Sonka napisał
@
Mexeminor ;
Pytanko, czy kiedykolwiek jeździłeś jakimś współczesnym samochodem? Mam na myśli tak 2015+? Imo za mocno się wzniecasz tymi parchami. Francuzy rozumiem jakiś tam komfort, sam latałem renault laguna I. Miałem też kilka innych francuzów. Potem jakieś E46 i obecnie mam Superba 2017 i kilka Octavii 2015-2018. I te stare paździerze to jak sobie przypomnę to ja nie wiem czemu się tym kurestwem zachwycałem. I nie wiem czemu ty się zachwycasz.
Nie, wyznaję filozofię graciarstwa totalnego, które zabrania mi wsiadania do auta nowszych niż 2005 rok. Jak ojciec kupił Paska B7, to jeszcze nie żyłem w ten sposób, ale do dzisiaj pokutuję za jeżdżenie autem z 2011 roku. Teraz będę dostawał służbowe auto i specjalnie im mówię, że niech mi jakiegoś parcha kupią zamiast nowej Skody, bo kurwa zabrania mi tego styl życia. No i w ten oto sposób zaraz odbieram Atu Plusa w LPG i zgnitymi dołami drzwi (podciągi na miejscu! Halo halo, funkiel nówka!).
Tak było, nie zmyślam.
PS Stare auta są zajebiste, tak samo jak i nowe, ale ich funkcje są zupełnie inne w moim wypadku. Niektórzy jeżdżą starymi parchami, bo muszą. Ja nimi jeżdżę i się nimi podniecam, bo lubię i bo mogę. Wolę wydać 20k na 20 letnie MX-5 NB niż próbować za 30k kupować 8 letnie Renault Clio czy Hyundaia i30, bo chcę mieć coś z posiadania i jeżdżenia takim autem, a nie tylko wozić dupę z A do B (do tego teraz mam Cinquecento, ale jak wpadnie służbowe, to wiadomo, Cintol będzie se stał i będę se go pieścił, bo jest kurwa genialny i uwielbiam nim jeździć nie mniej niż kabrioletem).
PS2 Ale bym se kupił takiego Poloneza parcha jebanego, kuuuurwa mać. Albo jakieś inne gówno, np. pierdolone Twingo jedynkę, które jest ostatecznym autem miejskim. Boże kochany, jak ja bym to wszystko chciał mieć, ale nie mam gdzie trzymać tego chujstwa, ehhhh.
Zakładki