psuedo dieta + trochę ćwiczeń

elo. ulozylem sobie pewien plan w glowie, ale chcialbym sie was zapytac czy ma to jakikolwiek sens.
wiec generalnie w wakacje, jak bylo jeszcze cieplo to codziennie popierdalalem sobie po 30km na rowerze + troche pilnowalem to co jadlem tzn. unikalem wysokokalorycznego gowna i pilem duzo wody (xDD) i jakos tam troche schudlem, ale w sumie chcialbym jeszcze troche bardziej (nie jestem jebanym spaslakiem ale i tak przez smieciowe zarcie na przestrzeni ostatniego roku troche przytylem, a wszczegolnosci w nogach) mimo iz mam troche mniej czasu (szkolka - techbaza here) i pogoda sie troche zmienia, to wciaz chce mniej wiecej podtrzymywac to co zaczalem w wakacje
wiec wyobrazilem sobie to jakos mniej wiecej tak :

na sniadanie opierdolic jakies tosty czy cos, w szkole zjesc jakies jablko czy inne gowno zeby zapchac sie do obiadu. kolo 16~ bedac w domu zjesc jakiegos kurczaka/ryz/kukurydza i na kolacje cos z jajkami, jakis omlet czy cokolwiek innego
a co do jakiegos poruszania sie to niby w szkolce mam 3h wfu i teoretycznie cos tam kopiemy w gale z matim i sebą ale to chyba i tak nie wiele, wiec dodatkowo 2-3 razy w tygodniu pobiegal bym sobie te 2.5~km.

co o tym myslicie? niestety silowni/basenow w moim najblizszym otoczeniu zbytnio nie ma a przedzierac sie do centrum krakowa w godzinach popoludniowych to bym sie wolal zapierdolic, wiec chyba odpada

ma to jakikolwiek sens? obiad polegajacy na wpierdalaniu kurczaka/czy innego rodzaju miesa z ryzem i kukurdzyna codziennie + jakies tam cwiczenia w tygodniu moglyby przyniesc jakikolwiek spadek wagi?
czy lepiej zebym sie skontakowal z jakims gosciem, ktory rzeczywiscie zna sie na rzeczy?

a i sorry jak w zlym dziale, no ale myslalem miedzy tym a dzialem z treningami, ale ten mi sie wydawal chyba lepszy

Ja nie jestem żadnym fit maniakiem, ale mogę ci poradzić, żebyś w szkole opierdolił sobie jakiś serek wiejski albo twaróg. Ja nie patrzę na to co jem, jedynie te serki plus banany zacząłem jeść na śniadanie, ograniczyłem napoje gazowane na rzecz wody i trochę schudłem. Do tego co dziennie wieczorem robię kilka serii pompek. Co prawda bebech ciągle mam, ale pompki spowodowały, że klata urosła i brzuch jest przez to wizualnie mniejszy, także polecam. No i bary urosły co poprawia samopoczucie.
Jest podobno jakaś aplikacja na smartfona, która pomaga liczyć kalorie.

wlasnie mi nie zalezy na jakiejs rzezbie czy cos, bo na nią byl by czas pozniej, tylko chcialbym po prostu isc w dol zamiast w gore
a co do serka to wlasnie tez o nim myslalem, ale nie wiem czy jest jakas wielka roznica miedzy serkiem a jakims jogurtem

Jogurt naturalny też dobra opcja, sam zjem od czasu do czasu. Ogólnie musisz jeść białko, więc przykładowa jogobella nie będzie dobrym wyborem, bo to praktycznie sam cukier.
Robiąc pompki w nieznacznym stopniu trenujesz brzuch, do tego dołożysz parę serii brzuszków co dziennie i efekty się pojawią.
Ja pomimo bebzona po napięciu mięśni brzucha widzę 'kaloryfer' usiłujący przebić się przez warstwę tłuszczu, wcześniej tego nie było, więc naprawdę warto.
Takie ćwiczenia to maksymalnie piętnaście minut dziennie, lepiej poświęcić ten czas na to, niż przeglądanie memów.

albo się weźmiesz za to z głową i na poważnie o tym poczytasz albo sobie odpuść, bo jedzenie jabłka w szkole i gała z sebkiem to Ci co najwyżej pomogą w uzyskaniu 5 z wfu

no ale wlasnie slyszalem, ze ludzie nawet na samej jakiejs diecie chudna bez nawet cwiczen xD idk ile w tym prawdy
a ja jakbym liczyl kalorie i miescil sie w tym dziennym maksimum + jakies bieganie czy inny ruch w tygodniu to moze by cos dalo


2x up
no wlasnie wiem, ale korzystasz z jakiejs serii cwiczen znalezionej na necie czy tak o sobie robisz pompki/brzuszki i tyle xD

w szkole jak nie masz co to opierdol serek wiejski i chleb z maslem i zoltym serem oraz warzywo

no jak sobie zrobią diete na 1000 kalorii jak Ty masz zamiar to chudną, ale przez 2tyg.

