Reklama
Strona 233 z 252 PierwszaPierwsza ... 133183223231232233234235243 ... OstatniaOstatnia
Pokazuje wyniki od 3,481 do 3,495 z 3770

Temat: Jak wyglada praca w... Opisz swoje doswiadczenia

  1. #3481
    Avatar Master
    Data rejestracji
    2005
    Położenie
    Santa Motyka
    Wiek
    22
    Posty
    13,843
    Siła reputacji
    28

    Domyślny

    Cytuj thebattlestar napisał Pokaż post
    Cytat został ukryty, ponieważ ignorujesz tego użytkownika. Pokaż cytat.
    Grudzień najmocniejszy miesiąc ?:p ja go całkowicie odpuściłem, nie wiem czemu miałby być najmocniejszy jak święta + sylwester odpada mnóstwo dni. Poza tym każdy u nas 3x mniej w grudniu niż w listopadzie
    Coz, kazdy w transporcie wie, ze grudzien to najmocniejszy miesiac, kazdemu sie spieszy i sa najwyzsze stawki, ale to pewnie z doswiadczeniem Ci przyjdzie skoro jeszcze o tym nie wiesz... Choc dziwi mnie to. Dla mnie w ogole branie urlopu w takim miesiacu to jakas abstrakcja bo mimo, ze w tym roku byl chujowy i wpadlo nie wiem 10-11k co jest przyrostem tylko jakies 25-30% w stosunku do normalnych miesiecy to i tak warto wtedy pracowac by zgarnac wiecej hajsu, zazwyczaj przyrosty rzedu 80-120% nie sa niczym dziwnym, ale tym razem bylo wybitnie slabo.

    Cytuj thebattlestar napisał Pokaż post
    Cytat został ukryty, ponieważ ignorujesz tego użytkownika. Pokaż cytat.
    w zyciu nie pisalem chyba nic w hydeparku i ogolnie malo sie juz tu udzielam ale jak juz zostalem zawolany to odpowiem haha.

    To tak: moze w punktach bedzie latwiej i szybciej
    1. gdyby nie klienci to bym chyba nie mial co do 10 jesc
    2. jestem z siebie dumny ze polapalem klientow ktorzy w tym ciezkim miesiacu mnie ratuja
    3. zakladajac ze mam tych klientow, w porzadku naprawde ludzi to nawet cos sie kreci, wiec wynik bede mial na koniec podobny do pazdziernika/sierpnia ale gorzej niz w lipcu ale nie jakos znacznie
    4. zeby cos wziac z gieldy i opierdolic to trzeba byc zawzietym i dazacym do celu, ja juz powoli tym zygam i odpadam... dzis z gieldy zero, wczoraj z 70 euro
    5. w 2 tygodniu grudnia biore urlop na miesiac i pierdole to juz bo z dnia na dzien sie coraz bardziej wkurwiam :)
    6. jestem z 2 kumplami w pokoju gdzie 1 - ma wiecej klientow ode mnie i ma podobny wynik z ostatnich dni, a 2 gdzie nie ma klientow ma po 50 euro dziennie i sie wkurwia ze 2 progu nie zrobi a zawsze robil 4-5 :D

    wiec podsumowujac nie jest zle ale gdyby gielda byla normalna to by bylo zajebiscie

    a ogolnie to sie nie pierdoli od teraz tylko juz od sierpnia/pazdziernika i w zyciu nie pamietam zeby byla taka chujnia i takie stawki, ci wszyscy nowi co do nas przychodza to zaraz odchodza bo nic nie moga zlapac i sprzedac
    wiecej sobie zycza przewoznicy, koszty, paliwo rosnie a ceny zamiast do gory u klientow to ida w dol :D
    @Master ; a u ciebie?
    Hm, moze faktycznie zle sie zrozumielismy, niewazne. :)
    Ostatnio zmieniony przez Master : 16-01-2019, 00:12
    Cytuj Venzet napisał Pokaż post
    Cytat został ukryty, ponieważ ignorujesz tego użytkownika. Pokaż cytat.
    Ogólnie to przyjęte jest np. wśród prezesów i osób wysoko postawionych że zegarek na ich ręku powinien być równowartości jednej miesięcznej pensji, tak by odzwierciedlać jednocześnie status majątkowy danej osoby.
    Cytuj Zakon napisał Pokaż post
    Cytat został ukryty, ponieważ ignorujesz tego użytkownika. Pokaż cytat.
    1 mam mieszkanie bez kredytu, 2 zarabiam pewnie 5x Twojej wyplaty, 3 pracuje z topowymi firmami finansowymi z UK bezposrednio wspolpracujac z bank of london, zamknij pizde

