Wersja do druku
Cześć, czy ktoś z szanownych Torgów ma doświadczenie z goleniem tradycyjnym i osprzętem (maszynki, żyletki, pędzelki) z tym związanym? Zamierzam zrezygnować z jednorazówek na rzecz tradycyjnego golenia, i byłbym wdzięczny za jakieś pro tipy, polecenia sprzetu itd.
Wygrzebałem takie oto zestawy:
http://sklep.tradycyjnegolenie.pl/pl...dycyjna-pedzel
Ale no idea czym się kierować, w wyborze.
Tylko tradycyjne cię interesuje?
Tak, do tej pory używałem Fusiona i Blue 3, teraz chciałbym zmienić♥trochę "technikę" golenia.Cytuj:
Tygrrysek napisał
Nie chcesz polecieć już po całości i wejść w brzytwy? Jeszcze bardziej tradycyjnie. Ja to mam brodę ale powoli się nudzi i jakbym miał zmieniać to na brzytwy, na początek pewnie jakąś najzwyklejszą żyletkową i jak mi się spodoba to już coś normalnego z fajnym pasem.
Golę się tradycyjnie już od roku, za zestaw wydałem w sumie 300zł. Różnica jest mega zauważalna, nigdy już nie wrócę do śmiesznych maszynek z reklam
dokladnie jak juz chcesz byc taki meski to dawaj brzytwa sie gol ciekawe jak szybko sobie caly ryj pochlastasz
Zapodaj proszę jakiś link / nazwę♥tego zestawu co używasz.Cytuj:
montez22 napisał
Może kiedyś, narazie chce mieć całą twarz ;)Cytuj:
Gniewny napisał
http://facetaria.pl/golenie-maszynki...c-148_154.html
Polecam tą stronę, nie bierz maszynek z regulacją. Ja mam muhle, nie pamiętam jaki model, tak samo pędzel - muhle - bierz tylko z borsuczego włosa. Podstawowe kosmetyki - mydło i zmiękczacz do zarostu firma Proraso. Nożyki derby extra, ale sklepowe są tak samo dobre. Jak często chcesz się golić?
Wielkie dzięki za szczegóły ;) Co 2-3 dni. Jak jest w takim zestawie z żyletkami? Na ile czasu mi wystarczy paczka żyletek?Cytuj:
montez22 napisał
Ja używam elektrycznych, więc jak coś to mogę na ten temat coś napisać. Pędzelek kiedyś kupiłem sobie w aptece i parę razy użyłem do nakładania kremu, ale na tym koniec. Z żyletką nigdy nie miałem nic wspólnego. :)Cytuj:
szulak napisał
A jednorazówki to potwierdzam, że straszne gówno. Tylko w wojsku ich używałem, bo nie było innego wyjścia.
Imho dużo zależy od grubości zarostu, jego gęstości i tego jak reaguje twoja skóra.
Mój ojciec używał brzytwy, później takiej tradycyjnej na żyletki, obecnie przerzucił się na jednorazówki. Ale od zawsze używa pędzelka i mydła do golenia jakiegoś drogiego (nie znam się czy dobre).
Przeszukaj internet, na pewno ktoś już poruszał ten temat, czy nawet fora temu poświęcone?
ps.
Mój zarost to jakiś żart, chociaż dobrze mi z tym. Jeden kłopot mniej :)
Maszynki elektryczne to wogóle do mnie nie przemawiają.Cytuj:
Tygrrysek napisał
Brzytwa to (przynajmniej teraz) hardcore dla mnie, nie odważyłbym się podjąć golenia.Cytuj:
Aver napisał
No okej. Ja ci tylko powiem, że jeśli chodzi o technikę, to normalne maszynki tną włosy pod ostrym kątem zmieniając je w małe szpilki, a elektryczne tną włosy tak samo jak nożyczki. Prostopadle. No i elektryczne o wiele mniej podrażniają skórę. ;)Cytuj:
szulak napisał
Ktoś mi wyjaśni fenomen tego tradycyjnego golenia? Oprócz tego ze potrzeba na to duzo wiecej czasu :p
nie dogolisz sie tak jednorazowka jak maszynka na zyletki. czasu schodzi niewiele wiecej niz przy goleniu sie jednorazowka.Cytuj:
ketrab1992 napisał
Paczuszka żyletek przy takim goleniu co 2-3 dni starczy na miesiąc, tam chyba jest 6 czy 7 żyletek.
