Waw992 napisał
Akurat mój dobry przyjaciel ma niepełnosprawne dziecko, też można powiedzieć że warzywo bo nie chodzi, siedzi dopiero jak się go posadzi, ale fakt że widzi, słyszy, wydaje dźwięki, płacze, śmieje się, cieszy się(oczywiście na swój sposób) jakieś drobne ruchy ręką nogą czy głową wykonuje i w sumie jedyne co ich utrzymuje to właśnie nadzieja, może nie na to że nagle po 6 latach wyzdrowieje i zacznie do szkoły chodzić ale na jakąkolwiek poprawę. Po to są rehabilitacje, lekarze, wyjazdy na turnusy rehabilitacyjne i inne temu podobne. To ich dziecko i żeby skały srały nie odpuszczą, domyślam się że jest tak samo w przypadku tego dzieciaka z Anglii. Jestem świadomy że tam przypadek jest dużo bardziej ekstremalny ale to jest chore żeby kurwa zabronić rodzicom zabrania dzieciaka, który prawdopodobnie i tak by za chwile umarł ale rodzice przynajmniej mieliby szanse na walkę, nawet jeżeli jest ona z góry przegrana. I nie jestem żadnym katolem, ani nic podobnego ale nie zrozumie takich sytuacji nikt kto nie miał do czynienia z takimi przypadkami na codzień.