  2. #3482

    Data rejestracji
    2014
    Posty
    1,789
    Siła reputacji
    12

    Domyślny

    Tzn z tego co ja widzę to grudzień był miesiącem gdzie ładnie można było przykuć bo płacili niezłe a przewoźnicy byli wszędzie i jeździli za grosze to fakt, ale jeśli normalny miesiąc ma 20-22 dni roboczych to jest ok a grudzień miał jednak trochę mniej + z autami tez zaczynała być lipa w w tym tygodniu w którym były święta bo wszyscy zjeżdżali. W grudniu zrobiłem 4x mniej niż w listopadzie a stwierdziłem ze to najlepszy moment aby pojechać na urlop bo za dużo się nie straci

  3. Reklama
  4. #3483

    Data rejestracji
    2006
    Posty
    950
    Siła reputacji
    18

    Domyślny

    No nic, gadałem z kobitą od stażu i zdecydowałem się przejść jeszcze do innych firm.

    @Master ; możesz się podzielić jakimś doświadczeniem jeżeli chodzi o spedycję morską? Myślałem o Hartwigu, dział spedycji morskiej, babka z uczelni polecała. Sama robota znacząco się różni od takiej spedycji drogowej? Nie ukrywam, że transport samochodowy jakoś bardziej do mnie przemawia, wydaje mi się, że niewiele jest małych/średnich firm, które zajmują się stricte spedycją morską. Przypuszczam, że zarobki są również uzależnione od doświadczenia/umiejętności i kontaktów.

  5. #3484

    Data rejestracji
    2014
    Posty
    1,789
    Siła reputacji
    12

    Domyślny

    Cytuj GM Gorn napisał Pokaż post
    Cytat został ukryty, ponieważ ignorujesz tego użytkownika. Pokaż cytat.
    No nic, gadałem z kobitą od stażu i zdecydowałem się przejść jeszcze do innych firm.

    @Master ; możesz się podzielić jakimś doświadczeniem jeżeli chodzi o spedycję morską? Myślałem o Hartwigu, dział spedycji morskiej, babka z uczelni polecała. Sama robota znacząco się różni od takiej spedycji drogowej? Nie ukrywam, że transport samochodowy jakoś bardziej do mnie przemawia, wydaje mi się, że niewiele jest małych/średnich firm, które zajmują się stricte spedycją morską. Przypuszczam, że zarobki są również uzależnione od doświadczenia/umiejętności i kontaktów.
    co prawda nie interesowalem sie morska nigdy ale poznalem kiedys goscia ktory pracowal w morskiej i sobie chwalil

    tylko ze nie zarabial jakos bardzo duzo + mowil ze troche roboty jest

  6. #3485
    Avatar BenyHawk
    Data rejestracji
    2008
    Położenie
    Bolesławiec
    Posty
    620
    Siła reputacji
    17

    Domyślny

    Cytuj thebattlestar napisał Pokaż post
    Cytat został ukryty, ponieważ ignorujesz tego użytkownika. Pokaż cytat.
    Tzn z tego co ja widzę to grudzień był miesiącem gdzie ładnie można było przykuć bo płacili niezłe a przewoźnicy byli wszędzie i jeździli za grosze to fakt, ale jeśli normalny miesiąc ma 20-22 dni roboczych to jest ok a grudzień miał jednak trochę mniej + z autami tez zaczynała być lipa w w tym tygodniu w którym były święta bo wszyscy zjeżdżali. W grudniu zrobiłem 4x mniej niż w listopadzie a stwierdziłem ze to najlepszy moment aby pojechać na urlop bo za dużo się nie straci
    Siemka. Również pracuje w transporcie (zestaw na plandece). U mnie tak samo w grudniu jak u ciebie najsłabszy miesiąc z tym że ja mam stała robotę gazeta na Niemcy Austrię i papier z powrotem do pl to pewnie stawki takie same w grudniu jak w pozostałych miesiącach a odpadają ze dwa kółka

  7. #3486
    Avatar Master
    Data rejestracji
    2005
    Położenie
    Santa Motyka
    Wiek
    22
    Posty
    13,843
    Siła reputacji
    28

    Domyślny

    Cytuj GM Gorn napisał Pokaż post
    Cytat został ukryty, ponieważ ignorujesz tego użytkownika. Pokaż cytat.
    No nic, gadałem z kobitą od stażu i zdecydowałem się przejść jeszcze do innych firm.

