Murzin napisał
Też miałem Fiata Bravo, nigdy nikomu nie polecę takiego auta, jak zacznie się jebać, to wszystko leci po kolei.
Życie, takie coś może się zdarzyć w każdym aucie. Sprawa egzemplarza.
Julas313 napisał
^
wujas mial bravo przez jakies pol roku, jedyny okres, w ktorym moj ojciec dostawal telefony z prosba o holowanie
nie wspominajac juz o rdzy i chlodnicy ktora zepsula mu sie chyba 2 razy
wspomnialem o instalacji elektrycznej, ktora byla naprawiana 2 razy? chyba tez nie XD
Bravo nie rdzewieją, coś tu chyba nie tak.
Poza tym na drodze raczej nie zawodzą, wyjątkiem jest silnik 1.4, który jest naprawdę nieudany, ale sporo tego jeździ mimo wszystko (i zadbany potrafi być okej).
Chłodnica to sprawa egzemplarza, coś musiało być nie halo, bo to też nie jest element awaryjny w tych autach.
Elektryka to inna sprawa, bo to się lubi pojebać, ale głównie: wycieraczka tylnia, poduchy (mata pod pasażerem), ew. szyby - wszystko stosunkowo łatwe w naprawie.
Mebleusz napisał
za 3k to sobie mozna rower kupic a nie samochod. a co do golfa to nie zgadzam sie z tym co powiedziales, za ~4tysiace mozna kupic trojke w dieslu bezawaryjna, dynamiczna i ekonomiczna :)
Taa, powiedz to tym wszystkim, którzy kupują golfy II za 1500 zł i jeżdżą z powodzeniem przez dłuższy czas ;)
Akurat Almera jest idealnym autem za 3k, bo jest na nią bardzo mały zbyt, a więc ceny są niskie nawet za niezłe egzemplarze (niezłe czyt. z niewielką ilością rdzy, bo takie z problemami z silnikiem/napędem/zawieszeniem zdarzają się bardzo rzadko).
Harios napisał
Chyba kazdy kto mial w zyciu doczynienia z fiatem mial wlasnie ten 'chujowy egzemplarz', a przynajmniej twierdzi tak kazdy byly jego posiadacz. Ogolnie fiat jest jednym wielkim gownem, kazdy model poza freeemont wyglada co najmniej brzydko i beznadziejnie (tym bardziej te 10 letnie bravo). A z mexem nie ma sensu wdrazac sie w tematy fiata bo wedlug niego nawet multipla to ladny i atrakcyjny samochod.
Dlaczego? Bo Fiatów jest od chuja i po prostu łatwiej jest wskazać ten jeden, który po prostu nie otrzymywał odpowiedniej opieki. Jesteś ignorantem, skoro piszesz, że jest jednym wielkim gównem. Nowe Fiaty są ładne, podajesz za przykład fajnego Fiata jedynego, który nawet nim nie jest (Freemont to jakiś Dodge sprzed 6 lat). Bravo I swego czasu zachwyciło rynek swoim wyglądem i naprawdę Twoja opinia tutaj ma niewiele do gadania, bo ogół myślał/myśli co innego.
Idąc Twoim tokiem rozumowania każde auto jest wielkim gównem, bo zdarzają się awaryjne egzemplarze i po prostu nie warto tego kupować. Prawda jest jednak taka, że jeśli trafi się na zadbane auto, to zawsze będzie się z niego zadowolonym - tyle.
Harios napisał
Za same felgi dalem tyle co ty za cala almere xDD
Chwalisz się czy żalisz? Tak okropne felgi powinny być zakazane, a Ty mi jeszcze piszesz, że dałeś za nie 3 tysiące? Do tego 2-3 cale za małe?
dawno tego nie pisałem, ale - XDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDD
Szymon Waleczy Samiec napisał
U mnie mama miała seicento czy jak to się piszę :D Ogólnie spoko samochodzik tylko że był kupiony nowy z salonu więc się nic nie zdążyło zepsuc :D
Seicento najlepsze, bo proste jak budowa cepa. Tam się nic nie psuje, naprawdę.
Harios napisał
z 4 lata temu mialem cinquecento (jeszcze bez prawka jezdzilem) kosztowalo chyba z 2,5k (naprawde nie pamietam) pamietam jedynie ze 800 zl na podstawowe naprawy dalem, jakas regulacja gaznika, kierownicy (bo byla przechylona o 45*) cos tam z pedalem gazu i sprzeglem. Jezdzilo sie w miare ok, nie wiem ile moglem kilosow zrobic, moze z 10k i nic sie nie psulo raczej.
Sasiad moj kupil z salonu pande, po 3 latach wszystko zaczelo sie sypac, zaczynajac od problemow z siedzeniami (rwala sie tapicerka lub wychodzily sprezyny, cos w tym stylu) az po problemy z silnikiem oraz odpalaniem i gasnieciem samochodu w czasie jazdy (cos tam z pompa paliwa, nie znam sie na tym za bardzo)
Cinquecento poza częstymi regulacjami gaźnika nie potrzebuję w ogóle doglądania.
A fenomenu Pandy nigdy nie zrozumiem. Brzydkie gówno, niepraktyczne. Jedynym plusem cena, ale jak można być tak dobrym, by zamiast np. Paska B5 kupować takie coś?
Gaśnięcie podczas jazdy w BBMach było spowodowane problemami z czujnikiem położenia wału + położenia przepustnicy. Niektórzy mówili też o zapchanej pompie paliwa, a dokładniej o zapchanym sitku, które zastąpiło wymienialny filtr paliwa (zajebisty pomysł włochów, który wymyślili z japońcami z hondy przy winku i sake, przy okazji jebiąc mocno BBMy i Civici z tamtej generacji [identyczne usterki w tych samochodach]). Problem z pompą pojawia się też w Pandach, to jest bodajże ta sama przyczyna.
Zakładki