A pierwsza zmiana też po 30kkm czy jednak dotarłeś silnik? Poza tym argument koloru oleju jest mocnym XD, bo w takim dieslu to olej po 10km jest już czarny. Tak samo olej w aucie na gaz będzie czyściusieńki przez 50kkm i więcej, żaden argument.
A, no i zapomniałem, że Janusz zawsze przygotowany i specjalnie robił badanie próbki oleju ze swojego auta XDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDD Dobra fajnie się z tobą rozmawiało, ale kurwa przeginasz, serio.
Idąc dalej, mówisz o syntetykach. Ok, ale jak już sam wspominałeś, większość olei "syntetycznych" to nie są pełne syntetyki i to właśnie tego typu oleje są lane jako LL u każdego jednego producenta. Jak chcesz prawdziwego full syntetyka, to se musisz sam ogarnąć co jest pięć. Może wtedy rzeczywiście dłuższy interwał nie będzie problemem, jak ktoś robi np. 30kkm rocznie i co roku ten olej zmieni to nie będzie to miało większego znaczenia, przynajmniej w krótkim terminie (szczególnie, że takie przebiegi robi się na trasach, gdzie olej też dużo lepiej się trzyma przy takim użytkowaniu auta).
W starym aucie częstsze zmiany są wskazane choćby ze względu na to, ile syfu już się zdążyło w silniku odłożyć. Zlewasz stary olej, na jego miejsce wchodzi często nawet 0,5l mniej niż wchodziło jak był nowy silnik, a reszta to osady mające kilkanaście lat (tak to jest jak się nie stosuje regularnie płukanki, ale kto to robi? Nikt, bo producent hehe nie zaleca). Te 0,5l się miesza z czyściutką oliwką i w zasadzie robi się podobne gówno jak przed wymianą. Dlatego jak ktoś chce naprawdę zadbać o stary silnik, to wymiany co 10kkm, za każdym razem flush i tyle. Jeśli mowa o mocnym silniku, który będziemy katowali, to nawet co 6-8kkm zmieniać ten olej, nie żałować mu.
Co do LL - zgodzę się, że jeśli ktoś kupi nowe auto, zadba o dotarcie silnika, a więc pierwsza wymiana po 1kkm, druga tam po niecałych 5kkm, potem jeszcze jedna po 10kkm, to potem (o ile auto robi długie trasy i te 30+kkm rocznie) może lać raz w roku dobrego syntetyka i pewnie auto dobije bezproblemowo do 500kkm. Kluczowe jest tu jednak odpowiednie dbanie o silnik OD POCZĄTKU, a nie poprawianie po kimś czegoś, o czym nie mamy bladego pojęcia i możemy się tylko domyślać kto jak jeździł i jak olej zmieniał. Dlatego właśnie kupując auto używane nie ma sensu próbować jakichś LL, bo oszczędność znikoma, a potencjalne szkody w dłuższym okresie mogą być bolesne.
A propos tej próbki oleju - wysyłałeś do badań olej prosto z bańki? Tak z ciekawości, jaki byłby wynik? @Janusz_Wons ;
Zakładki