    @Master ; możesz się podzielić jakimś doświadczeniem jeżeli chodzi o spedycję morską? Myślałem o Hartwigu, dział spedycji morskiej, babka z uczelni polecała. Sama robota znacząco się różni od takiej spedycji drogowej? Nie ukrywam, że transport samochodowy jakoś bardziej do mnie przemawia, wydaje mi się, że niewiele jest małych/średnich firm, które zajmują się stricte spedycją morską. Przypuszczam, że zarobki są również uzależnione od doświadczenia/umiejętności i kontaktów.
    Niestety spedycja morska jako tako sie nie zajmuje, mysle, ze trzeba wiecej i innych kompetencji by to ogarniac. Dochodza jeszcze cla itd. bo zazwyczaj to jest transport poza UE. Tutaj nie za bardzo jestem w stanie pomoc.

    Cytuj thebattlestar napisał Pokaż post
    Cytat został ukryty, ponieważ ignorujesz tego użytkownika. Pokaż cytat.
    przewoźnicy byli wszędzie i jeździli za grosze to fakt
    Trasy 600-700km za busy sie placilo po 800 euro przed swietami, nie wiem czy to takie grosze, zreszta grudzien to okres gdzie mozna nie raz wyhaczyc po 700-1000eur na jednym ladunku jak sie cos pali.
    Cytuj Venzet napisał Pokaż post
    Cytat został ukryty, ponieważ ignorujesz tego użytkownika. Pokaż cytat.
    Ogólnie to przyjęte jest np. wśród prezesów i osób wysoko postawionych że zegarek na ich ręku powinien być równowartości jednej miesięcznej pensji, tak by odzwierciedlać jednocześnie status majątkowy danej osoby.
    Cytuj Zakon napisał Pokaż post
    Cytat został ukryty, ponieważ ignorujesz tego użytkownika. Pokaż cytat.
    1 mam mieszkanie bez kredytu, 2 zarabiam pewnie 5x Twojej wyplaty, 3 pracuje z topowymi firmami finansowymi z UK bezposrednio wspolpracujac z bank of london, zamknij pizde

  8. #3487

    Data rejestracji
    2006
    Posty
    950
    Siła reputacji
    18

    Domyślny

    A tak w ogóle - jeżeli to nie tajemnica - jak zaczęła się Twoja przygoda ze spedycją? Planowałeś pracować w tej branży czy to był przypadek? Długo już pracujesz jako spedytor? Jakieś rady, które sam byś chciał usłyszeć, gdy zaczynałeś?
    Chciałem też Ci podziękować za dotychczasową pomoc, nie każdemu by się chciało wszystkiego tłumaczyć, a trochę rzeczy się dowiedziałem.

  9. #3488

    Data rejestracji
    2014
    Posty
    1,789
    Siła reputacji
    12

    Domyślny

    Mnie wkręcił jakiś koleś z wykopu do spedycji haha i tak się zaczęło. Nawet go nie znałem i nigdy nie poznałem

    Master nie chce wchodzić w głębsze dyskusje ale:
    Jeśli mówisz 600km się płaciło 800€ przed świetami to chyba my jednak robimy coś innego xd albo mówisz o tirach a nie o busach.
    Nigdy w życiu nie zależnie jaki okres i jaki rejon ładunku nie dałem nikomu więcej niż 0.6-0.65€/km

    Może mówisz „przed świetami” i chodzi ci o 2 dni przed wigilia to może ok ale jeśli masz na myśli tydzień, dwa wcześniej to coś mi tu nie gra ;)

    Mam klientów z Belgii i jeździli za 0.28€/km na solo na De w 2 tygodniu grudnia
    Ostatnio zmieniony przez thebattlestar : 17-01-2019, 00:18

  10. #3489
    Avatar Astinus
    Data rejestracji
    2007
    Położenie
    Łódź
    Wiek
    29
    Posty
    5,066
    Siła reputacji
    21

    Domyślny

    Master tu chyba o takich pojedynczych strzałach mówił, gdzie może jeden taki Ci się trafi. O ile jesteś w pracy

  11. #3490
    Avatar Master
    Data rejestracji
    2005
    Położenie
    Santa Motyka
    Wiek
    22
    Posty
    13,843
    Siła reputacji
    28

