musze dokupic 1 oczyszczacz + nawilzacz (jeden sprzet, widzialem ze sharp duzo takich robi) na powierzchnie ok. 50m2 i 1-2 male oczyszczacze (samodzielne, nawilzacze juz mam) na powierzchnie ok 20-30m2
slucham
xiaomi nie jest lepsze
Wersja do druku
musze dokupic 1 oczyszczacz + nawilzacz (jeden sprzet, widzialem ze sharp duzo takich robi) na powierzchnie ok. 50m2 i 1-2 male oczyszczacze (samodzielne, nawilzacze juz mam) na powierzchnie ok 20-30m2
slucham
xiaomi nie jest lepsze
pojemnik na kaloryfer lejesz wode i masz nawilszacz:ezy
po huj ci to zboczencu
jestem pojebany
z godzilom bedziesz sie ruchac ze tyle nawilzacza potrzebujesz?
do oczyszczania polece fikusa mam od kilku lat i mało pochłaniająca roślina, raz na kilka dni przetrzeć liście, co 2-3 tygodnie wpierdolić do wanny i zlać solidnie wodom i w zasadzie tyle, liści od skurwysyna to ładnie ogarnia temat powietrza.
:peepogiggle:peepogiggle:peepogiggle
Mam Xiaomi i daje radę.
jak mi się curka urodziła to babci odpierdoliło i kupiła nam takie czarne pudło co się nazywa braun scan & clean
niby coś tam zbiera na filtrze, niby nawet nie mało, ale sam w życiu bym tego nie kupił bo:
lubię powietrze z zewnątrz w domu, więc średnio uważam, że otwarcie okien i odpalenie oczyszczacza, który będzie oczyszczał powietrze z pokoju+z zewnątrz ma jakiś sens
cały kurwa dzień w pracy, w sklepie, na podwórku, w żłobku, w szkole, u lekarza, oddycha się tym samym gównianym zanieczyszczonym powietrzem i teraz jakieś filtrowanie w domu ma być jakimkolwiek gejm czendżerem?
https://www.youtube.com/watch?v=cQygPeIwD-0
uważam to za kolejny produkt, który rozwiązał problem, który nigdy nie istniał
podobnie z nawilżaczami, wystarczy wietrzyć chatę, nawet w zimę i ot, problem suchego powietrza z głowy
jak pamiętam z domu rodzinnego to w okresie zimowym na kaloryferze zawsze było takie wiszące gówno z wodą. Teraz już na swoim po prostu mam okna na tej śmiesznej mikrowentylacji, w ciągu dnia lub przed snem wietrzę sypialnię itd i problemu ze zbyt suchym powietrzem jakoś nie odczuwam
jedyny sens jaki widzę to jak ma się AIDS lub jest się niewychodzącym z chaty człowiekiem i chce się sobie zrobić sobie powietrze jak z jakiegoś laboratorium, bo czemu nie
to okej