Często jak jestem sam gadam sam ze sobą. Czasami nawet mruczę sam do siebie ._.
Jak temu zaradzić? Zwłaszcza, że już trzeci raz zwrócono mi o to uwagę, że za głośno gadam i raz nie wyłączyłem mikro.
Wersja do druku
Często jak jestem sam gadam sam ze sobą. Czasami nawet mruczę sam do siebie ._.
Jak temu zaradzić? Zwłaszcza, że już trzeci raz zwrócono mi o to uwagę, że za głośno gadam i raz nie wyłączyłem mikro.
nie wiem, ale wołam eksperta @Pies ;
Ja zawsze gadam sam ze soba w glowie jak jestem sam akurat jakos latwiej m isie skupic jak sobie powiem co mam zrobic i jakei plany na potem etc
Też zdarza mi się rozmawiać sam ze sobą, dobrze jest czasem pogadać z kimś na poziomie.
ale to jest na zasadzie że głośno myślisz czy że mówisz tak jakby do drugiej osoby którą słyszysz w głowie czy o chuj chodzi
ja jak jade np. tramwajem to sobie historie w głowie układam że np. wchodzą araby do tramwaju i krzyczą ALAHU AKBAR w sensie że zamach a ja jak Jason Statham robię jeb jeb puf puf dup dup i ich unieszkodliwiam
Na rozmowie o prace:
ale bym wylizal te cycuszki mm a potem włożył nieobrzezańca tam gdzie światło nie dochodzi aaa bosko by było
in the meantime pani rekruterka:
Załącznik 364325
Jak ktoś nie jest po###any a gada do siebie to chyba tylko z samotności (wiem co mówię), więc raczej trzeba więcej gadać z innymi ludźmi, szukać rozmówcy, bo jak go nie ma to szukasz go w sobie, true story. U kogoś to też zaobserwowałem, ten sam schemat. Kiedyś się bałem, czy gadanie do siebie to nie jest początek jakiegoś rozdwojenia jaźni czy czegoś, ale już mi przeszło (to banie się).
Btw. ja się kiedyś sam ze sobą pokłóciłem (ale ten drugi ja to był wuj, nie chciał ustąpić)
A co jest złego w układaniu sobie na głos planu dnia, przemyślenia jakiejś sytuacji itd.? Osobiście wolę to mówić niż tylko myśleć o tym, bo łatwiej przyswajam tak informacje i większa szansa, że o niczym nie zapomnę itd. Poza tym dużo gadam do siebie po angielsku, bo jednak trudno o częste rozmowy z kimś, a nie chcę wypaść z wprawy, muszę mieć codzienny kontakt z językiem w formie słuchanej, czytanej i mówionej (czyt. że ja muszę coś mówić).
A, nie jestem ani samotny ani pojebany XD to tak na wypadek, jakby ktoś się sapał.
Co jest zlego w gadaniu do siebie?
Ja gadam że sobą, jest to swego rodzaju dialog, ale dwie osoby mówią w osobie pierwszej.
Ja kiedyś sobie opowiadałem żarty i sie z nich śmiałem :)
nie licząc przypadków jakiejś nauki to gdy mówisz do siebei to w sumie się zgadzam że głównym czynnikiem jest samotność, sam od jakiegoś czasu głównie w tygodniu se siedzę głównie sam i nie rozmawiam z nikim i dlatego tak na torgu wariuję i postuje często, a w weekendy częstotliwość spada bo się z przyjaciółmi spotykam i nie nakurwiam jak te inne nolify z forum 24/7, ale mimo wszystko nie mówię do siebie a jestem zdrowo pierdolnięty, zresztą mam wrażenie że trochę na internetach jest moda na bycie takim outsiderem jaki to ja nie jestem tajemniczy oryginalny wyjątkowy ale może sięmyle...
tl;dr generalnei to jak dla mnie pierdolicie że se tak gadacie ze sobą jak chuj xD
Mi się np zdarzyło uprawiać z samym sobą seks ale to chyba nic złego
Ogólnie tak się fajnie dogadujemy ze sobą że chyba wyjdę za mąż za siebie no
bump
wyobraźcie sobie o 3 w nocy rozmowę sam ze sobą ._.
protip plz
Ja np lubie pogadać z inteligentnym człowiekiem na poziomie więc często sam do siebie gadam o wszystkim.
thats y they call him black salami
Załącznik 364759