    Domyślny

    Cytuj GM Gorn napisał Pokaż post
    Cytat został ukryty, ponieważ ignorujesz tego użytkownika. Pokaż cytat.
    A tak w ogóle - jeżeli to nie tajemnica - jak zaczęła się Twoja przygoda ze spedycją? Planowałeś pracować w tej branży czy to był przypadek? Długo już pracujesz jako spedytor? Jakieś rady, które sam byś chciał usłyszeć, gdy zaczynałeś?
    Chciałem też Ci podziękować za dotychczasową pomoc, nie każdemu by się chciało wszystkiego tłumaczyć, a trochę rzeczy się dowiedziałem.
    Nie no tajemnica nie, ale to troche dluga juz historia bo zaczalem z 7-8 lat temu. W spedycji pracuje powiedzmy dwa lata lacznie, ale z przerwa.
    Branza jako taka czyli TSL to dla mnie przypadek, dla wiekszosci moich znajomych na nizszych czy wyzszych stanowiskach tez. Lata temu zrezygnowalem ze studiow bo stwierdzilem, ze to strata czasu (wiadomo, nie zeby mnie wyjebali ) i szukalem sobie jakiejs roboty, a wiadomo w tamtych czasach nie bylo tak lekko o prace jak teraz to sie ludzie chwytali czegokolwiek - zwlaszcza tacy bez wyksztalcenia i bez doswiadczenia. No i tak trafilem na dorywcza robote 2-4h dziennie do Siodemki, zaczalem tam od rozliczania dokumentow, wprowadzania danych do systemu itd., pozniej jakos tam powoli awansowalem na kolejne stanowiska, obsluga klienta, dyspozytor, w miedzyczasie po paru latach nastapilo polaczenie z DPD i zostalem koordynatorem serwisu kurierskiego. Troche tak popracowalem, ale jednak zajebisty wyzysk ludzi i warunki pracy jakie panuja w kurierce sa nie dla mnie, a do tego te pojebane korporacyjne zasady dot. czasu pracy, obslugi sprzetu czy zjebane motywacyjne szkolenia, na ktorych wkladaja ludziom do glowy jakas totalna papke, a szkolen takich jest masa... i kilka innych czynnikow zlozylo sie na to, ze zrezygnowalem. A no i oczywiscie nieadekwatne pieniadze do ilosci obowiazkow bo tam serio trzeba bylo byc dyspozycyjnym po 14h na dobe i nie bylo zmiluj - zawsze. A zarobki w tamtym czasie w przypadku koordynatora wahaly sie od 2700 - 3200 miesiecznie okolo. Teraz zarabiam minimum 2x wiecej i obowiazkow mam nie wiem no z 5x mniej. Ale to byla dobra szkola zycia i branzy tam, teraz kazda praca jakiej sie podejmuje czy kazde zadanie jakie mam do wykonania wydaje sie byc latwe, proste i przyjemne w porownaniu z tym co bylo tam. :P Po odejsciu pracowalem w innej firmie, ale tylko 2-3 miesiace, tez spedycyjna, ale robili walki i wgl. wiec szybko zrezygnowalem, zreszta do dzis nie wyplacili mi czesci kasy, ale, ze wiekszosc z tych ludzi juz zapewne siedzi w pierdlu to i tak tego nie odzyskam. No i pozniej trafilem do spedycji pracowalem jakos 7-8 miesiecy, ale szalu nie bylo z kasa i z klientami. Cos tam zarabialem, ale to tez byly kwoty bliskie 2000 bardziej niz 5000 wiec malo mnie to satysfakcjonowalo i zreszta moich bossow tak samo wiec w pewnym momencie stwierdzilem, ze dosc i rezygnuje bo musze wiecej zarabiac, a mialem opcje wyjechac do UK do pracy (tam tez transport, praca dla firmy zewnetrznej, ktora dowozila meble dla Ikea) i tak zrobilem. Tam popracowalem nie wiem tez z 6 czy 8 miesiecy, po tym czasie przyjechalem do PL, ale raczej z mysla tylko na chwile bo zastanawialem sie nad totalna zmiana branzy bo juz mnie to meczylo, chcialem isc w kierunku IT, ale wtedy wlasciciele tej spedycji, w ktorej pracowalem sie ze mna skontaktowali, ze otwieraja nowa dzialalnosc i czy nie chcialbym zostac kierownikiem... no i sie przekonalem. Wiadomo fajna opcja, firma praktycznie od zera, ale z duzym doswiadczeniem, ciekawymi i fajnymi ludzmi, do tego ciekawe procesy i zadania nie tylko zwiazane z transportem bo i rekrutacje, i zarzadzanie, i jakis marketing itd. wiec skusilem sie, zostalem i nie zaluje. Tylko to tez troche pokazuje, ze w takiej spedycji potrzeba szczescia. Przez ten pierwszy okres paru miesiecy (przed rezygnacja) nie znalazlem nawet 1 klienta tak dobrego jakich znalazlem 4-5 w ciagu miesiaca przy drugim podejsciu, a az tak moje kompetencje i umiejetnosci sie nie zwiekszyly przez te pol roku poza biznesem. xD

