Cytat został ukryty, ponieważ ignorujesz tego użytkownika. Pokaż cytat.
Ja czekam na Artifact, mam nadzieje, ze Valve nie zawiedzie. A najlepsza karcianka i tak bylo Duel of Champions, ktore zadnej z tych wad nie mialo (mialo inne za to, ale nieporownywalnie mniejsze). Tam na rankedzie biorac dobry deck i grajac na takich przeciwnikow, ktorzy byliby tu odpowiednikiem powiedzmy 7-8 rangi bylem w stanie zagrac 50 gier i WSZYSTKIE z nich wygrac, 100% winrate. W hsie ciezko byloby wygrac 10 gier z rzedu grajac na przeciwnika z zespolem downa grajacego pierwszy raz w te grze, o 50 to nawet nie wspomne. I to nie ma sensu, bo jak jestem o trzy klasy lepszy, to nie powinienem miec prawa przegrac tak jak kurwa Ronaldinho nie przegralby pojedynku na tricki z Rasiakiem nawet gdyby mieli sie zmierzyc 1000 razy.
Nawet raka wiekszego potrafili dostarczyc, bo tam tez byl odpowiednik Shudderwocka, ale combo gralo sie samemu zamiast patrzec i moglo spokojnie trwac z 10-15 minut, a przeciwnik mogl sie w tym czasie jedynie w ekran gapic. Albo sie poddac, ale nigdy nie bylo pewnosci, ze gosciowi combo wyjdzie (a jak nie to free win), a na dodatek za poddawanie gier nagroda za rozegranie meczu byla zmniejszona o 80% czy cos takiego. Tak jakbys sobie poddal gre na arenie a blizzard za to zamiast 150 golda nagrody dal 20, wiec patrz sie 15 minut jak przeciwnik gra karty albo nie dostaniesz golda chuju. Piekne wspomnienia, gdyby gre reaktywowali, to bym sie nawet godzine mogl w ekran patrzec.
Zakładki