Nie zgodzę się z tym, najpierw smaruję twarz kropelką oliwki na to nakładam ubitą pianę i golenie 3 razy. Po roku zarost zrobił się bardziej miękkiCytuj:
Tygrrysek napisał
Na 3 razy, tzn, że najpierw piana, golenie z włosem, drugi raz piana cięcie w bok, trzeci raz piana i cięcie pod włos.
Jak ktoś się choć raz golił jednorazówką to wie, że nigdy nie zgolisz się idealnie. Mi to nie robi różnicy, mój zarost to żart, ale jakbym chciał się golić porządnie, to bym zainwestował.
Zgadza się - ja mam mega twardy zarost, żeby ogolić się "na gładko" to muszę ze 3 razy nakładać piankę i golić się jednorazówką (gdzie przy 3. razie, już mnie pysk piecze).Cytuj:
Mexeminor napisał
To co Panowie up napisali, oraz:Cytuj:
ketrab1992 napisał
Czyli golisz się 10-15 razy, za koszt opakowania żyletek (pewnie 5-10zł).Cytuj:
montez22 napisał
@montez22 ;
Dzięki, jutro pewnie złożę zamówienie na jakiś zestaw wraz z potrzebnymi kosmetykami - rzuciłbyś okiem w razie czego?
Dzięki! :)Cytuj:
montez22 napisał
http://facetaria.pl/proraso-proraso-...0ml-p-948.htmlCytuj:
szulak napisał
Nakładasz to na twarz tzw. pre shave, ubijasz pianę i w tym czasie zarost super Ci się zmiękczy, już nigdy nie dowiesz się co to twardy zarost.
http://facetaria.pl/images/PreShaveZielony_t.jpg
Pewnie, zobaczę co sobie wybierzesz @szulak ;
Aj nie zrozumiałeś mnie. Ja nie miałem na myśli tego, co się dzieje po roku tylko czystą technikę cięcia. Ostrze ciągnie włos i to powoduje, że cięty jest pod kątem. Tak jak ten makaron tu na obrazku. Ale nie ma co o tym gadać. Wspomniałem o tym tak na marginesie, a nie żeby udowadniać wyższość masła nad margaryną. Każdy robi to co lubi. :)Cytuj:
montez22 napisał
http://4.bp.blogspot.com/-yHtdCMcVtt.../s1600/sss.png
Golę się tak już dobrych kilka lat.
Mam maszynkę na żyletki wilkinsona za 15zł plastikową, z dociążeniem z metalu
I generalnie jest to tak prosta konstrukcja, że nie do końca rozumeim po co wydawać na maszynke 300zł? sztuka dla sztuki? Goli się zajebiście i nie wiem co miałoby być innego
Natomiast w necie na forach otym przeczytasz różne rzeczy... Tak to jest... Dozbieraj i kup coś lepszego. Na każdym forum dotyczącym czegoś, dowiesz się, że tylko modele przedmiotu x od ceny 300% normalnego dla zjadaczy chleba przedmiotu X mają sens...
Ja mam tradycyjną z żyletką taką skręcaną (spadek po ojcu hehe), i jest na prawdę zajebista teraz to już bym nie odpalił żadnej gilete czy innego guwna, bo ta zbiera wszystko i zarost tak szybko znowu nie zarasta.
ja nawet widzialem roznice jak zmieniłem jednorazowke na takie gilette fusion za 50 zl :P
Za 300 zł kupiłbym golare jakby mnie sama goliła i kanapki robiła do pracy
ja teżCytuj:
Kusterek napisał
fusion w ogóle mnie nie goliła, bo ma tak gęsto ostrza, że po prostu z moim futrem nie daje rady
z tego co wypróbowałem do tej pory to 3 ostrza bic i nic innego, tradycyjnej a tym bardziej brzytwy to się trochę boję
+ cel: golenie co 2-3 dni?
u mnie to zamień na godziny i może będzie spoko...
dlatego olałem sprawę, szkoda zachodu jak i tak zaraz po goleniu mam papier ścierny na mordzie, a wieczorem już zwyczajne kolce
Próbowałem już kilku sposobów na golenie: tanie jednorazówki, drogie plastkiowe maszynki, golarki elektryczne i na razie skończyłem z maszynką na żyletki.