    A rady... trudno cos powiedziec. Musisz byc otwarty do ludzi, nie bac sie negocjowac, w ogole nie bac sie kontaktu z ludzmi no i przede wszystkim nie zniechecac sie. Taka robota to w jakichs 60% praca przedstawiciela handlowego bardziej niz osoby zajmujacej sie transportem tak naprawde. Majac dwoch ludzi - ogara w transporcie, czlowieka z duza wiedza o branzy, ale srednio kontaktowego, a z drugiej PH z doswiadczeniem i wynikami, ale nie majacego pojecia o transporcie wg. mnie duzo, duzo latwiej bedzie odnalezc sie temu drugiemu i ja tez np. podczas rekrutacji bym na takiego postawil. Wiec trzeba duzo takiej samo motywacji, nie mozna sie zniechecac jak nie wychodzi bo tutaj nigdy nie wiesz co przyniesie kolejny dzien - moze byc chujowo 4 miesiace, a nagle w pewne czwartkowe poludnie wylapiesz 2 klientow, ktorzy beda Ci generowac kase na poziomie 2-4k pln miesiecznie i zaczniesz zyc jak czlowiek. Nigdy nie wiesz wiec caly czas trzeba starac sie i byc w miare mozliwosci na pelnych obrotach, to jest wazne.

    @GM Gorn ;

    Cytuj Astinus napisał Pokaż post
    Cytat został ukryty, ponieważ ignorujesz tego użytkownika. Pokaż cytat.
    Master tu chyba o takich pojedynczych strzałach mówił, gdzie może jeden taki Ci się trafi. O ile jesteś w pracy
    To, zrobilem w tym okresie osobisty i chyba firmowy rekord 1600eur na jednym ladunku. xD Transport sie nie oplaca.
    No i tez @thebattlestar ; to co mowiles, ja mialem na mysli ten okres przed samymi swietami juz zle sie wyrazilem. Wczesniej ceny byly raczej normalne to tak.
    Ostatnio zmieniony przez Master : 17-01-2019, 09:23
    Cytuj Venzet napisał Pokaż post
    Cytat został ukryty, ponieważ ignorujesz tego użytkownika. Pokaż cytat.
    Ogólnie to przyjęte jest np. wśród prezesów i osób wysoko postawionych że zegarek na ich ręku powinien być równowartości jednej miesięcznej pensji, tak by odzwierciedlać jednocześnie status majątkowy danej osoby.
    Cytuj Zakon napisał Pokaż post
    Cytat został ukryty, ponieważ ignorujesz tego użytkownika. Pokaż cytat.
    1 mam mieszkanie bez kredytu, 2 zarabiam pewnie 5x Twojej wyplaty, 3 pracuje z topowymi firmami finansowymi z UK bezposrednio wspolpracujac z bank of london, zamknij pizde

  12. #3491
    Avatar jaxi
    Data rejestracji
    2010
    Posty
    5,280
    Siła reputacji
    17

    Domyślny

    Skoro mowa o spedycji.
    Jak to właściwie wygląda jak chodzi o zlecenia dla np. dość dużej firmy jak takie done deliveries w porównaniu z małymi, kilkuosobowymi?
    Przykładowo w większej firmie masz z 5% prowizji, w mniejszej nie wiem z 30%? Tyle, że i tu i tu idzie zrobić dobrą kase, także od czego to właściwie zależy? Większa firma=większe zaufanie=większa szansa na dobrych klientów/więcej zleceń co przy okazji oznacza więcej roboty?
    Czy o huj chodzi. @Master ;

  13. #3492

    Data rejestracji
    2014
    Posty
    1,789
    Siła reputacji
    12

    Domyślny

    Zacząłem od korpo z kilkoma oddziałami w pl i miałem marże 7-10% wiec nawet mi się nie chciało robić progu. Po zmianie dostałem 3 oferty z prowizjami od 12-32% i teraz mam 36% wiec trochę różnica jest + podstawa , a nie tak dawno ktoś mi mówił i na olx tez widziałem firmę która daje 50% prowizji tylko ze prowizja do ręki.

    Jakie kierunki master ze aż tyle przykules haha. U nas w firmie nikt 1000€ nie przykuł na 1 , ja na razie rekord 750€ na jednym :-/

  14. #3493
    Boruciarz

    Domyślny

    Cytuj thebattlestar napisał Pokaż post
    Cytat został ukryty, ponieważ ignorujesz tego użytkownika. Pokaż cytat.
    na olx tez widziałem firmę która daje 50% prowizji tylko ze prowizja do ręki.
    no. i jakie przeciw

  15. #3494
    Avatar Master
    Data rejestracji
    2005
    Położenie
    Santa Motyka
    Wiek
    22
    Posty
    13,843
    Siła reputacji
    28

    Domyślny

    Cytuj thebattlestar napisał Pokaż post
    Cytat został ukryty, ponieważ ignorujesz tego użytkownika. Pokaż cytat.
    Zacząłem od korpo z kilkoma oddziałami w pl i miałem marże 7-10% wiec nawet mi się nie chciało robić progu. Po zmianie dostałem 3 oferty z prowizjami od 12-32% i teraz mam 36% wiec trochę różnica jest + podstawa , a nie tak dawno ktoś mi mówił i na olx tez widziałem firmę która daje 50% prowizji tylko ze prowizja do ręki.

