@Kusterek ; pojechał, z resztą ja nie składam w pamięci, po prosytu pamiętam masę nieprzydatnych (mi) rzeczy, a dzielę się tylko malutką cząstką tego, bo problemy zazwyczaj się powtarzają xD
Wersja do druku
@Kusterek ; pojechał, z resztą ja nie składam w pamięci, po prosytu pamiętam masę nieprzydatnych (mi) rzeczy, a dzielę się tylko malutką cząstką tego, bo problemy zazwyczaj się powtarzają xD
Bardziej się zgodzić nie mogę. Rozbijanie dużych problemów na mniejsze problemy, wyobrażanie sobie jak działają poszczególne fragmenty kodu i oczywiście czytanie ton dokumentacji (albo stacka). Serio - na początku Twojej przygody z informatyką będziesz głównie czytał, a potem czytał jeszcze więcej. Zwykle na stworzenie jednej linii kodu musisz przeczytać kilka linii objaśnienia. Więc nie tylko pisanie, ale i czytanie. Umiejętność googlowania komunikatów błędu też jest potrzebna.
Dyslektycy mają przerąbane na starcie. Znam jednego, połowę kodu zmienna nosi nazwę "zborze", a połowę "zboze" (funny fact). No i tacy, co nie lubią czytać. Brr...
Tak a propos programowania - Całość, niezależnie od języka programowania, kręci się w okół pewnych zasad. Jeśli przerobisz sobie wybrany język, a dodatkowo rozumiesz "zasady działania" matematyki i fizyki to bez problemu będziesz w stanie odczytać dowolny kod. Można zatem umieć wszystko w zakresie wybranego kodowania.
Co do studiów - Znajomość czegokolwiek związanego z informatyką jest totalnie nieobowiązkowa. Na wejściu potrzebujesz matmy (bardzo) i fizyki. Z resztą ogarniając matmę na poziomie rozszerzonym, nawet nie ruszając w domu fizyki, spokojnie dostałbyś te 30% z rozszerzonej fizy i choć 30% to tak naprawdę nic - po prostu uspokajam, iż nie taki diabeł straszny jak go malują. W tym roku będę pisał maturę z myślą o informatyce. Fizykę przerabiam sam w domu, zacząłem w tym tygodniu, we wtorek (można by powiedzieć, że od 0) i poświęcając ledwo 2h dziennie przerobiłem już kinematykę, dynamikę, bryłę sztywną i drgania+fale mechaniczne. Wszystko to w zasadzie czysta matma.
Samodzielne przerobienie w domu materiału z pierwszego roku studiów również totalnie nie ma sensu. Teraz się wyuczysz, potem sobie odpuścisz i wypadniesz wprawy, a nadmiar zaległości cię przytłoczy. Lepiej systematycznie poświęcać tę godzinkę/dwie na naukę niż kuć przez miesiąc po 15 godzin.
Jeśli to co pogrubiłem jest prawdziwe to spokojnie sobie poradzisz.
To ja jeszcze tak od siebie, studenta informatyki, dodam :
Parafrazując pewien zasłyszany cytat : jak radzisz sobie dobrze z matmą to idziesz na informatykę, a jak sobie z nią nie poradzisz - przeniosą Cię na matmę.
Się śmiałem dopóki sam nie zobaczyłem. Pierwszy semestr? Z informatyki - dwa przedmioty, trzy matmy. Analiza matematyczna, algebra liniowa z geometrią analityczną oraz logika. Pochodne, przeróżne całki, funkcje wielu zmiennych, macierze, liczby zespolone, tautologie i inne ustrojstwa. Poziom dość wysoki. Na przedmiotach stricte informatycznych ciężko nie jest. Podstawy programowania, różne systemy liczbowe, trochę teorii o sprzęcie i inne takie.
Co musisz koniecznie umieć? ANGIELSKI. Szczególnie jeśli nastawiasz się na programowanie. W "polskich internetach" zbyt wiele nie ma, a jak jest - to na ogół przestarzałe. Informatyka się non stop rozwija, nowe standardy języków, nowe języki, nowy sprzęt. Trzeba być "na czasie".
Według mnie, najważniejsza rada co do programowania : naucz się absolutnych podstaw. (warunki, pętle, tablice). Potem obierz sobie cel i go realizuj. Od samego czytania programistą nie zostaniesz, a sucha praktyka jest po prostu nudna. No bo ile razy można pisać pętle która wypisze liczby od 0 do x? I przede wszystkim - po co? Dlatego najlepiej programowania uczyć się pisząc projekt. Jakikolwiek, dla siebie. Prosty kalkulator, przelicznik procentów, program do wyliczania średniej, cokolwiek. Będziesz miał problem? Wygoogluj, poczytaj, zastanów się jak zdobytą przed chwilą wiedzę wykorzystać do rozwiązania problemu na który natrafiłeś. Nie uda się? Weź się za coś prostszego, ale nie rezygnuj. Obiecuje Ci, że satysfakcja z pierwszego napisanego w pełni programu od razu popchnie Cię do napisania kolejnego. A potem następnego. Oczywiście sam również ucz się z programowania coraz więcej, postaraj się wykorzystywać nowo poznane rzeczy pisząc kolejne projekty. I tak aż będziesz sam widział, że programować już "umiesz".
Powodzenia!
