juz pomijajac to wszystko to wykonanie wlasnie takiej koroli jest slabe.
Otóż nie. Plastik bardzo miły w dotyku, polecam sprawdzić.
Master napisał
Ot zwykly plastik, ani mily w dotyku, ani ladny bo jak kawal wylanego plastiku w forme moze byc ladny czy mily? No nie moze byc. A juz na pewno nie w porownaniu do wykonczen takiego BMW, Audi, Merca czy Alfy Romeo...
Poza tym ja go nie porównywałem do premium, a do Giulietty i to jest pod kątem spasowania i materiałów. Tutaj akurat jest po prostu lepsze, ale też nie ma jakiejś kolosalnej różnicy żeby kurwa Alfę gnoić. Jarzysz już?
Master napisał
juz kurwa nawet nie bede mowil, ze tych z roku 2015, ale nawet tych, ktore byly produkowane rownorzednie z taka korola czy inna ibiza. xD Po prostu dla Ciebie jedynym kryterium oceny jest to czy cos trzeszczy czy nie po 20 latach uzytkowania. xD
Nie jedynym, ale akurat w tym wypadku chodziło o to. No i to jest ważne, bo przecież te auta za 10 lat dalej będą jeździć i dzięki swojemu designowi na 100% będą w chuj popularne i rozchwytywane. Szkoda, że w środku już nie będzie takiej euforii. Polecam sobie zobaczyć jak zdechła Alfa np. 33 i jakie miała hehe piękne porządne wnętrze.
Master napisał
Uwaga postuje 6 tajemnice fatimskom - kazde normalnie uzytkowane auto z ladnym wnetrzem bedzie trzeszczec bo zazwyczaj poziom skomplikowania takich wnetrz jest zbyt duzy by to sie idealnie trzymalo przy tak dlugim okresie uzytkowania, a samochody te nie sa produkowane na takie przebiegi i taki wiek.
Hmm, no nie wiem. E39 pomimo pewnych luźnych już elementów nic a nic nie trzeszczało, tak samo W124, które miały po 700kkm nalotu. Owszem, tu i ówdzie były luźne elementy, bo puścił klej czy po prostu od użytku się poluzowały, ale nie było mowy o odgłosach i poza uchwytem do zamykania drzwi, który odlatuje w każdym W124, nie było użytkowego elementu, który byłby luźny. Nie było. W210 tak samo się trzymają, W202, E46 - ogółem całe to premium już ponad 20 letnie dalej trzyma się w chuj dobrze w kwestii wnętrz, a większość tych aut dostało tak po piździe od właścicieli, że to głowa mała.
Master napisał
No nie wiem kurwa to tak jakby mowic, ze gumowy klapek kubota jest lepiej wykonany niz skorzany mokasyn prady bo o tego drugiego jak nie zadbasz to sie rozjebe po 3 latach, a w klapku prady to mozesz popierdalac calorocznie bez przeszkod przez 30 lat i bedzie wygladal jak nowka sztuka
tylko ciekawe, ze kazdy by wolal zwalic do mokasynka prady, a nie do chujowo wygladajacego, brzydkiego i smierdzacego guma klapka kuboty
mam nadzieje, ze wyjasnilem
To porównanie to jest najgorsze porównanie jakie w życiu widziałem.
Ale plusik za starania <3
#
Nie wiem o co wy się sracie cały czas, że mam po prostu rację? Jedne auta mają lepsze wnętrza, inne gorsze, zarówno pod kątem stylistyki jak i materiałów i spasowania. Widać to bardzo dobrze po wielu latach, jak auto jest nowe, to po prostu bez sensu jest o tym dyskutować, bo siłą rzeczy będzie okej. Od dawien dawna wiadomo, że japońskie auta są najlepiej spasowane, niemieckie premium ma najlepsze materiały, a włoskie najlepszy design, francuskie natomiast stawiają na innowacje we wnętrzu i futurystyczne stylizacje. To są fakty, z tym się nie kłóci najzwyczajniej w świecie. Moja opinia opiera się w tym wypadku tylko i wyłącznie na faktach. Nigdzie, nawet przez chwilę, nie dissowałem wnętrza Giulietty, uważam je za bardzo dobre, na tle innych Alf czy włoskich aut wręcz świetne materiałowo i w kwestii spasowania, bo naprawdę zrobili robotę, a zawsze to była ich pięta Achillesowa. Nie można jednak stwierdzać, że wnętrze takiej Giulietty jest lepsze, bo ładniejsze, bo na tle naprawdę dobrze spasowanych aut wypada średnio, co nie zmienia faktu, że nie ma się czego wstydzić i wielkie thumbs up dla Maria i Fabia.
No i skończmy już to porównanie E12-Giulietta, bo to po prostu nie ma sensu, jest dużo więcej lepszych.
Na koniec zachęcam wszystkich żeby zapoznali się z segmentem japońskich kompaktów lat 90. (a najlepiej wszystkimi autami japońskimi z tamtych czasów, ale bez przesady - kto ma na to czas). Pomacali se wnętrza Civiców, Almer, Corolli czy innych. To jest jedyne w swoim rodzaju, nie da się pomylić tego uczucia z niemieckim czy włoskim autem. Samo to jak działają manetki po tylu latach (i w ogóle jak działają, zupełnie inaczej od europejskiej konkurencji) jest dla mnie tak niesamowite, że do dzisiaj jest to mój ulubiony przykład. To jest coś czego nie zauważa nikt, a używają wszyscy setki razy dziennie. Tym właśnie charakteryzuje się ta japońskość tamtych czasów. Tego się po prostu używa do bólu przyjemnie do dzisiaj, wszystko jest takie jak powinno być, nic nie rozprasza, nic nie wkurwia. Święty spokój.
PS Właśnie se przypomniałem moje kochane Bravo, w którym manetki działały typowo po włosku, a więc tak, jakby się mieszało w jakiejś gęstej masie. To było typowe dla tamtych aut, cały koncern Fiata miał wtedy takie manetki i tego typu filozofię wnętrza. Wszystko działało tak miękko jakby się obcowało z budyniem, pokrętła, przyciski - wszystko. Straszne uczucie, ale z drugiej strony tak bardzo włoskie, a może lepiej rzec po prostu południowe. Nie musi być precyzyjnie i wyraźnie, wystarczy że działa (a czasem nie, ale to nie problem, auto też musi mieć sjestę i swoje humory) i wygląda ładnie.
Zakładki