    Jakie kierunki master ze aż tyle przykules haha. U nas w firmie nikt 1000€ nie przykuł na 1 , ja na razie rekord 750€ na jednym :-/
    Poludnie Wloch -> Polska, ale to akurat na naczepie 13.6 czyli cos co rzadko robie i w terminie miedzy swietami wiec kasa duza i sprzet o wartosciu kilkuset tysiecy euro, ale to wiadomo taki strzal raz na 5 lat.
    750 tez zajebiscie, przed tym strzalem teraz na tej naczepie rekordowo chyba mialem z 600.

    Cytuj jaxi napisał Pokaż post
    Cytat został ukryty, ponieważ ignorujesz tego użytkownika. Pokaż cytat.
    Skoro mowa o spedycji.
    Jak to właściwie wygląda jak chodzi o zlecenia dla np. dość dużej firmy jak takie done deliveries w porównaniu z małymi, kilkuosobowymi?
    Przykładowo w większej firmie masz z 5% prowizji, w mniejszej nie wiem z 30%? Tyle, że i tu i tu idzie zrobić dobrą kase, także od czego to właściwie zależy? Większa firma=większe zaufanie=większa szansa na dobrych klientów/więcej zleceń co przy okazji oznacza więcej roboty?
    Czy o huj chodzi. @Master ;
    Roznie bo tak jak mowi battlestar czasem sie taka progresywna prowizje stosuje np. jezeli zrobisz utargu 2500eur to masz 7%, 3500eur 12%, 5000eur 20% itd. (% podane z dupy, tak se wymyslilem dla przykladu tylko). W malych firmach to sa zazwyczaj stale 25-35% z tego co zauwazylem, a wyplacaja roznie - jedni placa normalnie, inni do lapy, w jednych jest podstawa, a w innych masz sama prowizje. Wieksze firmy, takie naprawde duze np CEVA czesto nie maja w ogole prowizji u spedytorow - takie firmy maja juz normalnie przedstawicieli handlowych i zalatwija powazne kontrakty i zlecenia, a spedytorzy sa tylko od ich realizacji i opiekowania sie nimi. Wielkosc firmy powiedzmy 10 osobowej, a 50 osobowej praktycznie nie ma znaczenia dla holenderskiego, niemieckiego czy wloskiego klienta - dla nich te firmy sa nonejmami. Wiekszosc nie zna duzych firm w stylu ADAR czy "srednich", ktore maja np. 100 zestawow... Wiec tym bardziej totalnie niczym dla nich bedzie takie "Done!"... wiec neistety raczej nie dziala to na zasadzie wieksza firma = wieksza szansa na lepszych klientow.
    Wieksze firmy raczej dzialaja na takiej progresywnej prowizji, to jest korzystniejsze dla pracodawcy wiadomo - nowym sie naobiecuje zlote gory, ze praktycznie co miesiac i tak beda robic ta najwyzsza, a pozniej prawda jest taka, ze robia ta nizsza. Poza tym im wieksza firma tym wiadomo wiekszy wyzysk zazwyczaj. W pewnym momencie przy duzych zarobkach wykonanie skoku jakosci zycia i takiego bytu materialnego wymaga juz duzej kwoty. Np. Zarabiajac 150 000 miesiecznie przeskok na 180 000 jest nieodczuwalny tak samo jak z 10 000 na 12 000 wiec czesto wlascicielom takich firm troche zaczyna bic na dekiel, wbijaja sie w te korporacyjne zasady, optymalizacje kosztow i tylko patrza jak pracownikow wyruchac itd itp.

    Natomiast jest jeszcze szansa, ze maja juz po prostu bardzo duzo klientow i bedziesz dostawal zlecenia z gory do obslugi, bez szukania swoich klientow wiec bedziesz mial w chuj roboty i np 5-7% prowizji (tak malo bo to nie Twoi klienci tylko firmy) i tez zarobisz przyzwoicie, ale nie tak jak w malej firmie. Dla przykladu ja wykonalem 10 zlecen w tym miesiacu i kwit w okolicach 6 000 na ta chwile juz jest, a jeszcze pol miesiaca - przy czym przeliczajac to na roboczogodziny to bedzie tego moze z 12-15 godzin "pracy". Natomiast dostajac z gory zlecenia do obslugi na malej prowizji musialbym zrobic ich nie wiem 40-50 i zapewne tak to bedzie wygladac w Done! przynajmniej na poczatku, tzn. tak obstawiam.

