Albo musieliście nasrać gdzieś publicznie/za blokiem czy na poboczu, bo nie było w pobliżu kibla?
Wersja do druku
Albo musieliście nasrać gdzieś publicznie/za blokiem czy na poboczu, bo nie było w pobliżu kibla?
po robocie odstaw oznake ja wiem że pod biedronkom rano to kozak jesteś jak wypisujesz mandaty po 20 zł za brak maseczki ale to już zaczyna być kripi:monkas
czy słowo "nachy" to podlaska wersja spodni?
dobra vailandur wypierdalaj
Ale serio pytanie. Czy nikomu sie nie zdarzyło, że w brzuszku zakręciło nagle złowieszczo, nogi zesztywniały a zwieracze zaczęły drżeć, a akurat byliście w drodze do domu albo na miescie?
ja puściłem bąka z farszem jak się najadłem jakiś dopalaczy chujowych i chciałem piernąć xD bez przypału bo to już w domu było
Zawsze się zastanawiałem jak można się obszczac albo osrac po pijaku wydaje mi się toniemozliwe
Ja raz na orlej perci sralem, a w sumie to nawet wtedy były chyba 3 podejścia. A tak to najwyżej jakiś kleks
Tak
Jeśli chcesz więcej moich ciekawych historii zostaw suba i łapkę w gure
U nas w 6 klasie podstawówki byla taka nauczycielka od polaka ktorej sie wszyscy bali i typek co siedzial w 1 lawce na środku chcial wyjsc do kibla ale ona byla o oco wkurwiona i nie pozwalała mu przez całą lekcje. Jak lekcja sie skonczyla to wstał i polecial do domu, a na krześle pod nim została cieknąca kałuża. Potem sztywniutko mówił, że zapomniał zeszytu z domu :kappa
w gimnazjum jak wracalismy z wycieczki to nazarlem sie arbuza w autobusie
jak dojechalismy do mnie na wioche, to juz tam sie kotlowalo jak na dzwigni szczurskiej na tibiantisie
po drodze eleganckie sranko w krzakach
tak robia prawdziwi twardziele, a nie sranie w majty
Jak miałem 10 lat i szedłem do szkoły to puściłem pierda z kleksem. Wróciłem do domu bo byłem w połowie drogi i okazało się, że mam gorączkę. To była moja pierwsza jelitówka w życiu i mam nadzieję, że ostatnia.
Jak byłem w przedszkolu to zrobiłem w gacie. Pamiętam, że matka po mnie przyszła, żeby mnie ogarnąć. Pamiętam też, że mój ojciec potem zrobił awanturę u dyrektorki przedszkola, że dziecko obsrane musiało czekać, aż matka przyjdzie, bo żadna przedszkolanka nie poczuwała się do tego, żeby mi pomóc się ogarnąć.
Nie wiem, w której to było "klasie" przedszkola ale historia prawdziwa. Dostałem grypy jelitowej i potem w domku siedziałem tydzień.
kolegom też walisz konia, bo sam to robisz?:hmm
zakurwilem raz mokrego pierda za dzieciaka i od tamtej pory lekcja na cale zycie jak sie z takimi obchodzic
a co do pojebanych miejsc w kturych sralem to raz walilem w parku w londynie w nocy ale nawet nie pamietam ktorym
w lesie over 9000 razy
slaby zawodnik
nigdzie nie napisałem o pogardzie dla zawodów, a o obrzydzeniu w stosunku do jakichś czynności, rozumiem że podcieranie komuś dupska jest dla ciebie przyjemną czynnością? bo jak dla mnie to to jest dla opiekunów przykrym obowiązkiem, a nie czymś przyjemnym czy chociażby neutralnym
Chcącemu nie dzieje sie krzywda:prawak:kappa
Kiedyś byłem na festynie wiejskim xd
Dostawałem po ryju grubo od 2 gości a zrobiło się ich nagle około 10 ... Zacząłem spierdalac i schowałem się w żywopłocie . Dobiegli i się zatrzymali akurat kilka metrów ode mnie ale mnie nie widzieli na moje szczęście.
Wróciłem z buta do domu jakieś 20km patrzę a tam kurwa dracha na gaciach xd
Jeden jedyny raz się ze strachu osralem ale w sumie tak leciutko