Wersja do druku
Witam,
Gdyby kupić dziś bilet to od listopada podróż z Warszawy do Lwowa kosztuje 160zł(w dwie strony). Normalnie bym nie pojechał w tym kierunku, ale skoro przelot jak za darmo, a i życie na miejscu ponoć tanie to aż się prosi. Gdyby pojechać tam na 4 dni tylko z kobitą to jest co robić? Z ukraincami rozmawia się po angielsku, czy polsku?
Jak tam pojedziesz, to od razu będziesz miał obraz na żywo jak wyglądała Polska 30 lat temu. Wiadomo, miasto jest stare więc chociażby ze względu na polską historię ciekawie popatrzeć na jakieś kamienice. Cmentarz Orląt też warto odwiedzić. Poruszać się po mieście polecam taksówkami ( nie zdziw się jak kierowca wyjmie siemensa c35 i na podstawie tego stwierdzi że jechaliśmy 10 min więc będzie 5 zł do zapłaty) Gadasz z nimi normalnie, po polsku. O angielskim jeszcze nie słyszeli więc bym nie ryzykował, chyba że z młodymi. W lokalach tak samo, prędzej dostaniesz polskie menu niż angielskie.
Dzięki, a byłeś może w Wilnie, żeby stwierdzić jakąś różnice? Gdzie może być lepi?
kolego ale po pierwsze i najważniejsze
po co zabierasz swoją p0lskom dziewczyne na Ukraine,gdzie jak wiadomo jest zatrzęsienie pięknych kobiet i nie są tak interesowne jak polki z polski.
dobrze ci radze,kurwiszcze rzuć a na Ukraine pojedz sam i poznaj kobiete swojego zycia
pozdro z fartem
Właściwie we Lwowie za wiele do oglądania nie ma. Kościoły, cerkwie i bazyliki. Można sobie posiedzieć na rynku, dobrze zjeść, przejść się na kopiec Unii, to przynajmniej panoramę można obejrzeć. Ogród botaniczny całkiem przyjemny, cmentarz Orląt i park obok, jest kilka muzeów, chociaż właściwie w żadnym nie byłem, bo zapewne nie róznią się od tych w innych miastach w Europie.
Plus taki, że tanio, pyszne obiady, pyszne zupy, pyszne ciasta. No i ładne dziewuchy, ale w sumie skoro jedziesz ze swoją, to raczej nie punkt dla Ciebie XD
No i, imo, Wilno wydaje mi się, wraz z okolicami, ciekawszym miejscem mimo wszystko niż Lwów.
Ja byłem w kLwowie na święcie papryki i było fajnie.
Lwów już nie jest tak tani jak jeszcze parę lat wstecz, Wilno będzie droższe co prawda bo tam już ojro, jedź na Lwiv, zalało xD
Widziałem w wiadomościach zalany Lwów. Naprawdę to wygląda jak Polska z lat '90(abo i jeszcze dalej). Pomyślę jeszcze nad kijowskim kierunkiem.
IMO Lwów > Łódź > Radom > Sosnowiec > Wilno. We Lwowie przynajmniej ludzie nie chodzą wykrzywieni jakby ktoś im matki pozabijał. Miasto niebrzydkie ale zaniedbane, kilka ciekawych knajp (polecam Kryjówkę jeśli nie jesteś ultranacjonalistą) i tani alkohol. Jedyną wadą lotów jest to, że nie weźmiesz z powrotem alkoholu, który jest śmiesznie tani (np. 5 letnia brandy "Shustoff" 0,5 l - 16 zł).
Cytuj:
Bardzo fajny druid napisał
można przewieź do 1l wysokoprocentowego alkoholu
ja za ostatnie hrywny powinąłem smirnoffa gruszkowego
Jeśli byś pojechał na 4 dni to spokojnie powinno starczyć, bo we Lwowie jakoś szczególnie wiele zwiedzania nie ma, ale za to można pochodzić po knajpkach. Byłem 2x i każdy z tych wyjazdów był udany, ceny niespecjalnie się zmieniły, choć nie wiem jak wyglądała sytuacja kilka lat temu.
Z porównaniem do Wilna, Lwów jest bardziej imprezowy, większy (co za tym idzie rynek i stare miasto też są większe) oraz tańszy. Oba miasta mają polskie naleciałości, momentami przypominają nasz kraj 15 lat temu, rzucają się w oczy zaniedbane kamienice, rozpierdolone drogi, stare tramwaje i autobusy (ale tym śmigać nie warto, chyba, że z sentymentu - uber jest bardzo tani na Ukrainie).
Jednak jadąc na Ukrainę trzeba pamiętać o alfabecie ukraińskim - nie we wszystkich lokalach jest dostępne chociażby angielskojęzyczne menu (a u kelnerów czasem ciężko jest z językami obcymi). Natomiast w Wilnie znacznie więcej tubylców mówiło po angielsku.
Z lwowskich lokali mogę polecić Baczewski (dobre jedzenie oraz nalewki), Choven (duży wybór piw kraftowych), poza tym jest sporo wschodniej kuchni (Gruzińska, Uzbecka itp). Jak masz jakieś pytania to śmiało pisz.
@Krzyjas Wieczorową porą zdarzają się choćby zaczepki w kierunku polaków? Wiadomo, że wszędzie można wyłapać, ale nawet w takiej durnej mieszaninie kulturowej niejednokrotnie słyszałem jak jakiemuś polakowi przeszkadzało np. jak brytole się zjeżdżają i bajerują polki. Stąd pytanie, czy na Ukrainie nie jest gorzej. Wydaje mi się, że ludzie dalej tam historią mogą żyć.
Mają tam jakiś miejscowy balet/lokale z żywą muzyką? Może jakieś centrum handlowe na wypasie jak np. sky tower?
Trudno powiedzieć, na rynku raczej luźno, piliśmy z ukraińcami i nigdy nie było jakichś kłopotów. Jedyne co mi zapadło w pamięć to jak wracałem sam do hostelu w środku nocy i w pewnym momencie naćpany/najebany typ mnie zaczepił, trochę poszarpał, ale nie wiem co on tam chciał (nie dało rady go zrozumieć, jeszcze był na gołej klacie) więc przytomnie spierdoliłem - to związku z narodowością nie miało, może się wydarzyć wszędzie choć mocno mnie zaniepokoiła sama sytuacja.Cytuj:
Sinis napisał
W Pravdzie (duży lokal na rynku) codziennie grana jest na żywo muzyka, podobnie też w fabryce kawy(muzeum kawy, jak byłem to też występował zespół muzyczny), balety są - ja byłem tylko w Metro, typowy klubix, nic specjalnego.
Z galerii kojarzę tylko Forum Lviv, bo codziennie mijałem to miejsce idąc na miasto i wracając do hostelu, centrum jak centrum, w Polsce takich miejsc jest dziesiątki.
Załącznik 365974
Na kanapie siedzi rew, wryyydny jest, ghhhhuby jest.
@topic
Ogółem nie polecam Ukrainy, komuna i żydokomuna w staroświeckim wydaniu, bo w Polsce to nowoczesna komuna ale i tak 500 lat za murzynami.
jechac do Lwowa z kobita
to jak isc na kawalerke z teściem
No słyszałem wiele o Lwowie jako super opcji wyjazdu dla paki kumpli. Żałuję, że wczesniej nie udało się pojechac, ale teraz nic z tym fantem nie zrobię.
jechanie do lwowa z p0lkom to jak isc do pięknej roksy 10/10 ze swoja obrzydliwą polska dziewczyną 2/10 której zainteresowania to tinder,netflix i instagramCytuj:
Tatasek napisał
poprawioned
Tylko ze ta piekna roksa sie tobą brzydzi i na dłuższą mete to sie do takich p0lek 2/10 przyzwyczajaj