    Spedycja spedycji nierowna, w kazdej pracuje sie inaczej na troche innych zasadach wiec trudno powiedziec. Pamietam, ze Mysterious Boy tutaj z forum tez pracowal jako spedytor na duzych autach i zarabial 3,5-4,5k, ale w koncu pierdolnal robota bo mowil, ze pracy mial od chuja, zero wolnego i non stop problemy emocjonalne, znowu u mnie pomijajac okres grudniowy jest generalnie spokojnie i przyjemnie, zero stresu (poza jakimis pojedynczymi sytuacjami). Tylko, ze on tez mial takiego szefa co przy 21 stopniach w biurze w zimie zakrecal ogrzewanie zeby oszczedzic (autentyk, w chuj jest takich wlascicieli firm w transporcie w polsce xd).
    Cytuj Venzet napisał Pokaż post
    Cytat został ukryty, ponieważ ignorujesz tego użytkownika. Pokaż cytat.
    Ogólnie to przyjęte jest np. wśród prezesów i osób wysoko postawionych że zegarek na ich ręku powinien być równowartości jednej miesięcznej pensji, tak by odzwierciedlać jednocześnie status majątkowy danej osoby.
    Cytuj Zakon napisał Pokaż post
    Cytat został ukryty, ponieważ ignorujesz tego użytkownika. Pokaż cytat.
    1 mam mieszkanie bez kredytu, 2 zarabiam pewnie 5x Twojej wyplaty, 3 pracuje z topowymi firmami finansowymi z UK bezposrednio wspolpracujac z bank of london, zamknij pizde

  16. #3495
    Avatar Astinus
    Data rejestracji
    2007
    Położenie
    Łódź
    Wiek
    29
    Posty
    5,066
    Siła reputacji
    21

    Domyślny

    Cytuj Master napisał Pokaż post
    Cytat został ukryty, ponieważ ignorujesz tego użytkownika. Pokaż cytat.
    Nie no tajemnica nie, ale to troche dluga juz historia bo zaczalem z 7-8 lat temu. W spedycji pracuje powiedzmy dwa lata lacznie, ale z przerwa.
    Branza jako taka czyli TSL to dla mnie przypadek, dla wiekszosci moich znajomych na nizszych czy wyzszych stanowiskach tez. Lata temu zrezygnowalem ze studiow bo stwierdzilem, ze to strata czasu (wiadomo, nie zeby mnie wyjebali ) i szukalem sobie jakiejs roboty, a wiadomo w tamtych czasach nie bylo tak lekko o prace jak teraz to sie ludzie chwytali czegokolwiek - zwlaszcza tacy bez wyksztalcenia i bez doswiadczenia. No i tak trafilem na dorywcza robote 2-4h dziennie do Siodemki, zaczalem tam od rozliczania dokumentow, wprowadzania danych do systemu itd., pozniej jakos tam powoli awansowalem na kolejne stanowiska, obsluga klienta, dyspozytor, w miedzyczasie po paru latach nastapilo polaczenie z DPD i zostalem koordynatorem serwisu kurierskiego. Troche tak popracowalem, ale jednak zajebisty wyzysk ludzi i warunki pracy jakie panuja w kurierce sa nie dla mnie, a do tego te pojebane korporacyjne zasady dot. czasu pracy, obslugi sprzetu czy zjebane motywacyjne szkolenia, na ktorych wkladaja ludziom do glowy jakas totalna papke, a szkolen takich jest masa... i kilka innych czynnikow zlozylo sie na to, ze zrezygnowalem. A no i oczywiscie nieadekwatne pieniadze do ilosci obowiazkow bo tam serio trzeba bylo byc dyspozycyjnym po 14h na dobe i nie bylo zmiluj - zawsze. A zarobki w tamtym czasie w przypadku koordynatora wahaly sie od 2700 - 3200 miesiecznie okolo. Teraz zarabiam minimum 2x wiecej i obowiazkow mam nie wiem no z 5x mniej. Ale to byla dobra szkola zycia i branzy tam, teraz kazda praca jakiej sie podejmuje czy kazde zadanie jakie mam do wykonania wydaje sie byc latwe, proste i przyjemne w porownaniu z tym co bylo tam. :P Po odejsciu pracowalem w innej firmie, ale tylko 2-3 miesiace, tez spedycyjna, ale robili walki i wgl. wiec szybko zrezygnowalem, zreszta do dzis nie wyplacili mi czesci kasy, ale, ze wiekszosc z tych ludzi juz zapewne siedzi w pierdlu to i tak tego nie odzyskam. No i pozniej trafilem do spedycji pracowalem jakos 7-8 miesiecy, ale szalu nie bylo z kasa i z klientami. Cos tam zarabialem, ale to tez byly kwoty bliskie 2000 bardziej niz 5000 wiec malo mnie to satysfakcjonowalo i zreszta moich bossow tak samo wiec w pewnym momencie stwierdzilem, ze dosc i rezygnuje bo musze wiecej zarabiac, a mialem opcje wyjechac do UK do pracy (tam tez transport, praca dla firmy zewnetrznej, ktora dowozila meble dla Ikea) i tak zrobilem. Tam popracowalem nie wiem tez z 6 czy 8 miesiecy, po tym czasie przyjechalem do PL, ale raczej z mysla tylko na chwile bo zastanawialem sie nad totalna zmiana branzy bo juz mnie to meczylo, chcialem isc w kierunku IT, ale wtedy wlasciciele tej spedycji, w ktorej pracowalem sie ze mna skontaktowali, ze otwieraja nowa dzialalnosc i czy nie chcialbym zostac kierownikiem... no i sie przekonalem. Wiadomo fajna opcja, firma praktycznie od zera, ale z duzym doswiadczeniem, ciekawymi i fajnymi ludzmi, do tego ciekawe procesy i zadania nie tylko zwiazane z transportem bo i rekrutacje, i zarzadzanie, i jakis marketing itd. wiec skusilem sie, zostalem i nie zaluje. Tylko to tez troche pokazuje, ze w takiej spedycji potrzeba szczescia. Przez ten pierwszy okres paru miesiecy (przed rezygnacja) nie znalazlem nawet 1 klienta tak dobrego jakich znalazlem 4-5 w ciagu miesiaca przy drugim podejsciu, a az tak moje kompetencje i umiejetnosci sie nie zwiekszyly przez te pol roku poza biznesem. xD

