Gołebie, jajko i dylemat moralny.

Czołem.
Mam pod opieką mieszkanie sąsiada i dzisiaj będąc podlać kwiatki spostrzegłem gołębia na balkonie. Po otworzeniu balkonu moim oczom ukazało się kilka gałązek porozrzucanych w nieładzie. Jak się okazało, było tak tylko z "wierzchu". Nachyliłem się i dojrzałem pod szafką niedokończone gniazdo i... jajko.
Wiem, że gołębie przenoszą choroby oraz srają wszędzie i na potęgę. Do tego dochodzi karmienie, jeżeli pisklę się wykluje, co będzie skutkowało przynoszeniem jakichś robaków (?) na balkon.
Sam fakt, że mieszkanie praktycznie jest cały czas puste (raz czy dwa razy w tygodniu wpadnę podlać kwiatki/zamieść/etc.).
Czytałem na internecie, że można na balkon wywiesić podobizny sowy/innych ptaków czy nawet zrywek/puszek, żeby odstraszyć gołębia; wyłożyć podłogę jakimiś kolcami, czy wysmarować jakąś mazią (uprzednio pokryć podłoże folią).
Dobra, ale zmierzając do meritum.
Biorąc zawarte przeze mnie fakty w tym poście, co byście zrobili na moim miejscu?
Zostawić w spokoju gołębia i dać mu wychować potomstwo (czytałem, że do 18 dni wysiaduje i do 30 dni pisklę siedzi w gnieździe)?
Czy po prostu odłożyć ten dylemat i gniazdo zniszczyć a jajko wyrzucić?

Cytuj:

---

kapicon napisał

Czy po prostu odłożyć ten dylemat i gniazdo zniszczyć a jajko wyrzucić?

---

kill it with fire, zwierzęta nie mają duszy wiec jakie dylematy moralne? On nie ogarnie nawet

Gołębie to najgorsze skurwysyństwo świata zaraz po komarach. Nie miej dla nich litości.

Bedziesz mial okazje zaobserwować młodego golebia, to rare boss jak midnight pantera pare updatow temu, ja bym zostawil. Ale np moj brat tak mial to po prostu na kacu se jajecznice zrobil

U mnie w domu dawno temu gołąb założył gniazdo na parapecie okna i też tam zrobił jaja i pisklęta to potem nie mogłem okna otworzyć, bo jak tylko otwierałem to mama gołębiowa waliła skrzydłem w okno żeby je zaraz zamknąć. Do krwi normalnie i pokrwawione to skrzydło miała.
Terrorystka normalnie. xD

U mnie w robocie na balkonie się panoszyły. Oczywiście jaja i tak samo jak u Ciebie. Byłem miły i grzeczny, karmiłem je, dawałem kawałki chlebka oraz wody w plastikowym pojemniczku od masła "MR-Roślinne" umyte i wytarte do sucha. Mogły na mnie polegać, otuliłem je opieką oraz miłością. Do czasu jak przyjechałem świeżo umytym swoim Volkswagenem i zaparkowałem pod balkonem (To jest duży budynek piętrowy no i parking jest akurat pod naszym balkonem). Przywitałem je jak codziennie, wlałem wodę do pojemnika, nakarmiłem, spytałem się jak dzień na co one niechętnie pogruchały swoją wiadomość po czym poszedłem przez 8h pracować i cieszyć się ich szczęściem. Gdy zszedłem na dół po odbębnieniu swojej pracy, a wiatr zawiał mi w oczy lekkim smrodkiem wiedziałem że jest coś nie tak. Gdy doszedłem do Auta zobaczyłem... no własnie? Co zobaczyłem ?

a) Wielki telewizor marki PHILIPS umieszczony na dachu mojego samochodu z napisem "PASS IT ON"
b) Araba pędzącego na wielbłądzie z karabinkiem półautomatycznym wykrzykującego "Allah akbar" zmierzającego do Belgii w celu asymilacji
c) Nerkę oraz pół wątroby prezydenta Dudy przyczepionej do moich wycieraczek
d) Wielkie śmierdzące gówno na przedniej szybie oraz latającego spierdolonego gołębia nad moim autkiem

Dla mniej rozgarniętych, niestety odpowiedź "d".

Wkurwiony niesamowicie wróciłem do domu i umyłem znowu swoje autko ale już nie z grymasem zadowolonego zaganiacza świń, tylko wkurwionego Jasona Voorhees'a.
Na drugi dzień wróciłem do pracy, samochód zaparkowałem z tyłu, żeby podczas nie oczekiwanej ucieczki nie osrały mi znowu mojego auta. Wszedłem na górę, otworzyłem balkon i zacząłem swoje polowanie na te małe wstrętne skurwysyny. Pojemnik wyjebałem do kosza, chleb zjadłem (Nie jestem głupi, wierzę w Pana Boga).
Karmik rozjebałem, gałązki wyrzuciłem do śmietnika, jajka zrzuciłem z 2 piętra w dół żeby nie rodził się ten pomiot szatana nigdy więcej. Matka Gołąb oraz Ojciec Gołąb dostali po kopie w ich opierzone dupsko i odleciały do ciepłych krajów (po gruchaniu rozkminiłem że to Bangladesz). I tak o to mam piękny balkon z cudownym widokiem na świat bez gówien oraz problemów chorób i innych chujostw a co najważniejsze, czystym i wypolerowanym Volkswagenikiem.
Także serdecznie polecam zrobić to samo zanim pożałujesz swojej miłości do pierzastych kolegów.

Cytuj:

---

Mysterious Boy napisał

Pojemnik wyjebałem do kosza, chleb zjadłem (Nie jestem głupi, wierzę w Pana Boga).

---

O KURWA ALE PARSKLEM XD
imo aktualnie najlepszy post roku 2k16, lap greena

Cytuj:

---

Mysterious Boy napisał

U mnie w robocie na balkonie się panoszyły. Oczywiście jaja i tak samo jak u Ciebie. Byłem miły i grzeczny, karmiłem je, dawałem kawałki chlebka oraz wody w plastikowym pojemniczku od masła "MR-Roślinne" umyte i wytarte do sucha. Mogły na mnie polegać, otuliłem je opieką oraz miłością. Do czasu jak przyjechałem świeżo umytym swoim Volkswagenem i zaparkowałem pod balkonem (To jest duży budynek piętrowy no i parking jest akurat pod naszym balkonem). Przywitałem je jak codziennie, wlałem wodę do pojemnika, nakarmiłem, spytałem się jak dzień na co one niechętnie pogruchały swoją wiadomość po czym poszedłem przez 8h pracować i cieszyć się ich szczęściem. Gdy zszedłem na dół po odbębnieniu swojej pracy, a wiatr zawiał mi w oczy lekkim smrodkiem wiedziałem że jest coś nie tak. Gdy doszedłem do Auta zobaczyłem... no własnie? Co zobaczyłem ?(...)

---

XD
To chyba też zrobię eksterminacje ^^

pic or didnt happen

http://torg.pl/showthread.php?453487...ht=go%B3%EAbie

Tutaj masz metody zaproponowane już przez użytkowników forum

Gołębie należy zdelegalizować, toto latające szczury, a jak gruchają rano za oknem to można kurwicy dostać. Nie miej skrupułów, zmieniaj świat na lepsze zaczynając od gołębi.

Imo zależy jakie gołębie - Grzywacze, czyli największe polskie gołębie są spoko. Mają pomarańczowe dzioby i charakterystyczną białą łatkę na szyi. Sierpówki czyli synogarlice też. To te kremowo-szare, z sierpem na szyi i czarnym dziobem. Najgorszy raz to skalniaki, latające miejskie szczury. U mnie w domu rodzice się zlitowali i gołębie miały gniazdo na balkonie, po pierwszym lęgu bardzo szybko jest następny, więc nie łudź się, że to zabawa na "jedną turę" - u mnie parka gołębi odchowała przez cały sezon trzy lęgi.

Mi by chyba było szkoda zabijać, jak już zrobiły gniazdo i mają jajko, nie wiem jak bym się zachował, chyba mimo wszystko bym usunął. Btw. z jajka jajecznicy nie zrobisz bo ma w środku zarodek.

Cytuj:

---

Nebula napisał

Imo zależy jakie gołębie - Grzywacze, czyli największe polskie gołębie są spoko. Mają pomarańczowe dzioby i charakterystyczną białą łatkę na szyi. Sierpówki czyli synogarlice też. To te kremowo-szare, z sierpem na szyi i czarnym dziobem. Najgorszy raz to skalniaki, latające miejskie szczury. U mnie w domu rodzice się zlitowali i gołębie miały gniazdo na balkonie, po pierwszym lęgu bardzo szybko jest następny, więc nie łudź się, że to zabawa na "jedną turę" - u mnie parka gołębi odchowała przez cały sezon trzy lęgi.

Mi by chyba było szkoda zabijać, jak już zrobiły gniazdo i mają jajko, nie wiem jak bym się zachował, chyba mimo wszystko bym usunął. Btw. z jajka jajecznicy nie zrobisz bo ma w środku zarodek.

---

Nie mam pojęcia jakiej rasy jest gołąb, bo widziałem go dosłownie ułamek sekundy. Podczas odlotu.
Zabijać gołębia nie mam zamiaru, a jedynie po prostu zlikwidować jego gniazdko (i ogarnąć, żeby już więcej nie przylatywał/y). A jeżeli nie ma wyjścia to jajko po prostu wyrzucę, bo gdybym przeniósł jajo albo całe gniazdo to raczej szanse, na to, że zostanie odnalezione są minimalne.
Na razie to zostawię do końca tygodnia, bo nie mam za dużo czasu, żeby teraz się tym zajmować. Jeżeli do tego czasu gołąbek przegnie pałę i naprawdę narobi ostrego burdelu, to już nie będę miał wątpliwości.
A właśnie co do tego lęgu. Wyczytałem, że przeważnie jest tylko raz i z głowy (licząc to, że z głowy można nazwać szorowanie posadzki/czegokolwiek z gówien).
Ale jeżeli mają mi się chędożyć i co jakiś czas składać jaja w przypasowanym miejscu na balkonie, to sorry, ale jakimś gołębim ośrodkiem wykluwania nie jestem. I być nie zamierzam xd
Zobaczymy jak to będzie wyglądać w pn/wt jak czas znajdę.

Cytuj:

---

Byczek napisał

pic or didnt happen

---

Zrobię na dniach

Cytuj:

---

Byczek napisał

kill it with fire, zwierzęta nie mają duszy wiec jakie dylematy moralne? On nie ogarnie nawet

---

jak to nie maja duszy?

oczywiscie ze ogarnie ze nie ma jajek
ptaszkowi moze byc smutno

Cytuj:

---

Byczek napisał

pic or didnt happen

---

Ja jakoś dałem pic, a i tak większość uważa, że it didn't happen. :P

Cytuj:

---

kapicon napisał

Nie mam pojęcia jakiej rasy jest gołąb, bo widziałem go dosłownie ułamek sekundy. Podczas odlotu.
Zabijać gołębia nie mam zamiaru, a jedynie po prostu zlikwidować jego gniazdko (i ogarnąć, żeby już więcej nie przylatywał/y). A jeżeli nie ma wyjścia to jajko po prostu wyrzucę, bo gdybym przeniósł jajo albo całe gniazdo to raczej szanse, na to, że zostanie odnalezione są minimalne.
Na razie to zostawię do końca tygodnia, bo nie mam za dużo czasu, żeby teraz się tym zajmować. Jeżeli do tego czasu gołąbek przegnie pałę i naprawdę narobi ostrego burdelu, to już nie będę miał wątpliwości.
A właśnie co do tego lęgu. Wyczytałem, że przeważnie jest tylko raz i z głowy (licząc to, że z głowy można nazwać szorowanie posadzki/czegokolwiek z gówien).
Ale jeżeli mają mi się chędożyć i co jakiś czas składać jaja w przypasowanym miejscu na balkonie, to sorry, ale jakimś gołębim ośrodkiem wykluwania nie jestem. I być nie zamierzam xd
Zobaczymy jak to będzie wyglądać w pn/wt jak czas znajdę.

---

pomysl sobie jak ten golabek bedzie sie czul? bedzie mu smutno, wroci do gniazda, a tu wszystko rozjebane, jego dziecko lezy 25 metrow nizej i ma wielkosc 6 metrow kwadratowych na chodniku...nie ma gdzie mieszkac, nie ma po co zyc, a sprawca tego calego smutku bedziesz ty.

Naprawde chcesz z tym zyc do konca swoich dni? Mnie by to przeroslo.

ja bym zrobił omleta z tych jaj podobno w chuj dobrze przyswajalne białko

Cytuj:

---

Nebula napisał

Btw. z jajka jajecznicy nie zrobisz bo ma w środku zarodek.

---

Jajka kupowane na wsi, a nie w sklepie z fermy też często mają w środku zarodek, ale jest to tylko maleńka czerwona kropka wielkości główki od szpilki.

Btw. Jeśli jesteśmy przy takim temacie to przypomniało mi się coś. Na Filipanach jako przysmak jest uznawane danie, które się nazywa balut. Nie będę wam tu wklejał fotek, bezpieczniej będzie jak dam tylko linka. :P

https://pl.wikipedia.org/wiki/Balut

Jadłeś to albo Twoja kobita? I czemu smakowało?

Cytuj:

---

Mysterious Boy napisał

Jadłeś to albo Twoja kobita? I czemu smakowało?

---

Ja nie jadłem i nie chcę nawet próbować, ale dla ludzi z Filipin jest to przysmak. Uważają to nawet za afrodyzjak więc jedzą tego sporo. Nie jest to trudne w zdobyciu, bo ludzie po ulicach sporo tego sprzedają. :P

Cytuj:

---

Master napisał

pomysl sobie jak ten golabek bedzie sie czul? bedzie mu smutno, wroci do gniazda, a tu wszystko rozjebane, jego dziecko lezy 25 metrow nizej i ma wielkosc 6 metrow kwadratowych na chodniku...nie ma gdzie mieszkac, nie ma po co zyc, a sprawca tego calego smutku bedziesz ty.

Naprawde chcesz z tym zyc do konca swoich dni? Mnie by to przeroslo.

---

Racja. Później gołębie koszmary mieć. To nie na moje nerwy.
Najwyżej jak się młody wykluje to pokaże mu wielki świat. Będę zabierał go na spacery do parku. Będę kupował mu chlebek. Smarował dziubek jak się przeziębi. A jak osiągnie dojrzałość płciową, to zabiorę go do najlepszego gołębiego burdelu i zamówię mu najlepszą gołębiom dzierlatkę. Nie zważając na ilość wydanych okruchów.
Były orły. Były papugi. Teraz czas na gołębie! Kto wie. Może okazując swoją wdzięczność będzie srał na ludzi wskazanych przeze mnie ; )
W piątek pójdę zobaczyć jak ten balkon wygląda. Mam nadzieję, że tak źle nie będzie. Jeżeli będzie w miarę w porządku, to nie mam nic przeciwko^^

Grunt to nie okazywać uczuć tym zimnym skurwysynom. One mogą Ci robić słodkie oczka ale myślą tylko o jednym-w które miejsce należy tak nasrać abyś jak najbardziej się wkurwił.

Wyjeb serio bo za rok bedzie tam 40 sztuk i juz sie nie pozbedzoesz

Cytuj:

---

Mysterious Boy napisał

Grunt to nie okazywać uczuć tym zimnym skurwysynom. One mogą Ci robić słodkie oczka ale myślą tylko o jednym-w które miejsce należy tak nasrać abyś jak najbardziej się wkurwił.

---

to, ze przypadkiem zrobil ci kupke na golfa dwujke nie znaczy, ze mial na celu cie wkurwic, to na pewno byl jakis nieszczesliwy wypadek
mowisz jakbys sam sie nigdy nie zesral w gacie przez przypadek

Cytuj:

---

Master napisał

to, ze przypadkiem zrobil ci kupke na golfa dwujke nie znaczy, ze mial na celu cie wkurwic, to na pewno byl jakis nieszczesliwy wypadek
mowisz jakbys sam sie nigdy nie zesral w gacie przez przypadek

---

Błogosławieni, którzy nie popuścili, a zrozumieli.

Cytuj:

---

Master napisał

to, ze przypadkiem zrobil ci kupke na golfa dwujke nie znaczy, ze mial na celu cie wkurwic, to na pewno byl jakis nieszczesliwy wypadek
mowisz jakbys sam sie nigdy nie zesral w gacie przez przypadek

---

Golfa to Ci dziadek z avatara zakładał na ryj kiedy chciał Cie wyruchać w dupę mam Polówkę kurka wodna : |