Witam. Ile mieliście lat kiedy zalozyliście swoją działalność? Coś mozecie powiedzieć o okolicznościach skąd się akurat taki pomysł wziął? Fajnie jakby jakieś anegdotki można było poznać i rady wynikajace z doświadczenia.
Wersja do druku
Witam. Ile mieliście lat kiedy zalozyliście swoją działalność? Coś mozecie powiedzieć o okolicznościach skąd się akurat taki pomysł wziął? Fajnie jakby jakieś anegdotki można było poznać i rady wynikajace z doświadczenia.
Anegdotką jest zus (kmwtw). Jest bardzo dużo roboty papierkowej nawet mimo posiadania księgowej. Dokumenty trzeba trzymać 5 LAT na wypadek gdyby US chciałby sprawdzić twoją działalność, ciekawe co nie? Co do pomysłu to raczej brak jakichkolwiek innych perspektyw, tyrać u kogoś, a u siebie to jest wielka różnica i satysfakcja jaka czasami przychodzi bardzo dużo rekompensuje. Bardzo dużo zależy od branży, głównie jest to kontakt z ludźmi, typu handel także nawet pracownik, kasjer z biedry może opisać to jako rzecz bardzo niewdzięczna ale to przecież jest biznes, a nie wyjście na jakieś piwo integracyjne.
jezeli sie znasz polecam brukarstwo (robienie komus posesji) mozna dofinansowanie łyknąć a teraz bardzo duzo pracy w tej branzy w Polsce
Ale przy brukarstwie trzeba jednak chwile u kogos popracowac i nauczyc sie roboty. Ale fakt, gostek ode mnie z osiedla rok starszy ode mnie (czyt. 27lat) jeszcze jak mielismy lat 19 on 20 przyjezdzal do hurtowni w ktorej bylem kierowca po odwodnienia liniowe itp jako zwykly pracownik u takiego chuja. Rok pozniej juz przyjezdzal robiac na siebie z jednym chyba pracownikiem. Teraz ma okolo 10 osob, swoj plac, 2 koparki kolowe, 2 patelnie, i jedna czterooske, plus chyba koparko-ladowarke. Wszystko nowe, fakt ze na pewno w kredytach/leasingach jest zajebany po uszy ale i dostaje dobre roboty bo ukladali ostatnio chodniki wzdluz glownej ulicy w miasteczku obok Bialegostoku. Domyslam sie ze raczej rak juz sobie nie brudzi, i zyje na wyzszym standardzie od wiekszosci 'sredniej klasy' ludzi.
nie żeby coś ten ale jak masz pomysł to po prostu działaj, żadna z tych anegdotek nie będzie zawierała informacji o tym, że ludzie szukali inspiracji i kopa do działania na forumku, ja obecnie trochę pomagam (a raczej służę wiedzą z dosyć mało popularnego tematu) w rozkręceniu działalności i naprawdę koleś z gówna coś konkretnego rozkręca, ja bym się nie porwał ale widzę, że jednak nie ma co pękać i odkładać tylko działać
18 lat, co do okoliczności to nie chciałem pracować na etacie, bo pracowałem wakacyjnie od 14 roku życia. Jeśli chodzi o rady to jest jedna, która rozwiązuje wszystkie problemy związane z prowadzeniem - dobra księgowa.
Pierwsza jakies 8 lat temu. Byłem pod wykonawcą w wiekszej firmy, która łapała małe i srednie projekty a oprocz tego prowadzilem portal informacyjny. Dało się jako tako wyzyc, ale pomysł był kompletnie nieskalowalny i zdarzal sie miesiac, gdy zarobiłem 4k-5k (wtedy to bylo sporo), a w innym ledwo wystarczalo na opłaty.
Obecnie prowadze 3 dzialalnosci.
W jednej jestem po prostu samozatrudniony - znowu ciezko to skalować, ale pozwala zgromadzic troche kapitału.
Druga to inwestowanie oszczednosci w mieszkania na wynajem - to rozwija sie powoli, ale systematycznie.
Trzecia to handel nieruchomosciami (wyszukiwanie okazji rynkowych, remont, sprzedaz, lub przekazanie do portfela mieszkan na wynajem). Tutaj zaangazowanych jest kilka osob i tutaj widze mozliwosci rozwoju.
Jesli moge cos poradzic, to:
- dobrze przemysl swoj biznesplan - wizja krotko i dlugoterminowa
- nie badz optymista, przygotuj sie na realne problemy jak brak klientow w poczatkowej fazie dzialalnosci, uciazliwi pracownicy i sporo obowiazkow
- ksiegowosc zlec komus doswiadczonemu, nie rob tego sam
- jesli twoj biznes nie ma potencjalu zysku netto powyzej 5k - szkoda czasu
no remontujesz jakas fajna okazje rynkowa i nie sprzedajesz jej odrazu po grubym bonusie tylko dajesz pod wynajem do innych mieszkań które posiadasz