.
Wersja do druku
.
Podsumowanie w jednym zdaniu.
Życie nie ma żadnej wartości, celu, znaczenia oraz sensu.
Temat do zamknięcia w zasadzie.
P.S Generalnie masa absurdów tj. "jesteśmy zobowiązani" itd itd. Kogo w ogóle obchodzi rozwój ludzkiego ścierwa po śmierci?
Zapomniałeś, że praca nie jest sensem życia :D
bedac buntownikiem szukajacym sensu zycia, wytlumaczylem sobie to na sposob najbardziej - jako zagorzaly pseudo fizyk, matematyk i ogolnie naukowiec - mi odpowiadajacy. moze kogos to przekona, moze nie, ale w moim wypadku, przez fakt, ze jestem stworzony z materii powstalej gdzies w jakiejs odleglej gwiazdzie w kosmosie, bardzo mocno czuje sie czescia wszechswiata; wielkiej jednosci, zbudowanej z atomow, ktore ulozone w sposob kreujacy mnie, jako osobe, zyskaly swiadomosc. swiadomosc wlasnej funkcji i egzystencji. byc moze, sens mojego istnienia to po prostu proba wszechswiata na samo-zrozumienie. uczac sie i odkrywajac, czuje sie spelniony, wierzac, ze wykorzystuje zdolnosc nadana tylko niewielkiej czesci tej calej wielkiej jednosci.
a odwolujac sie do pierwszego postu, jezeli ktos zyje tylko po to zeby przezyc i przedluzyc istnienie tej swiadomosci, to nawet jesli przez potomstwo, nadal doklada swoje pare groszy do mentalnego sloika kosmosu. ja tak na to patrze i nie tylko jestem spelniony, wiedzac jaki cel ma moje zycie, ale i czuje sie szczesliwy, bo zyje z takimi, a nie bardziej innymi, pesymistycznymi wnioskami. takze polecam, life's better this way
Na początku podałeś tezę, że cele istnienia ludzkości są dwa:
a potem napisałeś tak:
Ci wszyscy ludzie, którzy nie przyczyniają się do rozwoju technologii, spełniają przecież pierwszy podany warunek - przedłużają istnienie gatunku przez rozmnażanie się. Czy to w zasadzie nie obala całego cytowanego wyżej akapitu? :) To raz. Dwa - całkowicie naturalne jest, że tylko bardzo niewielki procent cywilizacji ma konkretny wkład w rozwój technologiczny, tak było jest i będzie bo tak jest zbudowany świat. Rozumiałbym to jako drugi argument który też zaprzecza Twojemu pojmowaniu wartości ludzi.
Inna sprawa, że nie do końca zgadzam się z tezą, którą podałeś. Dbanie o kontynuację istnienia całej populacji i rozwój technologiczny to cele gatunku jako całości. Natomiast cele jednostki to przede wszystkim jak najlepsze wykorzystanie tego, co dostaliśmy w momencie narodzin. Rozwijanie talentów, ciężka praca i ogólnie wykorzystywanie potencjału jaki matka natura zapisała nam w genach. Godne przejście przez własne życie, a także przekazanie swoich genów dalej, w postaci potomka(w miarę możliwości - nie każdy może). Oznacza to, że nie każdy musi być naukowcem i dokładać swoje hasła do encyklopedii
Oczywiście, że niektóre rodzaje pracy nic nie wnoszą, ale jaki jest wniosek z tego pierwszego posta bo nie za bardzo rozumiem?
Sugerowanie, że obecni wynalazcy tworzą coś żeby przed śmiercią pomóc rozwinąć się ludzkości, a nie nachapać sie na patentach i sprzedaży :p
No i w takim razie jak bezuzyteczni byli ludzie kilkaset tysiecy lat temu, gdy jakies rewolucyjne odkrycia nastawaly co dziesiątki tysięcy lat. Lenie...
Praca powinna pozwolić nam przetrwać i żyć w godnych warunkach. Strasznym jest, że ludzie muszą ciężko pracować, żeby przetrwać. To jest niedopuszczalne. Są jeszcze ludzie, którzy ciężko pracują, bo ciągle im mało, a strach przed utratą tego wszystkiego, co już mają, nie pozwala na odpoczynek.
Każdy ma prawo przeżyć swoje życie jak chce i dopóki nie wyrządza krzywdy drugiej osobie, wartość jego życia jest taka sama jak innych ludzi.
OP, co do tego chleba to chyba nietrafiony przykład, chleb w Carrefourach itp to największy syf świata, wole chleb u lokalnego piekarza.
ludzkosc powinna wymzec bo rozpierdala planete roszczac sobie nie wiaodmo na jakiej podstawie prawo do wladania nia
"Wszystko mogłoby być zupełnie inne, a znaczyłoby dokładnie tyle samo" + "nie nadawaj wielkiego znaczenia niewielkim rzeczom"
Moim zdaniem czlowiek powinien dazyc do samorozwoju i nie zgodze sie z tekstem "ale ktos to musi robic" co najczesciej sie odnosci do pracy sprzataczek za 1000zł. Otóz moznaby tak rzec gdyby kazdy zarabial tyle samo, a wybor co do stanowiska opieralby sie wtedy jedynie "w czyms sie ktos lepiej czuje" lub co woli robic. Chociaz ludzie i tak maja tendencje to wywyzszania siebie i pogardy nad troche gorszymi. Niestety z rowna placą nigdy tak nie bedzie bo jest duzo osob o niskim poziomie inteligencji, ktore sie do niczego nie nadaja jak proste prace, a zarabiać muszą, wiec robią tylko to do czego sie nadają. Przykre, ze nie ktorzy nadaja sie do bardziej ambitnych zadan, a robia to samo co patole/glupki.