Mam bardzo twardy zarost i o ile te zwykłe maszynki były ok to zawsze czegoś mi brakowało, o elektrycznej się nie będę wypowiadał bo szkoda strzępić ryja i 300zł wyjebane w błoto. Mam taki 'problem' że MUSZĘ mieć gładką twarz, inaczej się źle czuję. Od kilku miesięcy używam maszynki na żyletki i jest pięknie - pierwszy miesiąc był ciężki ale teraz to już nawet na dwa razy idzie się gładko ogolić. Za cały zestaw dałem kilka stów (dwa mydła + pędzel + maszynka + żyletki) i nie żałuję. Czasu trochę idzie, ale szczerze mówiąc to tylko 5-10 minut więcej niż zwykłymi maszynkami. Na urodziny sprawię sobie brzytwę i jestem bardzo ciekawy wyników.
@up
te, rumcajs
ty się golisz? XD
Może mi ktoś wytłumaczyć po kiego grzyba ludzie wydają tyle kasy na te wszystkie tradycyjne maszynki? Przecież całą robotę odwala żyletka, a ta maszynka to nic innego jak tylko uchwyt na tą żyletkę.Cytuj:
kay napisał
To taka sama sprawa jak z zegarkami? Też jest to traktowane jako biżuteria dla mężczyzn?
Nie, maszynka na żyletki to nie tylko "uchwyt". Większość maszynek różni się od siebie swoimi właściwościami. Są maszynki łagodne, są agresywne, są takie "po środku". Na opanowanie tradycyjnej maszynki potrzeba czasu i wprawy, ważne są też żyletki - bo nie każde dobrze sprawdzają się na danej twarzy i w maszynce. Żeby było jasne, wszystkie usuną zarost, z tym, że dobre połączenie tychże zrobi to idealnie i komfortowo. Jeśli chodzi o czas, to dokładne golenie z wyrobieniem piany zajmuje ~10 minut. Pędzel na początek - świnia, rozmiar M. Jak się spodoba, można wydawać kasę na wynalazki. Tanie borsuki odradzam. Mogą kłuć. Silvertipy za to są drogie. Syntetyki do mnie jakoy nie przemawiają, ale ludzie je chwalą. Twarde mydła (i drogie) też na starcie bym odpuścił. Raczej tańsze, np. Proraso, Palmolive, Tabac, Derby, albo kremy do golenia. Z tych ostatnich łatwo wyrabia się pianę. Koszt maszynki też nie jest wcale taki wysoki. Mühle R89 czy bliźniaczy Edwin Jagger pasują większości. Od kilku lat używam R41 i zostanę przy tym egzemplarzu aż się rozpadnie. Osobiście pasują mi żyletki z Petersburga czyli to co tam tłucze Gillette -Astry, Gillette Stainless. Jest w miarę tanio i fajnie. Pasują mi też japońskie Feather. Dla mnie ten sposób golenia jest idealny i mam w dupie gadżeciaży.Cytuj:
Tygrrysek napisał
A dlaczego wydają tyle kasy? Bo ich stać.
Też miałem wilkinsona plastikowego jako pierwszą maszynkę, żeby spróbować. Po zakupie muhla i pierwszej próbie - niebo a ziemia, komfort golenia nieporównywalny. Dlaczego wydawać na maszynkę 300zł? Bo prawdopodobnie to ostatni zakup maszynki w moim życiu. Maszynka kosztowała 130-150 zł, już nie pamiętam, do tego pędzel drugie tyle.Cytuj:
kay napisał
Mam czterdziestoletniego dzika - używanego przeze mnie od 10 lat, dokupiłem sobie również dzika od Semogue (50 zł). Obydwa są git. Włoska Omega też produkuje dobre pędzel w zasięgu 99% populacji w tym kraju.