Kurs języka chińskiego dla dzieci

Cześć!
Mam kumpla, który ma rocznego syna i tak z mojej inicjatywy kminimy, żeby go zapisać od małego na jakiś przyszłościowy, pożyteczny kurs. Myśleliśmy o jakimś języku, a w obecnej sytuacji na rynku, oraz geopolitycznej uznaliśmy, że dobrym pomysłem byłoby zapisać małego na chiński.

Znalazłem sobie takie dwie szkoły:
http://nihao.com.pl/kursy-chinskiego...ne/dla-dzieci/
http://akademiachinskiego.com.pl/cou...go-dla-dzieci/

z tym, że nie bardzo wiem czym się kierować i 18 godzin w ciągu pół roku nie bardzo do mnie przemawia, choć wiadomo - to tylko dzieci.

Moje pytanie - jaki wiek jest najlepszy, żeby takiego dzieciaka na coś podobnego zapisać i może ktoś ma rozeznanie jak można by to najlepiej zorganizować? Wydaje mi się, że najlepsze by było jakieś przedszkole, w którym uczy się takich rzeczy, może żłobek? Nie mam doświadczenia, ciężko mi powiedzieć.

Z góry dzięki, pozdrówki

#edit
http://www.krolmacius.pl/o-przedszko...k-chinski.html
o, wydaje się spoko, co myślicie?

Może wyślijcie go od razu po doktorat? Inżynieria biomedyczna? Fizyka kwantowa?

Jestem przeciwnikiem nauki języków tak małych dzieci, które polskiego jeszcze nawet nie znają. Nie dotyczy to jedynie rodzin multi-języcznych, gdzie dziecko codziennie ma kontakt z językiem. Mój siostrzeniec ma 14 lat, angielski od 6 czy 7 lat, a ledwo kilka zdań potrafi skleić (i podejrzewam, że większość dzieciaków w jego wieku tak ma).

Cytuj:

---

Euronymous napisał

Może wyślijcie go od razu po doktorat? Inżynieria biomedyczna? Fizyka kwantowa?

Jestem przeciwnikiem nauki języków tak małych dzieci, które polskiego jeszcze nawet nie znają. Nie dotyczy to jedynie rodzin multi-języcznych, gdzie dziecko codziennie ma kontakt z językiem. Mój siostrzeniec ma 14 lat, angielski od 6 czy 7 lat, a ledwo kilka zdań potrafi skleić (i podejrzewam, że większość dzieciaków w jego wieku tak ma).

---

podejrzewam ze wiekszosc dzieciakow w jego wieku potrafi duzo wiecej

jako takie oswajanie sie z jezykiem w mlodym wieku na pewno jest korzystne ale nie sadze by roczne dziecko cos wynioslo z kursu jezyka chinskiego ktory jest jezykiem bardzo trudnym

Cytuj:

---

Euronymous napisał

Może wyślijcie go od razu po doktorat? Inżynieria biomedyczna? Fizyka kwantowa?

Jestem przeciwnikiem nauki języków tak małych dzieci, które polskiego jeszcze nawet nie znają. Nie dotyczy to jedynie rodzin multi-języcznych, gdzie dziecko codziennie ma kontakt z językiem. Mój siostrzeniec ma 14 lat, angielski od 6 czy 7 lat, a ledwo kilka zdań potrafi skleić (i podejrzewam, że większość dzieciaków w jego wieku tak ma).

---

Jak dla mnie to albo nie masz możliwości realnej oceny poziomu jego angielskiego albo jest ponadprzeciętnie niezdolny i trzecia opcja, czyli angielski jest jego drugim językiem, którego się uczy w gimbazie i lepiej zna niemiecki czy tam francuski

On ma same piątki w szkole. Co z tego, skoro ma po 3 godziny języka tygodniowo? Ja miałem więcej dziennie, jak chodziłem na kurs niemieckiego w Bremie.

Cytuj:

---

matizioom napisał

jako takie oswajanie sie z jezykiem w mlodym wieku na pewno jest korzystne ale nie sadze by roczne dziecko cos wynioslo z kursu jezyka chinskiego ktory jest jezykiem bardzo trudnym

---

Równie dobrze można takiemu dziecku włączyć bajki w języku chińskim. Taniej i z pewnością bardziej efektywnie.

Cytuj:

---

matizioom napisał

podejrzewam ze wiekszosc dzieciakow w jego wieku potrafi duzo wiecej

---

Tak bardzo to. Jeżeli ktoś ma 14 lat i przez pół życia uczy się języka (nawet w chujowej, polskiej edukacji) to coś jest nie tak.

Cytuj:

---

matizioom napisał

jako takie oswajanie sie z jezykiem w mlodym wieku na pewno jest korzystne ale nie sadze by roczne dziecko cos wynioslo z kursu jezyka chinskiego ktory jest jezykiem bardzo trudnym

---

I znowu tak bardzo to.

Cytuj:

---

Euronymous napisał

On ma same piątki w szkole.

---

Ja z religii również miałem same 5. Czy to czyni ze mnie wzorowego chrześcijanina/katolika?

Wysyłać roczne dziecku na jakiś kurs chińskiego (sic!) to chyba trzeba nie mieć co z pieniędzmi robić. Wyślijcie dzieciaka, dopiero od przedszkola, do właśnie wielojęzycznego przedszkola - z językiem angielskim. Dopiero po jakim czasie wprowadźcie dodatkowy język.

I nie niszczcie dzieciakowi dzieciństwa przez własne niespełnione ambicje. Roczne dziecko na kurs chińskiego?

Cytuj:

---

Euronymous napisał

On ma same piątki w szkole. Co z tego, skoro ma po 3 godziny języka tygodniowo? Ja miałem więcej dziennie, jak chodziłem na kurs niemieckiego w Bremie.



Równie dobrze można takiemu dziecku włączyć bajki w języku chińskim. Taniej i z pewnością bardziej efektywnie.

---

no wszkole chuja sie nauczysz. w szczegolnosci jak masz tbw na zadania domowe i przygotowywanie sie do lekcji\
no bajki w tak malym wieku nie są zle. Jakis pro player z lola (bjergsen?) mowil, ze wlasnie tak sie angielskiego nauczyl, ogladajac bajki w tym jezyku.
a ja najwiekszy progres lolowi zawdzieczam, jak zaczalem ogladac angielskie sreamy potem czytac reddit i ogolnie to Dziękuje Pan Liga.

//up
a nie jest tak, ze chinski mowiony nie jest az tak zly?
puszczajcie mu chinskie bajki to go nie bedzie meczyc, a roczne dziecko moze sporo nalapac z tego.
i zdaj raport jak juz wyksztalci aparat mowy :kappa

Cytuj:

---

Dzzej napisał

Ja z religii również miałem same 5. Czy to czyni ze mnie wzorowego chrześcijanina/katolika?

---

Wciąż nie rozumiesz? Zalicza sprawdziany, zna masę słówek, zna gramatykę, ale nie potrafi się komunikować, bo tego w szkole nie uczą. W szkole uczą wpasowywania odpowiedniego wyrazu w lukę, łączeniu strzałeczkami zdań z odpowiedziami, a czasami nawet szukania i wykreślania słówek.

Cytuj:

---

Euronymous napisał

Mój siostrzeniec ma 14 lat, angielski od 6 czy 7 lat, a ledwo kilka zdań potrafi skleić (i podejrzewam, że większość dzieciaków w jego wieku tak ma).

---

Podstaw angielskiego i niemieckiego nauczyłem się kolejno w szkole i na kursie. Potem tylko rozmawiałem w tym języku.

W tak młodym wieku warto jednak złapać jakieś podwaliny pod dalszą naukę. Myślę, że te bajki rzeczywiście mogą oswoić go, chociaż w pewnym stopniu, z tym językiem i pomóc w przyszłości.

angielski + hiszpański w dzisiejszych czasach imo (ew. rosyjski)

Cytuj:

---

Euronymous napisał

nie potrafi się komunikować, bo tego w szkole nie uczą

---

Uczą. Tylko zależy jaki nauczyciel. W liceum, do którego chodziłem był nauczyciel, który niestety uczył nas tylko rok. Jednak przez ten rok nauczył mnie angielskiego lepiej, niż te wszystkie głupie cipy, które od podstawówki dawały mi same tabelki z regułkami.

moze, dlatego, ze byles, w liceum, i poziom byl wyższy, niż w podstawówce i gimnazjum

No nie, bo on mnie uczył tylko przez rok, a tak to miałem taką tępą nauczycielkę co nie potrafiła nic przekazać poza stosem kartek z regułkami.

oezu, to chodzi o to, że z troski o dzieciaka ziomek chcę mu sprawić jak najlepsze podwaliny pod późniejszą naukę i się zastanawiamy, czy taki np. żłobek + przedszkole z regularnymi zajęciami lingwistycznymi ma sens:)

takie zajęcia dla rocznego dzieciaka przecież sensu nie mają jak on nawet świadomy nie jest co się wokół niego dzieje to co ten "nauczyciel" właściwie ma robić xD

Cytuj:

---

Taidio napisał

takie zajęcia dla rocznego dzieciaka przecież sensu nie mają jak on nawet świadomy nie jest co się wokół niego dzieje to co ten "nauczyciel" właściwie ma robić xD

---

trzepać hajs do kieszeni ;p

Ale mówicie to jako torgowe znachory, czy macie jakaś wiedzę na ten temat?

no nie wiem, może zdrowy rozsądek, przecież to jest roczne dziecko, ono coś już w ogóle po polsku się komunikuje?

tak troche dla podbudowania ego, ale bardziej dla skontrowania slabych argumentow homosia z poprzedniej strony, to pamietam, ze jak mialem 12 lat to w Tibii pewien znajomy Niemiec mi napisal, ze musze miec co najmniej 17 bo tak dobrze nawijam po angielsku. ofc nigdy na zadne dodatkowe zajecia itd. nie chodzilem

takze wczoraj bardzo smiechlem z wypowiedzi zbanowanego juz uzytkownika "Siostrzeniec enorcostam" (pozdrawiam), ale po glebszych przemysleniam stwierdzam, ze moze i cos w tym jest

a co do tematu - wg mnie jakies 6 lat to absolutne minimum na takie zabawy, ze wskazaniem na wiek pozniejszy (pierw niech polski opanuje w miare sensownie, angielskiego mozna sie tez uczyc w mlodym wieku ale przy chinskim inny alfabet mocno komplikuje sprawe)

Cytuj:

---

betonekke napisał

a co do tematu - wg mnie jakies 6 lat to absolutne minimum na takie zabawy, ze wskazaniem na wiek pozniejszy

---

według Ciebie, czyli według kogo? jesteś pedagogiem, masz doświadczenie w nauczaniu dzieci, cokolwiek? bo jak nie to kogo interesuje co o tym myślisz? bez obrazy ale autor tematu założył, jak przypuszczam poważny wątek i poszukuje odpowiedzi od kogoś kto ma wiedzę na ten temat a nie od kogoś komu coś się wydaje, większość osób na tym forum już dawno ma za sobą maturę więc bądźmy poważni

tylko dodam żeby nie było offtopu, że ostatnio miałem do czynienia z rodziną, która wróciła z kataru po 3 latach pobytu tam, każde z ich trójki dzieci miało opanowane, poza polskim oczywiście, hiszpański co najmniej na poziomie dobrym bo na tyle sam rozumiałem, francuski na komunikatywnym bo się dogadywały ale ja tego języka nie znam więc tylko tyle mogę powiedzieć oraz angielski rzecz jasna najlepiej z tych wszystkich, najmłodsze miało co koło 7 lat a najstarsze z 12, jeśli chodzi o to, że starzy im zniszczyli życie każąc się uczyć od małego 3 języków a mogli w tym czasie przerzucać piasek w piaskownicy to nie wnikam bo to nie moja sprawa ale chodzi o sam efekt jaki uzyskali a o to pyta autor tematu, nie jest tajemnicą, że im wcześniej się zacznie tym lepiej, pytanie czy i jaka jest ta dolna granica

Cytuj:

---

udarr napisał

według Ciebie, czyli według kogo? jesteś pedagogiem, masz doświadczenie w nauczaniu dzieci, cokolwiek? bo jak nie to kogo interesuje co o tym myślisz? bez obrazy ale autor tematu założył, jak przypuszczam poważny wątek i poszukuje odpowiedzi od kogoś kto ma wiedzę na ten temat a nie od kogoś komu coś się wydaje, większość osób na tym forum już dawno ma za sobą maturę więc bądźmy poważni

---

to zle forum wybral, bo to nie jest forum pedagogow a przypuszczam, ze z 90+% nawet nie ma wlasnych dzieci a co dopiero wiedzy na takie tematy. takze nie przypuszczam, zeby OP byl na tyle glupi, zeby szukac na torgu opinii specjalisty