kurde co myslicie o pisaniu smsow? z 1wsza dziewczyna gdy mialem te 16 lat to byl obowiazek, nawet po 100-200 dziennie... to bylo chore. Z wiekiem coraz mniej pisalem, az w koncu po prostu bralem telefon, gadalismy 20-30 minut i gotowe. No ale teraz mam problem, gdyz na imprezie poznalem dziewczyne, ktora mieszka w miescie w ktorym studiuje, tyle ze bede tam dopiero w przyszla srode, zeby moc sie z nia spotkac. No i niestety z imprezy pamietam tylko jak ma na imie, gdzie mieszka i ze jest w moim wieku albo starsza ;d no i wypadaloby kilka smsow z nia popisac przez ten czas, zanim sie bede z nia umowic na piwo/kawe, ale naprawde nie mam pojecia o czym mam z nia pisac... nie wiedzialem na dobra sprawe o czym mozna pisac z wlasna dziewczyna smsy przez caly dzien. Przeciez to jest durnota, pisanie o czyms na sile, byleby cos wyslac... Nie mam problemow z rozmawianiem w normalnych zyciu ale po prostu wkurwia mnie pisanie smsow... w sumie zawsze bylem z mlodsza dziewczyna, a kto wie, moze ona (20+ lat) mysli tak samo jak ja i odpisuje na sile... ;d z drugiej strony nie napisze "to co, spotkamy sie w srode? bo nie chce mi sie pisac z toba poki co"...
Zakładki