nie ma sie co rozczulac nad swiatem, epikurejczycy mowili, ze zycie bez cierpienia to juz przyjemnosc. Lepiej sie po prostu doskonalic, byc szczesliwym i unikac szeroko rozumianego cierpienia. Nie kazdy musi miec kase zeby byc szczesliwym, sa osoby, ktore za 2-3k miesiecznie i spelnianai sie w sporcie/grach sa bardzo szczesliwi :))
Pozdrawiam i zdrowia życzę
A wiesz ile sie chroni i robi wszystko zeby przetrwalo? Gwarantuje Ci, ze Tobie by nawet do glowy przez cale zycie nie przyszlo zeby zrobic co kolwiek w tym kierunku, sa osoby jednak, ktore sie tym zajmuja. Mi to aktualnie wisi czy np. panda przezyje, w dupie to mam, ale dobrze, ze ktos o to dba chociaz ewolucje ciezko oszukac.
Punkt widzenia zalezy od punktu siedzenia. Znam osobe co ma 5k zl/msc i niczego jej nie brakuje, dom, dobre auto, hobby - na wszystko starcza. Znam tez osobe co ma 20k zl/msc. Bida, dlugi, wynajmowane mieszkanie od 10lat i wieczne jeczenie jakie to przejebane zycie i jaka to bida w Polsce.
tylko ze gdyby nie ingerencja ludzi to nie trzeba by niczemu pomagac
nie zrozumcie mnie zle, nie jestem zadnym obronca zwierzat ani nic i nawet smakuje mi miesko chociaz staram sie go nie jesc (ze wzgledow zdrowotnych) to jestem w stanie obiektywnie ocenic dzialania czlowieka na przestrzeni wiekow i nie trudno dojsc do wniosku ze czlowiek jest maszyna rozpierdalajaca wszystko dookola tylko po to, zeby mu bylo wygodniej
ale jak to kurwa nie zgodzisz sie z tym tekstem?
ktos to musi robic i jest to niepodwazalne
nikt nie neguje ze robia to zwykle osoby mniej inteligentne lub po prostu bardziej leniwe
inna sprawa to to, ze to tez sa ludzie i pewne elementy w ich zyciu sprawily ze robia to co robia i nie rozumiem wywyzszania sie nad nimi czy braku szacunku
Ja nie mówię, że człowiek dobrze włada Ziemią czy wszystko, co robi jest w porządku. Odpowiedziałem tylko na Twojego posta, bo człowiek, dzięki byciu jedyną inteligentną istotą na tej planecie, automatycznie staje się jej władcą.
A Ty wiesz ile gatunków zwierząt wymarło zanim człowiek ogarnął, że kamieniem i kawałkiem patyka można zajebać mamuta?
Sugerujesz, że ewolucja człowieka nie była normalna i naturalna, bo nie powinien być w stanie zabić słonia? A co, kurwa, kosmici nam pomogli ewoluować?
Jest to jak najbardziej normalne. Jako jedyny gatunek ogarnęliśmy posługiwanie się jakimiś przedmiotami na tyle, żeby być w stanie ubić tego mamuta czy słonia. Wiem do czego dażysz i co chcesz przekazać, ale jest to mocno przesadzone. Szacuje się, że człowiek nie poznał nawet 25% wszystkich gatunków żyjących na Ziemi (tu mogłem się jebnąć, dawno o tym nie czytałem, poprawcie mnie jak coś), a co dopiero jeżeli miałby zniszczyć samego siebie poprzez ubijanie innych. Daleka droga do tego.
Gdyby nie człowiek, wiele gatunków nadal by wymierało. Okej, może i wolniej, ale jednak.
Also, człowiek opanował tę planetę, bo mu Bozia pozwoliła na tak zaawansowany rozwój.
Also2, to całkowicie naturalne, że najsilniejszy dominuje. Zawsze i wszędzie.
tak
natura: lew jest silniejszy od zebry, zabija ja i zjada, najada sie, nie zabija dalej dopoki nie jest glodny
obecny swiat: czlowiek jest silniejszy od wszystkich gatunkow, zagarnia terytoria, zabija zwierzeta, karczuje lasy - zabija zwierzeta, po czym polowe tego co wyprodukuje wyrzuca ma smieci
bo chodzi o to żeby własnemu życiu nadać sens i robić wszystko by być szczęśliwym a nie użalać się nad sobą.
Im więcej ludzi w ogóle to tym więcej ludzi wybitnych. Wystarczy promil ludzi wybitnych którzy będą odkrywać nowe rzeczy i pchać naukę do przodu. Dodatkowo im więcej ludzi na świecie tym łatwiej realizować duże przedsięwzięcia które wymagają zasobówCytuj:
swego rodzaju oszukiwanie.
Widząc osoby występujące w reklamach bądź występujące w serialach obyczajowych widzę ludzi, których żywot jest niepotrzebny ludzkości, widzę ludzi marnujących zasoby na Ziemi gdyż wykonują tylko odtwórczą pracę, nie dostarczają ludzkości niczego nowego.
Wracamy od punktu wyjścia. Człowiek rządzi planetą, bo powinien to robić. Jak dinozaury biegały po Ziemi i były najsilniejsze to też nią rządziły. Tylko nie miały intelektu i tak wykształconej świadomości, więc nie osiągnęły tego, co my. A to jak człowiek zarządza tą Ziemią to już inna bajka.