najglupszy kurwa sport, zaraz za siatkowka
Wersja do druku
najglupszy kurwa sport, zaraz za siatkowka
Jakbym mial se na nowo zaczynać przygode z NBA i mieć do wyboru kogoś do kibicowania to bym sobie San Antonio wybrał, do póki jest Poppovich to masz gwarancje że zawsze będą playoffy + zespołowa koszykówka miła dla oka, teraz z DeRozanem nie wiadomo jak daleko zajdą ale w 8 zachody luźno spokojnie raczej.
w gre wchodzi nielimitowana ilosc zmian, zdecydowana wiekszosc pierwszwej piatki procz przechuji typu lebron rzadko kiedy biega po parkiecie powyzej pol h i paru min.
z drugiej strony koszykowka jest tez bardzo dynamiczna i generalnie to przez caly czas trzeba zapierdalac z jednego konca do drugiego a w def/ataku zawsze biegac i ustawiac sie wokol arki.
kiedys o wiele bardziej sie interesowalem ta liga, ale dominacja gsw i zbieranie sobie wszystkich najlepszych zawodnikow z ligi ala Bayern Monachium zaczelo wkurwiac, wiec od 2-3 sezonow raczej okazjonalnie sb czytam ewentualnie obejrze mecz jak akurat rockets graja.
nba jest o tyle fajne, ze dobre druzyny grajace w play-offs sie czesto zmieniaja, nie jest tak jak w pilce noznej gdzie co sezon praktycznie pula 5 max 6 druzyn od 50 lat wszystkich rozpierdala. w nba dziala to po prostu tak, ze najgorsze druzyny z sezonu dostaja najlepsze pozycje w draftach i.e. maja pierwszenstwo w wybieraniu zawodnikow wychodzacych z ligi uniwersyteckiej, wiec moga sobie budowac talent i juz w przyszlych sezonach normalnie kompetowac o miejsce w playoffs.
sama koszykowka jest wedlug mnie o wiele bardziej przyjemniejsza w graniu samemu niz taka pilka nozna, a oba sporty sie dobrze oglada w telewizji. szkoda tylko, ze ta ciekawa liga gra o tak poznych godzinach, jakby europejska nie byla tak nudna to juz dawno bym sie przerzucil z religijnego ogladania pilki do bb.
ja to szanuje amerykanów że w tych ich sportach to nie ma remisu a nie że oglądasz sb mecz piłkarski i nikt nie wygrał xD
no remis jebie gównem troche
a oglądanie jakichś innych lig jak się oglądało kiedyś nba to xDDDDD różnica poziomu jest tak drastyczna że no japierdole to tak jakbyś oglądał barcelone i potem nie wiem jakiś menczester united włączył xD i tak oglądasz i czekasz na te emocje, na te akcje bo to przecież ten sam sport i tak po 5 minutach dochodzisz do wniosku że nie jestes pojebany i wyłączasz, a ja to mówię jako laik, jakiś koneser koszykówki pewnie mocniejszych epitetów by użył
całe to opakowanie wokół meczu też jest przyjemne, aż się chce wypierdolić do jakiegoś Milwaukee kupić karnet na rok i se chodzić z ziomkami na mecze pare razy w tygodniu
wytłumaczy mi ktos o co chodzi z tymi draftami? wiem że stąd biorą się zawodnicy, ale wiecej info potrzebne bom ciekaw
tak w dużym skrocie jak skończy się sezon jest loteria jak w lotto tlyko nie o hajs, a o miejsce w drafcie. Druzyna, która wygra ma prawo jako pierwsza wybrać sobie zawodnika czyli czysto teoretycznio największy talent. Najwieksze szanse ma druzyna, która była najslabsza. Niby spoko, ale później dochodzi do patologii, ze duzyny specjalnie przegrywają. W poprzednim sezonie nawet chyba kare dostała za to jakas druzyna? Dallas? Nie jestem pewny.
Tutaj trochę bardziej rozpisane:
1. W loterii draftu bierze udział czternaście zespołów, które nie dostały się do playoffs.
2. Czternaście piłeczek z numerami od 1 do 14 umieszczanych jest w maszynie do losowania.
3. Kolejno wyciągane są cztery piłeczki (kolejność ich wylosowania nie ma znaczenia).
4. Wybór 4 piłeczek z 14 oznacza, że istnieje 1000 możliwych kombinacji ich wylosowania.
5. Przed losowaniem komputer przypisuje kolejne możliwe kombinacje poszczególnym zespołom.
6. Najgorsza drużyna po sezonie regularnym otrzymuje 250 z 1000 kombinacji (25% szans na wygraną).
7. Najlepsza drużyna uczestnicząca w loterii otrzymuje 5 kombinacji (0,5% szans).
8. W ten sposób określa się prawo wyboru do pierwszego, drugiego i trzeciego miejsca w drafcie.
9. Reszta miejsc przyznawana jest na podstawie bilansu zwycięstw uzyskanego w poprzednim sezonie.
10. Im słabszy bilans, tym wyższa pozycja wyjściowa w loterii.
jak to jest z rzucaniem,takie czyste rzucanie jest rzeczywiście dużo lepsze od rzucania od tarczy?
jak w liceum grałem to mi się lepiej od tablicy rzucało, ale nba to minimalnie wyższy poziom, to pewnie lepiej czysto