Corso wyjaśnił wszystko :D http://jcw.georgetown.edu/archive/2012/img/like-img.png Czytanie + samozaparcie zrobi z Ciebie programistę. Nie ma czegoś takiego jak - jestem za słaby na to, to za trudne. Nie jest za trudne, tylko jeszcze nie rozbiles na dostatecznie male latwe problemy :)
Wszystkie duze problemy, to zbitek wielu malych problemow.
Tylko uwazam, ze troche przesadzacie z ważnością matmy w programowaniu.
Jedyne co dała matematyka to nauczyła myśleć a zaawansowanych matematycznych rzeczy jak całki, rożniczki i granice się w ogole nie używa, chyba że w hardware.
#up
Nie my przesadzamy, a studia przesadzają :P W 100% się z Tobą zgadzam, że w programowaniu nie uświadczysz jakiejś zaawansowanej matmy (no chyba że mówimy o programowaniu czegoś z przetwarzaniem grafiki, tam to już jakieś macierze, wektory i inne się przydają). Niemniej jednak, jeśli autor wątku chce iść na studia informatyczne to musi się przygotować na częste obcowanie z matematyką. A jeśli chodzi tylko o programowanie, to tak jak mówi Kusterek, wiele więcej ponad liceum z matmy nie potrzeba, o ile nie porywasz się na pisanie jakiegoś stricte matematycznego programu oczywiście.
Boze jak lubie studentów informatyki :D oni zawsze się ze mną zgadzają i widzą we mnie autorytet, że normalnie mam podstawy myśleć że jestem mądry ;D
a potem spotykam takiego alexa i szulaka i dostaje od życie plaskacza w pysk ;<
technik informatyk sie robi tutej.
powiem wam ze mialem w planach zrobic sobie studiony informatyczne, ale jak tak czytam o tej matmie, ktora mnie srogo wk0rvia to chyba podziekuje XD
Wiesz no.. na ETI PG matma na infie nie jest aż tak zrypana jak na innych kierunkach, np. Ele-Tele, a i tam da się ogarnać przy odpowiednim nakładzie pracy. Zależy tylko na jakiego prowadzącego trafisz ;)
Potwierdzam. Nie studiowałem infy a pracuję jako soft developer. ;p
Co do nadrabiania - w LO byłem na rozszerzeniu z infy, które było rozszerzeniem tylko z nazwy i ostatecznie nie poszedłem na infę, bo nie chciało mi się programować. Cóż, w trakcie studiów (telekomunikacja) jednak się do tego przekonałem (mieliśmy coś programistycznego chyba na każdym semestrze) i zacząłem bawić się z programowaniem we własnym zakresie. .Cytuj:
Jako przygotowanie wystarczy powtorka z analizy i algebry.
Fajnie rozumiec podstawowe pojecia zwiazane z programowaniem (np petla, klasa, obiekt, rekurencja, konstruktor), ale wszytsko da sie nadrobic.
Na studiach bedziesz mial wszytskiego po trochu i specjalizacje bedziesz muial robic we wlasnym zakresie.
Też prawda. Znajomość całek jeszcze mi się w pracy nie przydała :P
Od siebie dodam, że warto uczyć się takich rzeczy jak SOLID, testy jednostkowe, wzorce projektowe i inne dobre nawyki... Nie wiem jak wygląda sprawa na infie, ale u nas uczyli raczej tego jak działają konkretne rzeczy, a nie tego, jak faktycznie programuje się w profesjonalnych projektach.
Od podstawówki chciałem iść na infę, a w liceum stwierdziłem, że to jednak nie dla mnie.
Równania całkowe pozdrawiają :DCytuj:
@edit
Matma na polibudzie nie jest trudna wbrew temu co ludzie mówią, a jak coś to etrapez pomaga xd
Generalnie zależy od wydziału i kierunku.
a co powiecie o IT-Security, kryptografia itp? tez tam sa przedmioty z informatyki ale widze tez sporo elektrotechniki
Wydaje mi się, że w kryptografii jest dużo matematki
przetrwarzanie obrazu (to akurat związane z tematem mojej pracy inż), czy też przetwarzanie dzwieku wymaga bardziej znajomosci algebry niz analizy (no moze analizy troszke tez, glownie jednak operuje sie na sygnalach cyfrowych). Niemniej jednak, czasem można natrafić na jakiś problem i wiedza matematyczna, a raczej możliwość wyobrażenia sobie problemu i znalezienia algorytmu który sobie poradzi z problemem matematycznym może się przydać.
Znam osoby, które jeszcze w liceum zaczęły pracować w IT, z tym, że raczej były to sprawy webowe itp, dopiero później zaczęły studia zaocznie.
Ja może nie studiuje informatyki, coś pokrewnego, ale mam problem, żeby dostać się na praktyki, mimo, że jakieś podstawy mam (trochę c++, trochę sql/xml, nawet takie podstawy pythona i javy, chociaz zadnego projektu w tym nie robilem), troche się bawię w reverse engineering starając się odtworzyć struktury klienta tibianica, pod którego zrobiłem bota z GUI w c++.
Wydaje mi się, że studia to jedno, sporo rzeczy ci się nie przyda + będziesz musiał chodzić na jakieś niepotrzebne przedmioty, które mają wypełnić Ci program. Większym pożytkiem jest raczej samodoskonalenie się, nauka samemu + realizacja jakiś własnych projektów, tak mi się przynajmniej wydaje. Jasne, studia mogą pomóc, papierek też jest chyba czymś fajnym + masz status studenta, ale jednak same studia to za mało i musisz się troszkę poświęcić, żeby sam się czegoś nauczyć. Tak mi się przynajmniej wydaje.