    A rady... trudno cos powiedziec. Musisz byc otwarty do ludzi, nie bac sie negocjowac, w ogole nie bac sie kontaktu z ludzmi no i przede wszystkim nie zniechecac sie. Taka robota to w jakichs 60% praca przedstawiciela handlowego bardziej niz osoby zajmujacej sie transportem tak naprawde. Majac dwoch ludzi - ogara w transporcie, czlowieka z duza wiedza o branzy, ale srednio kontaktowego, a z drugiej PH z doswiadczeniem i wynikami, ale nie majacego pojecia o transporcie wg. mnie duzo, duzo latwiej bedzie odnalezc sie temu drugiemu i ja tez np. podczas rekrutacji bym na takiego postawil. Wiec trzeba duzo takiej samo motywacji, nie mozna sie zniechecac jak nie wychodzi bo tutaj nigdy nie wiesz co przyniesie kolejny dzien - moze byc chujowo 4 miesiace, a nagle w pewne czwartkowe poludnie wylapiesz 2 klientow, ktorzy beda Ci generowac kase na poziomie 2-4k pln miesiecznie i zaczniesz zyc jak czlowiek. Nigdy nie wiesz wiec caly czas trzeba starac sie i byc w miare mozliwosci na pelnych obrotach, to jest wazne.
    Jak to się na film nadaje, prawdziwa historia "od zera do bohatera"

Reklama

Informacje o temacie

Użytkownicy przeglądający temat

Aktualnie 1 użytkowników przegląda ten temat. (0 użytkowników i 1 gości)

Podobne tematy

  1. Jak wygląda praca doradcy ws. odszkodowań?
    Przez Mega Filip w dziale O wszystkim i o niczym
    Odpowiedzi: 12
    Ostatni post: 16-06-2018, 17:51
  2. Opisz swój dzień [OWiON]
    Przez Hackerman w dziale O wszystkim i o niczym
    Odpowiedzi: 30
    Ostatni post: 02-10-2015, 13:41
  3. Odpowiedzi: 0
    Ostatni post: 10-02-2015, 11:29
  4. [Poradnik] Jak łatwo zmienić swoje IP
    Przez Lee of Honera w dziale Tibia
    Odpowiedzi: 6
    Ostatni post: 30-10-2011, 09:14
  5. [Poradnik] Jak kasować swoje posty :>
    Przez konto usunięte w dziale Tibia
    Odpowiedzi: 52
    Ostatni post: 30-11-2008, 12:43

Zakładki

Zakładki

Zasady postowania

  • Nie możesz pisać nowych tematów
  • Nie możesz pisać postów
  • Nie możesz używać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •