Odzywianie gotowanie, a jedzenie na miescie

Siema.

Tak sobie rozkminiam jak wy drodzy torgowicze sie odzywiacie.

Przed chwila wrocilem z pracy ktora skonczylem o godzinie 16, zrobilem zakupy, gotowalem, jadlem, zmywalem i nagle okazalo sie ze jest kurwa 18:30 a ja przez 2.5h od wyjscia z pracy zdazylem w sumie tylko zjesc.

W tym samym czasie moglem po drodze z pracy opierdolic kebsa na cienkim i efekt bylby podobny a o 17 pewnie juz siedzialbym przed tv najedzony.

Troche mnie to wkurwilo i zastanawia mnie jak wiekszosc z was je? Wracacie do domu po calym dniu i gotujecie? Zamawiacie cos? Jecie na miescie?

A moze kuoujecie gotowe dania ktore sie wrzuca tylko do piekarnika / mikrofali?

Jak to u was wyglada finansowo jezeli chodzi o wydatki na jedzenie?

Loszka gotuje to nie wiem

Ale jak potrzebuje ojebac coś na szybko to biorę warzywa na patelnię, ryż, 15minut i gotowe. Albo jak mam wiecej czasu to sb biorę mięsko marynuje parę godzin, grilluje, wpierdalam ze zgrillowanymi ziemniaczkami i fajnie jest wtedy

Co prawda na studiach, ale staralem się jeść sniadanie + przekąska (owoce) i potem obiadokolacja, około powiedzmy 20 taki konkretny posiłek który sobie zrobię (nawet lubię gotować więc nie jest to "stracone", chociaz faktycznie czasem cały dzien przepierdolic to tez lipa). Od czasu do czasu jem na mieście, ale nie kebsa na cienkim tylko raczej domowe obiady

ja nienawidze gotować i staram się jeść na mieście tym bardziej że to nie wychodzi znów tak drogo żeby se obiad zjeść

Jak mieszkasz(lub dopiero zamieszkales) sam to sie nie mozesz dziwic, ze wszystko kurewsko duzo trwa.
Zanim sie umyje i przestane krzatac tylko elegancko sobie dopierdole jakis makaronik to spokojnie trace 1,5h.
Moge isc na kebibka, ale to jest scierwo. Do tego w srodku miasta u mnie sa jakies tureckie gowna, gdzie jakis cwel robi wielkiego badyla za 10zl bez rekawiczek i wczesniej grzebiac w dupie. Gud lak z takim jedzeniem.
Makdonaldy itp.? Jak jestes bogaty to sobie jedz bo zeby sie najesc 20zl lekko bez kuponow
po drugie ile mozna wpierdalac fastfoody
na zaoszczedzenie czasu po robocie jest tylko jedna metoda - zamieszkac z loszka
lub wziac jakies kurwisko z ukrainy na wspolokatorke, one lubia jak jest ciepla woda w mieszkaniu

a jak jem?
Jak jestem w robocie jem jakies proste makaron+kurczak ryz+kurak, spagetti itp. nic nie wymagajace myslenia
Jak mam wolne to ide na miasto na jakies burrito czy inny fastfood, ale to tak raz na dwa tygodnie bo staram sie nie przypierdalac z masa.
Jak mam wolne to robie tez cos z przepisow bo zazwyczaj wyglada to tylko odstraszajaco, a po obraniu czegostam wszystko jest przyjemne.

jajuwe rano zrobie jak mi sie chce jak nie to ide do roboty bez, na 13-14 zamawiamy cos na dowoz do biura albo idziemy gdzies w okolicy bo jest jakies 100 knajp, w domu po robocie na kolacje se tylko cos opierdole malego na szybko i tyle... generalnie gotowanie dla 1 osoby jest ciezkie, dla dwoch w sumie tez, sporo produktow jest w takich gramaturach, ze trzeba wyjebac bo ja przykladowo nie lubie tego samego jesc dwa dni z rzedu takze polecam zarcie na miescie tym bardziej, ze za 15 a 25zl mozna sie dobrze najesc czyms calkiem ok jakosciowo i smakowo czyli tyle co zrobic sobie jakis obiad i wyjebac pol rzeczy do smieci potem

- zrobić szame na kilka dni
- lasagna z biedry <3
- dania z piekarnika
- jedzenie na bazie makaronu/ryżu
- bary mleczne
- gotowanie z kimś na zmiane

Cytuj:

---

udarr napisał

ze za 15 a 25zl mozna sie dobrze najesc czyms calkiem ok jakosciowo i smakowo czyli tyle co zrobic sobie jakis obiad i wyjebac pol rzeczy do smieci potem

---

spaghetti zrobione w domu:
makaron 500g 2zł + mięso 500g 7zł + sos 4zł = 13zł

czas gotowania = 15min + 5 min na zmycie naczyń

spaghetti na mieście:
3x15 = 45zł

ale to przypadek w którym chcesz zaoszczędzić trochę hajsu, ale jest dużo innych potraw które można zrobić niewielkim nakładem czasu i pieniędzy

ale z ta lasagna z biedry to sie pierdolnij w glowe fest tak, chcesz zeby chlop wykitowal od tego?
Tam jest sam ser z tego co testowalem to z 3 lata temu, w ogole te pizze i inne scierwa marketowe to sie nadaje do smieci lub na wielki kaudun wyjebanym piwskiem prawdziwego polacka
dobrze, ze przypomniales o barach mlecznych bo za blaszke mozna elegancko zjesc i jakosc zazwyczaj taka babcina powiedzmy

Lecę od wielu lat na hotdogach z orlenu, z dodatkiem kebaba czasem i jakiegoś obiadu domowego bardzo rzadko i polecam ten styl życia

Cytuj:

---

Maly Wielki Pajac napisał

- zrobić szame na kilka dni
- lasagna z biedry <3
- dania z piekarnika
- jedzenie na bazie makaronu/ryżu
- bary mleczne
- gotowanie z kimś na zmiane



spaghetti zrobione w domu:
makaron 500g 2zł + mięso 500g 7zł + sos 4zł = 13zł

czas gotowania = 15min + 5 min na zmycie naczyń

spaghetti na mieście:
3x15 = 45zł

ale to przypadek w którym chcesz zaoszczędzić trochę hajsu, ale jest dużo innych potraw które można zrobić niewielkim nakładem czasu i pieniędzy

---

soory ale twoje kalkulacje sa z dupy bo z takich produktow typu sos w sloiczku z lidla za 4zl nic dobrego nie wyjdzie, makaron za 2zl smakuje jak gowno ktore jest juz rozgotowane zanim je wsadzisz do wody, gdzie tu jakis parmezan itd wiec jak porownujesz makaron na miesce z dobrych skladnikow do twojego makaronu to troche bez sensu takie porownanie nie uwazasz? samo guanciale do carbonary jest jakies 8x droższe niz pol kilograma twojego miesa

czemu nie policzyles samego makaronu z keczupem? jeszcze taniej by bylo

no ale co ja bede dysutowal z typem co wstawia serduszka przy lasagne z biedry czy zarciu mrozonym z piekarnika xD

sam gotuje, na poczatku mnie to wkurwiało ale teraz robie to szybko ~40min na zrobienie kolacji + 2lunch boxów do pracy. ale ja dodatkow chodze na silke, biegam OCR takze mam motywacje zeby dbac o siebie
nie wiem czy chcialoby mi sie jebac jesli jadlbym tylko po to zeby sie zapchac i siedziec przed tv xD

polecam dwa kanały

Policzona szama
Sylwetka od Kuchnia

kanały gdzie typy pokazuja jak szybko zrobic pełnowartosciowe w wiekszosci ZAJEBISCIE SMACZNE posilki. zazwyczaj wyglada to tak, ze jeden zjadasz od razu a 2 masz na jutro do pracy/na nastepny dzien
polecam w chuj

ja tez nienawidze gotowac i odkad nie mieszkam z panna to tez mnie mega wkurwiaja te sprawy. kiedys jeszcze ze wspollokatorami zawsze sie jakos ukladalo jedna osoba sprzata druga gotuje. teraz jak jestem sam to sniadan nie jem, bo nie chce mi sie wczesniej wstawac, pozniej na miescie jakas zapiekanke/hotdoga (probowalem te kanapki z zabki itp ale tragedia), na obiad zwykle chodze do jakiegos baru mlecznego/taniej restauracji (w krakowie np na lubiczu jest restauracja gdzie za 15zl dostaje sie full obiad), albo zamawiam pizze jak jestem pozniej w domu. na kolacje drinka czipsy i elo

Cytuj:

---

udarr napisał

soory ale twoje kalkulacje sa z dupy bo z takich produktow typu sos w sloiczku z lidla za 4zl nic dobrego nie wyjdzie, makaron za 2zl smakuje jak gowno ktore jest juz rozgotowane zanim je wsadzisz do wody, gdzie tu jakis parmezan itd wiec jak porownujesz makaron na miesce z dobrych skladnikow do twojego makaronu to troche bez sensu takie porownanie nie uwazasz? samo guanciale do carbonary jest jakies 8x droższe niz pol kilograma twojego miesa

czemu nie policzyles samego makaronu z keczupem? jeszcze taniej by bylo

no ale co ja bede dysutowal z typem co wstawia serduszka przy lasagne z biedry czy zarciu mrozonym z piekarnika xD

---

ehh na gotowanie to powinna być jakaś licencja bo kupi taki typ sos z supermarketu i jakieś tanie mięso zamiast uwaga uwaga guanciale które jest 8 RAZY DROŻSZE i jeszcze na forum piszę, mam nadzieje że rząd się tym zajmie

Cytuj:

---

Taidio napisał

ehh na gotowanie to powinna być jakaś licencja bo kupi taki typ sos z supermarketu i jakieś tanie mięso zamiast uwaga uwaga guanciale które jest 8 RAZY DROŻSZE i jeszcze na forum piszę, mam nadzieje że rząd się tym zajmie

---

+1

Jeszcze jakiś makaron za 2cbl zamiast własnoręcznie zrobionego makaronu z mąki z południowej części Włoch za 10eur kg
No tfu na takich ludzi

umiem dobrze gotowac i lubie dobrze zjesc, zejdzcie ze mnie, po prostu nie kumam porownywania jakiegos makaronu zrobionego w domu z kupnych produktow do takiego w dobrej restauracji, a co kto je to prywatna sprawa tylko kiedy dochodzi do porownan to niech te porownania beda wymierne, to tak jak z piciem kawy rozpuszczalnej a dobrze parzonej ze swiezo mielonych ziaren, po jakims czasie trudno wrocic do rozpuszczalnej i tyle, jeden woli jesc gowno i miec silnik w aucie co pali 20l a ja wole jezdzic gownem ale dobrze zjesc

Cytuj:

---

udarr napisał

jeden woli jesc gowno i miec silnik w aucie co pali 20l a ja wole jezdzic gownem ale dobrze zjesc

---

Ty ale hotdogi z orlenu to nie gowno i ty je szanuj troche, a po drugie pali mi 17-18 litrow nie 20 wiec to tez slaby argument

Kefir lub maslanka platki owsiane banan malina jablko na sniadanie w pracy jakas rybka z puchy lub twarozek i warzywa potem domowy obiad moja kobitka zrobi a kolacja salatka grecka najczęściej salata oliwki ser falatkowy(moja nie przelknie prawdziwej fety bo nie lubi) pomidor tak mniej wiecej to u mnie wyglada

Cytuj:

---

Exteriuss napisał

pracy jakas rybka z puchy

---

Mam nadzieję, że nie pracujesz z ludźmi człowieku, bo inaczej to jest dla Ciebie specjalnie miejsce w piekle za takie smrodzenie

A ja to se lubię gotować za to sprzątać po gotowaniu nienawidzę. Także z reguły robię sobie jakieś rzeczy, które robi się na jednej patelni czy tam w jednym garnku i jest fajnie i szybko dosyć

jak spagetti to tylko z sola himalajska, miesem mielonym combat knifem z bawola texanskich stepow i zamiast biedackiego parmezanu scinki z piet wojciecha cejrowskiego

Cytuj:

---

polek asty napisał

Mam nadzieję, że nie pracujesz z ludźmi człowieku, bo inaczej to jest dla Ciebie specjalnie miejsce w piekle za takie smrodzenie

A ja to se lubię gotować za to sprzątać po gotowaniu nienawidzę. Także z reguły robię sobie jakieś rzeczy, które robi się na jednej patelni czy tam w jednym garnku i jest fajnie i szybko dosyć

---

jak on oglada anime, nie ma dla typa ratunku

Ja mam przygotowane schabowe w zamrazarce, tylko usmazyc i ziemniaki w mundurkach i na szybko juz cos gotowe, a tak to jakies pudelka robie sobie do pracy na bazie makaronu/ryzu+mieso

Cytuj:

---

Grimekk napisał

ja tez nienawidze gotowac i odkad nie mieszkam z panna to tez mnie mega wkurwiaja te sprawy. kiedys jeszcze ze wspollokatorami zawsze sie jakos ukladalo jedna osoba sprzata druga gotuje. teraz jak jestem sam to sniadan nie jem, bo nie chce mi sie wczesniej wstawac, pozniej na miescie jakas zapiekanke/hotdoga (probowalem te kanapki z zabki itp ale tragedia), na obiad zwykle chodze do jakiegos baru mlecznego/taniej restauracji (w krakowie np na lubiczu jest restauracja gdzie za 15zl dostaje sie full obiad), albo zamawiam pizze jak jestem pozniej w domu. na kolacje drinka czipsy i elo

---

Zaciekawił mnie obiad na lubiczu za 15 zł, możesz coś podpowiedzieć? @Grimekk ;
##
Imo kwestia wprawy jeżeli chodzi o czas gotowania i systematycznie będziesz go skręcał, poza tym da się zrobić szybko, smacznie i zdrowo, ale podstawową kwestią jest to, czy masz jakieś specjalne wymagania co do jedzenia i czy masz coś przeciwko jedzeniu tego samego np przez 2-3 dni bo jak nie, to sporo czasu w ten sposób można zaoszczędzić

po chuj ja się odzywałem xD, przecież tu sami ludzie sukcesu i biznesu z wysublimowanym smakiem i podniebieniem delikatnym niczym jedwab

potem idą do turasa na kebsa na cienkim z ostrym sosem najebani w trzy dupy harnasiami :kappa albo jak matka schabowych narobi to co? pytacie się czy to schab z hiszpańskiego prosięta nieskalanego niczym, oprócz ciepłych promieni słońca półwyspu iberyjskiego? czy wpierdalacie jak dzicy bo takiego smaku jak u mamy to wam żadna restauracyja nie zrobi

Akurat moja mame jak zrobi obiadek to nie ma chuja we wsi(no poza Arturem, wszyscy muwio w kozach że chodzi taki jeden chuj niemyty). A mięsko nie bierze z jakiej biedronki tfu tfu tylko z najlepszego w kozach mięsnego, i to lepsze niż krowa jakas japońska paskudna

Cytuj:

---

Waw992 napisał

Ty ale hotdogi z orlenu to nie gowno i ty je szanuj troche, a po drugie pali mi 17-18 litrow nie 20 wiec to tez slaby argument

---

za czesto od jakiegos casu na stacji mialem tak ze parowke wypierdalalem bo nie byla miekka tylko jakas chujowa i jadlem samab ulke i mi zbrzydly hot dogi

smiechlem srogo z gyancianole do carbonary xdd

ale w sumie ja wpierdalam makaron z kurczakiem 3x dziennie gotowane na cały tydzień to nawet się nie wypowiadam bo mi trochę wstyd że jestem takim piedrolonym leniem robakiem

Cytuj:

---

Nextpro napisał

Zaciekawił mnie obiad na lubiczu za 15 zł, możesz coś podpowiedzieć? @Grimekk ;
##
Imo kwestia wprawy jeżeli chodzi o czas gotowania i systematycznie będziesz go skręcał, poza tym da się zrobić szybko, smacznie i zdrowo, ale podstawową kwestią jest to, czy masz jakieś specjalne wymagania co do jedzenia i czy masz coś przeciwko jedzeniu tego samego np przez 2-3 dni bo jak nie, to sporo czasu w ten sposób można zaoszczędzić

---

wychodzisz na przystanku, skrecasz z lubicza w lewo na rakowicka i na przeciwko malego carefoura masz te restauracje, obiadki zajebiste jak u mamy, polecam @Nextpro ;

generalnie w kuchni istotne jest robienie kilku rzeczy na raz w sumie, z dobrym ogarem w 15/20 minut serio idzie zrobić spoko i syte zarlo, 10 minut zmywania i po robocie
na żarcie wydaje pewnie koło 1k miesięcznie, też zależy od wypadów na miasto

No i jak wcześniej już pisali, gotowanie na 2 dni też spoko opcja, jakieś pesto se zrobić w sloiks, czy coś podobnego, super eptaea

czesto gotuje sobie sam ale glownie rzeczy ktore zajmuja z 30min ew dluzej ale nie wymagaja uwagi
umycie patelni/talerza zajmuje jakies 3 sekundy tylko polecam to robic od razu po ugotowaniu/zjedzeniu a nie czekac az wszystko zaschnie

Cytuj:

---

udarr napisał

porownujesz makaron na miesce z dobrych skladnikow do twojego makaronu to troche bez sensu takie porownanie

---

No na bank w tym spageti za 15 zl na mieście do ktorego odnosil sie ten post jest guanciale, makaron za 8,80/100g oraz parmezan, swietne porownanie, daje okejke

Jak chcesz porownywac domowy obiad na premium skladnikach to porownuj do obiadu w premium restauracji, tylko wtedy wyjdzie ze jedzenie na miescie nie jest 3x drozsze tylko 8x drozsze wiec twoje argumenty wypadaja jeszcze slabiej.

Sniadanie - w drodze do pracy kupuje 2 buleczki i zawsze jestem w pracy wyposazony w szynke, jakis serek itd. wiec przyjezdzam do pracy o 9:00 i pierwsze co robie to kawa/herbata + 2 buleczki. O 12:30 zawsze zamawiam obiad jakis. No i po pracy juz zalezy jak jest jaka ochota albo jeszcze ojebie jakiegos kebsika albo pizze, albo po prostu nic, spadam do domu i wieczorem dopiero albo cos jem jak gdzies wyjde albo normalna kolacje. Nie gotuje w ogole bo nie mam na to czasu. Tzn. moglbym miec, ale uwazam, ze to popierdolona strata czasu i nie pojmuje czemu ludzie gotuja. xD Czas spedzony na gotowaniu = w miare normalny obiad na jakiejs stolowce jak sie to na roboczogodziny przeliczy.

Minusem jest to, ze taki sposob zarcia pochlania jakies 600-800 pln miesiecznie, ale jak sie podliczy, ze zaoszczedzilo sie jakies 30-40h w miesiacu to juz ta kwota tak strasznie nie wyglada.

Cytuj:

---

polek asty napisał

Mam nadzieję, że nie pracujesz z ludźmi człowieku, bo inaczej to jest dla Ciebie specjalnie miejsce w piekle za takie smrodzenie

A ja to se lubię gotować za to sprzątać po gotowaniu nienawidzę. Także z reguły robię sobie jakieś rzeczy, które robi się na jednej patelni czy tam w jednym garnku i jest fajnie i szybko dosyć

---

Chuj mnie to boli se komus smierdzi xD wedzona rybka albo z puchy zawsze wjezdza nikt bie narzekal jeszcze

może nie mieli odwagi powiedzieć, że kurwi straszliwie i w dodatku te oleje nie są zbyt zdrowe czo

Myślę ze chuj cie to powinno obchodzić typie
Ty pewnie cebule duszona wpierdalasz codziennie z suchym chlebem

Cytuj:

---

Exteriuss napisał

Chuj mnie to boli se komus smierdzi xD wedzona rybka albo z puchy zawsze wjezdza nikt bie narzekal jeszcze

---

Kurwa, bo jakby Ci coś powiedzieli to na 100% coś byś odpowiedział, a myślę że właśnie tego starają się uniknąć xD

Mysle ze boja sie wpierdolu

Ale ze co ze swojego wyimaginowanego kolege naruto zawolasz i uzyje jakiejs czakry na nich czy co?

Moja gotuje, ja sprzatam. Od czasu do czasu wjedzie jakis fastfood ale bardzo rzadko, ale wcale nie wychodzi taniej sobie gotowac niz kupowac. Ja wydaje tygodniowo 150 euro na jedzenie z fajkami i piwem. Jakbym codziennie zamawial pizze na kolacje to by mnie taniej wyszlo, ale to tez zalezy co kto je bo znam i takich co 50 euro na miesiac wydaja, wiec chyba sie da.

czyli jestes w stanie zjesc pizze za 5 euro? no i jedna pizza sie najesz na caly dzien xd?

ja gotuje, bo lubie. czasami wciagne kebaba albo pizze
ale prawda jest taka, ze taniej wychodzi wziasc fastfooda dla dwoch osob niz gotowac (chyba ze ktos jest milosnikiem jedzienia bigosu przez caly tydzien)

Cytuj:

---

Serllo napisał

ja gotuje, bo lubie. czasami wciagne kebaba albo pizze
ale prawda jest taka, ze taniej wychodzi wziasc fastfooda dla dwoch osob niz gotowac (chyba ze ktos jest milosnikiem jedzienia bigosu przez caly tydzien)

---

w jakim sensie tansze xd

Cytuj:

---

Pan Ryba napisał

w jakim sensie tansze xd

---

to bywalec woodstocku pisac nie umie liczyc pewnie tez nie pzdr

matiziom kurwa jebana

jestem kurwom leniem i kazda minute poswiecie zeby polezec dluzej w lozku, sniadanie opierdalam jak juz jestem w pracy wiec standardowo lece do galerii do spozywki oddalonej minute drogi spod biurowca, wracam i standardowo jest to jakis serek grani na dwie swieze buleczki, do tego an to szyneczka i jakis pomidorex i jest penerix. pozniej jakis obiadek to wiadomo na dowoz, do galerii albo stolowki niedaleko (domowe obiadki ftw), pozniej cos co nie wymaga duzego gotowania.

dziwi mnie tez ze nikt nie polecil pizzy donatello kurwa z biedronki, to jest kurwa rasowy koks wsrod wszystkich mrozonych pizz. dlaczego? otoz odpowiadam: nie jest gleboko mrozone przez co ma to jakis smak, dobre makro, wpierdalasz tylko do piekarnika i masz gleboko wyjebane. zawsze zostaje opcja tuningu, ktora bardzo dobrze sie przyjmuje.

a jak byla motywacja do treningow to wiadomo, 40 minut wczesniej z rana wstac - kure na patelnie, warzywa osobno na drugiej. worki ryzu standardowo byly gotowane po 4 to juz lezaly od wczoraj i do pojemnikow pach pach jeden do pracy, drugi opierdalany po przyjsciu do domu de facto post workout. reszta to wiadomo jakies szejki, inne chuje muje w piekarnikach, desery. w weekendy jak mam czas to wpierdalam jajecznice z rana i czuje sie jak bog, ale w tygodniu to raczej lipa wole pospac, a jak mam zjesc w spokoju to jednak te 30-40 minut potrzeba to juz wole miec ten czas naliczany juz w pracy, a jajowa z pojemnika nie jest juz taka sama i wiecie to jak loda miec robionego w gumie

makro moze ok ale smak chujnia

donatello i giuseppe dwie najbardziej overrated pitce