^
czyli mowisz, ze bez podejscia do tego na bardzo powaznie tj. dosyc mocno trzymac sie dobrze przygotowanej diety + regularnych tez dobrze wybranych cwiczen raczej chuja by z tego wyszlo?
zawsze myslalem, ze ograniczenie zarcia syfow + trzymanie sie tam jakiejs nawet byle jakiej diety + cwiczenia np bieganie czy cos, moga przyniesc jakiekolwiek efekty no ale widac, ze chuja sie znam i zle myslalem

2x up wlasnie o serze i jakims warzywie tez myslalem xd

Cytuj:

---

Genway napisał

no wlasnie wiem, ale korzystasz z jakiejs serii cwiczen znalezionej na necie czy tak o sobie robisz pompki/brzuszki i tyle xD

---

Robię kilka serii po x powtórzeń i co jakiś czas zwiększam. Jedyne czego pilnuję to aby przerwa między seriami nie trwała więcej niż minutę.
Możesz spróbować tego
http://www.100pompek.pl

Będziesz miał miłe zaskoczenie, jak zrzucisz sadło i na wierzch wyjdą mięśnie, więc nie ma sensu zwlekać.

Tu nie trzeba być ekspertem a po prostu na logike rozpatrzyć jak działa nasz organizm- jesz więcej niż to przysłowiowe 2.5k kalorii -> tyjesz, jesz mniej -> chudniesz.
Nie chodzi o to ile jesz a co jesz, tak jak sam zaznaczyłeś ograniczenie syfiastego żarcia i zastąpienie go czymś czym najesz się podobnie a będzie zawierać mniej fat'u zacznie dawać efekty. Dorzuć do tego jakiegoś bieganie, pompki + drążek na chacie i zobaczysz progress. Simple as that

Cytuj:

---

Bullas napisał

Tu nie trzeba być ekspertem a po prostu na logike rozpatrzyć jak działa nasz organizm- jesz więcej niż to przysłowiowe 2.5k kalorii -> tyjesz, jesz mniej -> chudniesz.
Nie chodzi o to ile jesz a co jesz, tak jak sam zaznaczyłeś ograniczenie syfiastego żarcia i zastąpienie go czymś czym najesz się podobnie a będzie zawierać mniej fat'u zacznie dawać efekty. Dorzuć do tego jakiegoś bieganie, pompki + drążek na chacie i zobaczysz progress. Simple as that

---

Nie no co ty, tylko specjalnie wyselekcjonowane pełnowartościowe produkty za chuj wie jakie pieniądze przyniosą efekty. Powie ci to każdy trener personalny fit&lifestyle, czyli obecnie mniej więcej co druga osoba na tej planecie XD

Cytuj:

---

Bullas napisał

Tu nie trzeba być ekspertem a po prostu na logike rozpatrzyć jak działa nasz organizm- jesz więcej niż to przysłowiowe 2.5k kalorii -> tyjesz, jesz mniej -> chudniesz.
Nie chodzi o to ile jesz a co jesz, tak jak sam zaznaczyłeś ograniczenie syfiastego żarcia i zastąpienie go czymś czym najesz się podobnie a będzie zawierać mniej fat'u zacznie dawać efekty. Dorzuć do tego jakiegoś bieganie, pompki + drążek na chacie i zobaczysz progress. Simple as that

---

Od kiedy jak coś ma więcej tłuszczu to jest gorszym jedzeniem? xD

Cytuj:

---

Bullas napisał

Tu nie trzeba być ekspertem a po prostu na logike rozpatrzyć jak działa nasz organizm- jesz więcej niż to przysłowiowe 2.5k kalorii -> tyjesz, jesz mniej -> chudniesz.
Nie chodzi o to ile jesz a co jesz, tak jak sam zaznaczyłeś ograniczenie syfiastego żarcia i zastąpienie go czymś czym najesz się podobnie a będzie zawierać mniej fat'u zacznie dawać efekty. Dorzuć do tego jakiegoś bieganie, pompki + drążek na chacie i zobaczysz progress. Simple as that

---

o wlasnie o to mi chodzilo, dzieki
bo na ten moment waze ~85kg przy 193cm co nie jest jakos zadowalajace xd

no nie wierzę, że nie masz gdzieś siłowni w okolicy. ustalasz sobie kaloryke na poziomie ~2500kcal, wypierdalasz przetworzone żarcie, jesz w miarę zdrowo, chodzisz 3x na siłownie na jakimś planie dla początkujących = profit

no jeszcze poszukam, ale dostalem takie odpowiedzi jakie chcialem wiec dzieki wszystkim